Wywołano mnie do tablicy Dzień dobry wszystkim.
Skki Trikke to bardzo bezpieczny, fajny, bez urazowy, szybki, precyzyjny, w pełni kontrolowalny w jeździe przez poczatkującego, nie mówiąc o zaawansowanym użytkowników. Zawsze masz 100% kontrolę, bo nie odczuwasz zmęczenia, zesztywnienia mięśni. Nie ma wypadków, chyba że w nas ktoś wjedzie co nie zdarza się gdyż my dużo lepiej oceniamy to co się dzieje na stoku bo stoimy dużo wyżej, to wielka zaleta Skki Trikke w aspekcie bezpieczeństwa czynnego.
Ważna dla Was informacja, produkujemy go w Polsce z dumnym napisem Made in Poland. Chociaż niektórzy będą uważali to za wadę, ja jednak jestem dumny z tego produktu i faktu produkcji go w Polsce. Sprzedajemy już ten produkt na całą Europę i cały Świat ( USA, jest nawet w Japonii i takiej egzotycznej destynacji sportów zimowych jak Liban )
Wiesław, ten model na którym Ty jeździłeś na lodowcu Stubai to przepaść pod względem właściwości jezdnych w porównaniu do obecnego modelu. Teraz to jest pełna krawędź, doskonałe czucie śniegu i tego co się dzieje pod nartami przez jeźdźca. Teraz mamy metodykę nauki jazdy, nauczymy każdego bezpiecznej jazdy w 15 minut.
Nie kierujemy tego sprzętu, sportu dla dobrze jeżdżących narciarzy ( to jest niestety bardzo konserwatywne środowisko) ale dla tych co są po kontuzjach narciarskich, co maja problemy z nauczeniem się jazdy na dwóch nartach, mają ograniczenia sprawnościowe, wagowe, nie mogą jeździć w twardych butach narciarskich lub tych co chcą świadomie uniknąć kontuzji narciarskiej ( tak jak ja, czynny koszykarz) lub tych co nie chcą latami dochodzić do sprawności i dobrej techniki jazdy na dwóch nartach. To jest wolny wybór dla każdego.
Przy przewróceniu się ( ja nie pamiętam się kiedy miałem glebę, u Skki trikkera jest to zjawisko prawie niespotykane) przyjmijmy, że tak się zdarzy, Skki trikke nie odjeżdża nigdzie w dół stoku, po kilku metrach kierownica się obróci, przednia narta samoistnie zakantuje i sprzęt wykona kozła i się zatrzyma ( testowane, sprawdzane, analizowane w najróżniejszych warunkach). Ale mimo tego mamy smycz bezpieczeństwa, zapinaną do ręki lub nogi, która zatrzymuje sprzęt w odległości jeźdźca do 2 m.
Podczas jazdy w 50% pracują nogi i w 50% ręce, krawędź jest trzymana wewnętrzną ręką poprzez kierownicę, dlatego my nie znamy pojęcia bólu mięśni nóg, zakwasów, zmęczenia na stoku. Czasami osoby w pierwszych dniach czują trochę ręce. Ale to wielka zaleta Skki Trikke, nie jest monofizyczny jak dwie narty, które nadmiernie eksploatują tylko mięśnie nóg. My całościowo ćwiczymy podczas jazdy całe ciało.
Jeździ się w zwykłych, wygodnych, zimowych, trekkingowych butach.
Od 13 lat jak ten sprzęt funkcjonuje nikt nie odniósł typowej kontuzji narciarskiej!!!!! Znane są mi tylko trzy przypadki złamania obojczyka, było to pierwszego, drugiego dnia swojej przygody z Trikke, osoby te podczas nauki, pierwszych jazd odruchowo skręciły kierownicę ( kierownica nie służy do skręcania, sposób jazdy jak na motocyklu ) o tym nie wiedziały, zapomniały, i po skręceniu kierownicy przednia narta została ustawiona w poprzek kierunku jazdy dolną krawędzią sprzęt zrobił STOP i jeździec przeleciał przez kierownicę i spadł trzymając się kierownicy na bark. Więcej nie ma kontuzji mając tą wiedzę wszędzie uczulamy we wszystkich materiałach by podczas pierwszych jazd, dwóch dni przede wszystkim pamiętać o tym, że kierownicą nie kręcimy i nie służy do skręcania. Zaznaczam, te osoby z kontuzjami obojczyka uczyły się same i podczas jazdy z przyzwyczajenia ( rower, samochód) skreciły kierownicą. Jak uczy doświadczony trikker, instruktor, tego problemu nie ma wcale
Wiesław, co do oblężonej twierdzy .... ...... ja sam osobiście wiele razy otrzymałem wiele niemiłych słów, drwin od narciarzy, wiele takich sytuacji było, ostatni mój wyjazd w poprzednim sezonie ..... sam byłem świadkiem jak instruktorzy, byli zawodnicy w tym roku w kwietniu na lodowcu Kaunertal podczas testów NTN drwili sobie z piszącego tutaj o Skki trikke Macieja, że nie stać go na dobry strój narciarski i jeździ w jeansach. Sic!!!! Ja będąc świadkiem tego stałem jak zamurowany, a tej dyskusji jeszcze wtórowały śmiechy, chachajki i drwiny. Nie odpowiedziałem nic, Wypada tak? Ja uważam, że nie. A chłopak jeździł w jeansach bo była wspaniała pogoda, ciepło, nie przewracamy się na Skki trikke i tak mu było wygodnie. To tylko jeden z dziesiątków takich sytuacji jakie nas spotykają. Zauważyć należy, że była to elita narciarstwa dwunartowego .... dla mnie to było słabe, szkoda. A to "człowiek w Jeansach ... "
Jazda na stoku dostarcza każdemu z nas wiele frajdy, przyjemności, dla nas nie stanowią żadnego problemu muldy, czy lód na stoku. My go wręcz szukamy, na lodzie mamy wspaniałą zabawę i żużlową jazdę z przeciwskrętem, fajne driftowanie, no i tam nie ma narciarzy stok jest tylko dla nas. Jazda poza trasą dla nas to niesamowita frajda, łatwość i bezpieczeństwo.
Mogę jeszcze długo pisać o skki trikke, które wzięło się z pasji i genialności konstrukcji. To wspaniały sprzęt, do którego nie potrzebuje nikogo namawiać, mamy swoje grono zagorzałych fanów, użytkowników. Tylko jedna prośba, więcej tolerancji dla nas od narciarzy. Mamy taką samą zabawę jak Wy, jesteśmy baaaardzo bezpieczni ( ja uważam, ze nieporównywalnie bezpieczniejsi niż inni na dwóch nartach, nie mówiąc o snowboardzie) i chcemy równego traktowania i nie negowania naszego sportu. Jak napisałem wyżej, jedni chcą latami dochodzić do technik, sprawności jazdy na dwóch nartach a inni nie. My mamy radość tu i teraz, natychmiast ale to nie czyni nas gorszymi czy perweniuszami sportów zimowych.
Czekam na ewentualne pytania i postaram się na nie szybko odpowiedzieć czy rozwiać wszystkie wątpliwości.
pozdrawiam