-
Liczba zawartości
2 974 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
49
Zawartość dodana przez lski@interia.pl
-
Myślałem o wyżej wzmiankowanej trzydniówce, jeśli znajdę skład do auta... Ktoś chętny?
-
http://glodnamrowa.blogspot.com/2011/05/totalne-zaskoczenie-8-o-audi-dwurnika.html ...i wiesz wszystko,a jak nie ,to pytaj...
-
Dzwoniłem,rzeczywiscie wyciągi czynne, trasy nie...
-
Nie rozumiem, bo na stronie jasna.sk jest w terminach kursowania 03.05. ???
-
Kto będzie we wtorek na Chopoku-ja będę o 8 30 na parkingu,białe Audi 80 wymalowane w czarne poczwary,może małe WZF?
-
Chciałem przekazać, że nie warto być gamoniem a warto się uczyć języków, bo pewnie niejedną ciekawą rzecz przekazał Zurbriggen w czasie objaśnienia testów...
-
Freeride w mokrym i głębokim.
lski@interia.pl odpowiedział lski@interia.pl → na temat → Sprzęt narciarski
Niestety to na stoku to nie był puch ani ciapa,jak już się zapadło,nie było siły,by to przepchnąć,takie było ciężkie,dlatego coś krótszego łatwiej byłoby ujarzmić,jak sądzę... -
Byłem teraz 3 dni w Livigno,niestety zamiast jak zawsze na prognozę super last minute,tym razem na towarzystwo,które odłowiłem z forum,inaczej musiałbym jechać sam.Oni mieli rezerwację,więc pojechaliśmy o dzień za wcześnie. W nocy spadło około 30-40 cm śniegu świeżego i bardzo mokrego,nie zdążyli ubić,więc warunki ciężkie.Moje towarzystwo,para młodych deskarzy freeridowców zaczęło mnie ciągnąć poza trasę,myślę,że oczekiwali wartości ludycznych.Dotychczas poza trasą jeździłem tylko w lesie na firnie i po puchu na twardym podłożu i na slalomkach nie było problemu.Teraz miałem tylko komórkowe gigantki na 193 cm,ale postanowiłem stawić czoła nowości,nie było to proste,ale przetrwałem.Moi deskarze radzili sobie wyśmienicie,obserwowani przeze mnie narciarze na sprzęcie freeridowym różnie,ale raczej znacznie gorzej niż deskarze.Najbardziej dawała mi w kość długość narty,zapadającej się głęboko. Zastanawiam się,na ile lepiej by mi się jeździło,gdybym miał coś szerokiego i krótkiego-czy nic by na te warunki nie pomogło... Bo może jednak dołączyć do kolekcji coś nowego...
-
Przypadkowo przedwczoraj trafiłem w Livigno na testowanie nart SG przez Włochów z PŚ.Było około 10 zawodników,na górze leżało około 50 par nart-Atomic,Voelkl,Head i Salomon. Na zamkniętej trasie 2 pomiary międzyczasu i przy nich 2 kamery. Potem w hotelu włączyłem TV lokalną i było z 15 minut o tym,był Zurbriggen (stary) i countrymanager Voelkla na Szwajcarię,niestety nie zrozumiałem,co mówili,bo zaczynali po angielsku,a po 2 słowach prezenterka zagłuszała ich już po włosku...
-
I podsumowujac: lubie Kasprowy Wierch, ale czy tylko ja odnosze wrazenie ze jestem tam dymany na kazdym kroku? Wrażenie dymania jest powszechne w tej okolicy,zaczyna się już przy rondzie,im wyżej tym intensywnie dymają...
-
Livigno od 17.04
lski@interia.pl odpowiedział lski@interia.pl → na temat → Wolne miejsce w samochodzie
Jestem w kontakcie z osobami,do których prawdopodobnie dołączę,choć dynamika zmian pogody na niekorzyść jest tak duża,że chcę decyzję odwlec tak długo jak to mozliwe... -
Skisafari-4ro dniówka w okolicach przyszłego weekendu
lski@interia.pl odpowiedział lski@interia.pl → na temat → Wolne miejsce w samochodzie
No i po udanym wyjeździe,teraz nastepny... -
Jeśli prognoza się utrzyma,mam zamiar jechać na trzydniówke do Livigno-wyjazd w niedzielę po południu,3 dni jazdy-poniedziałek,wtorek,środa,powrót nad ranem w czwartek. Jeśli wyjazd dojdzie do skutku,będę miał 3 wolne miejsca...
-
WZF na Kasprowym 2016
lski@interia.pl odpowiedział johnny_narciarz → na temat → Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
Czy można prosić o nr telefonu kogoś, kto będzie na WZF i ma zwyczaj zawsze odbierać? Staram się wybrać, ale nic pewnego jeszcze kiedy... -
WZF na Kasprowym 2016
lski@interia.pl odpowiedział johnny_narciarz → na temat → Wspólne wyjazdy, odstapię kwaterę, szukam kwatery.
Prawdopodobnie piątek wieczorem w odwiedziny w Kuźnicach,spał będę w centrum Zakopanego,przed Kuźnicami Gorący Potok w Szaflarach. -
Gardenissima 2016
lski@interia.pl odpowiedział lski@interia.pl → na temat → Relacje z wyjazdów forumowiczów na narty
Tylko jeśli masz z niej zrobiony kask. -
Jak co roku,tradycyjnie udaliśmy się na najdłuższy gigant świata.Kontrola na niemieckiej granicy dla busa na polskich rejestracjach także tradycyjnie,jeden pan policjant wziął dokumenty osobiste i dowód rejestracyjny przyczepy,bo przez pomyłkę zawsze ten daję i tradycyjnie nie poznał.Drugi pan policjant w międzyczasie wyrażał dezaprobatę,że tradycyjnie nie mamy zapiętych pasów,leżąc na tylnych siedzeniach.Ale uniosłem śpiwór,pokazałem,że pas leży mi na brzuchu i zgodził się z argumentacją,że niemieckie prawo nie precyzuje sposobu używania pasów.Prognoza była fatalna,bo miało być w dzień zawodów 26 stopni ciepła,skończyło się na około 20 stopniach.Górna część trasy twarda i lodowa,dolna już o 7 rano miała wielkie dziury,do których się szybko wpadało.Towarzystwo o sporych umiejętnościach sportowych dopisało,była Isolda,Ilka i inni tacy,bo były to pożegnalne zawody Massimiliano Blardone (zdj.1,2,3,4),także to przybyłe z dalekich krajów (zdj.5),ale miejscowi nie dali sobie wydrzeć czeków na 5000 euro ani Japończykom ani Argentyńczykom,jak rodzina Simari Birkner.Niestety nasze wyniki sportowe tym razem nie zachwyciły,zupełnie jak na Mistrzostwach Polski,rozgrywanych równolegle w Szpindlerowym Młynie.Być może ,gdyby ekipy zamieniły się kierunkami wyjazdu...Jedynym trofeum była nagroda dla najstarszego zawodnika dla mojego kolegi Bolka -ze Zakopanego...Po zawodach ujrzeliśmy błyski fleszy,tradycyjnie niechętnie nastawieni,myśleliśmy ,że znowu będą wydatki,ale tym razem staliśmy się obiektem zainteresowania mediów,podobnie jak Marc Girardelli(zdj.6).Najpierw zobaczyłem krążącą ekipę,szukającą kogoś-okazało się,że kolegi Bolka(zdj.7,8) ,z którym chcieli zrobić wywiad.Przekonani,że jak przeżył okupację hitlerowską,to na pewno mówi po niemiecku i w tym języku się zwrócili.Kolega nie mówi,więc musiałem pośredniczyć.Dopytywali,czy na pewno urodził się w 1933 i widziałem w ich oczach niepewność,bo przecież ludzie tak długo nie żyją...Ale kolega powiedział,że tras była łatwa,nie zmęczył się i na pewno przyjedzie w przyszłym roku poprawić wynik,bo z 6 39 min nie jest zadowolony.Potem druga telewizja,kierując się chyba moim okrągłym numerem 100 dopadła mnie,pytając skąd jestem (zdj.9),gdy powiedziałem,że z Gorlic,znowu zobaczyłem niedowierzanie,bo nie słyszeli o takim mieście.Ale pytany o ocenę zawodów,nie musiałem kłamać,by stwierdzić,że za rok znowu muszę tu być....
- 2 odpowiedzi
-
- 19
-
Gigantowa komórka Nordica
lski@interia.pl odpowiedział lski@interia.pl → na temat → Giełda sprzętu narciarskiego
Jeszcze aktualne. -
Nowa komórka Voelkla
lski@interia.pl odpowiedział lski@interia.pl → na temat → Giełda sprzętu narciarskiego
Jeszcze aktualne. -
Kask Uvex Race z gardą
lski@interia.pl odpowiedział lski@interia.pl → na temat → Giełda sprzętu narciarskiego
Jeszcze aktualne. -
Ale wszędzie tam,gdzie można zrealizować target sportowy,są doskonałe warunki dla zwykłego narciarza,jeśli tylko nie wymaga multum kilometrów tras.Odwrotnie to niestety nie działa. Dla nas musi być twardo/by nie było dziur/,grubo sniegu/by wkręcić gwint tyki/,wystarczająco stromo/by się napędzić/ i wystarczająco długo /by się zmęczyć/.Spełnienie tych warunków na pewno wystarczy większości narciarzy.Dlatego do luźnej jazdy też zalecałbym wybór czegoś,gdzie ludzi jest mało,karnet kosztuje 30 % TMRu i dobre narty nie mają śladów po jeździe,a wszystkie odwiedziny Chopoka kończyły się dla mnie nartami na maszynie ; niż szukanie jednej trasy bez tłumu w wielkim ośrodku za 45 euro.Oczywiście ludzie z sezonówką to co innego,sam bym kupił,gdybym mieszkał do 50 km od Chopoka lub nie miał innych możliwości. Ale sezonówka w naszych warunkach,nawet na TMR, to pułapka,w przeciwieństwie np. do Dolomiti Superski-nigdy nie wiadomo,co za nią dostaniesz. Moi koledzy pokupowali sezonówkę na Jaworzynę Krynicką,gdy zobaczyli w tym sezonie 90 zł za dwugodzinny karnet i co? I w tym sezonie chodziła praktycznie jedna trasa,a te,dla których warto tam przyjechać,jak 4 i 5,nie ruszyły nawet na 1 dzień!!! Więc jak niewolnicy rentowności,zjeżdżali w tłumie po tej najgorszej z jaworzyńskich tras.
-
Niestety rzeczywistość jest bardziej skomplikowana,nawet biorąc poprawkę,że bardziej interesuje mnie narciarstwo sportowe.Na Vysnej Bocy byłem z ekipą z moich stron,która za parę dni jedzie na Mistrzostwa Polski w konkurencjach alpejskich,i jak przyjdzie trenować,jedziemy 150 km,zamiast jeździć np na Jaworzynie Krynickiej,której trasom nic nie można zarzucić,ale personelowi można-zawsze są kłopoty z naśnieżeniem,a jak nawet Bóg się zlituje i śnieg spadnie,problemy można wymyślić i trenować nie dadzą.Kadry decydują o wszystkim. Podobnie w większości innych polskich stacji.A co do aspektu finansowego-byłem teraz na 4dniówce w Alpach,Obergurgl,Mayrhofen,San Candido,Nassfeld-każdy dzień jazdy w innej stacji,koszt końcowy wyniósł 1200-1300 zł na osobę,a stacje mają w sumie pewnie 1000 km tras.Jednodniowy wyjazd na Chopok to dla mnie 250zł.A zatem rzeczywistość może mieć różne oblicza,zależy od formuły podróżowania.
-
Słowacja to nie tylko Chopok,są niewielkie stacje, gdzie łatwiej pojeździć bez tłoku.Ostatnio odkryłem Vysną Bocę-prawie 1,5 km trasa szybka i stroma,wystarczyła na 40 bramek giganta.Zaraz obok jest Certovica,podobno jeszcze lepsza-chyba przetestuję w lany poniedziałek. I ludzi mniej,i warunki dobre, choć niżej.