izydar
Użytkownik forum-
Liczba zawartości
375 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Zawartość dodana przez izydar
-
2gi dzień w Czarnej górze. Ludzi niewielu jak na CG. Kolejek do kolejek na 2-3 min max. Stoki przygotowane po nocy, ale na A fis sporo lodu w dolnej części ledwo przykryty odsypami z poprzednich dni. Z czasem postępujące zlodowacenie, stromsze zlodzone odcinki przejezdne bokami po odsypach. B lód przykryty związaną częścią odsypów z dnia poprzedniego - skuteczne na pierwsze 1,5-2h. Potem na ściankach powtórka z rozrywki. C (zawitałem dopiero po południu) w miarę dobrze tylko na samej górze trochę odsłoniętego lodu, D zlodzona od samej góry. Zapewne z rana było zapewne duużo lepiej - tylko te krzesło, 13 min jazdy na 1km zjazdu. Muzeum. Przy takich warunkach pogodowych i ilości śniegu jestem zawiedziony przygotowaniem i stanem tras. Jutro 4h i do domu.
- 1 882 odpowiedzi
-
- 4
-
Dzisiaj początek 3-dniówki w Czarnej Górze (Stronie Śląskie) Nocna jazda. Duuużo lodu, który szybko wyszedł po niby ratrakowaniu przed jazdą nocną. Twardo i szybko, ale niebezpiecznie z powodu niekontrolowanej utraty przyczepności. Pod koniec na ściance przed orczykiem zerowa przyczepność. Z niepokojem czekam na jutro. Liczę, że ratraki zrobią robotę.
- 1 882 odpowiedzi
-
- 1
-
Super, że udało Ci się pojeździć. Świąteczny Kamień i Hala są fajne, ale cały dzień to jednak troszkę nudnawo. Od tygodnia podejrzewałem, że Śnieżynkę na siłę trzymają otwartą bo to przyciąga ludzi do Szklarskiej i zapewnia komunikację (powrót) na dół. Ale twoje zdjęcia dobitnie pokazują, że to już końcówka. Szkoda. Swoją drogą widziałem na kamerce, że ludzie Lolą też zjeżdżali - pojedyńcze osoby, ale zawsze. Ciekawe ile z buta trzeba było przejść. Świeradów za to wygląda całkiem dobrze. Pewnie za tydzień na jakieś nocne wpadnę. Licze po cichu że dosypią trochę sztucznego, pogoda sprzyja.
- 1 882 odpowiedzi
-
- 1
-
Hmm. A przez chwilę się zastanawiałem czy na 1-dniówkę do Szklarskiej nie skoczyć. Intuicja mnie nie zawiodła - od jutra 3 dni w CzarnejGórze
- 1 882 odpowiedzi
-
- 1
-
Jak idziemy w porównania rowerowe, to trochę porównałbym skitury do single tracków. ale tych gdzie trzeba wyjechać na górę a nie wjeżdża się wyciągiem. Gdzie trzeba wyjechać czasami kilkaset metrów w górę, kilka kilometrów ciągłego podjazdu, ciągłych nawrotów itp - nuda, pot, ból mięśni, czasem pchanie roweru. A potem kilka minut rewelacyjnego zjazdu, adrenaliny - po prostu zabawa. Nie na każdej trasie - są także nudne. Wyższy poziom to pewnie Enduro - z różnych powodów nigdy na Enduro nie wsiądę - bo się boję, bo nie mam techniki, bo .... Myślę, że ze skiturami może być podobnie. Nie wszystko jest dla wszystkich, ale żeby się przekonać trzeba spróbować, do czego namawiam, ale tylko tych co ich coś do tego ciągnie. Z całą pewnością "weekendowy" narciarz, miłośnik niebieskich tras i piwka na stoku lepiej niech nie próbuje. Wyciągiem na Śnieżkę, parę fotek na Insta i do domu. Kondycyjnie zapewne nie da rady, na zjazdach może sobie zrobić krzywdę. Będą w Chinach spróbowałem TOFU - ohyda. Żadnemu Chińczykowi nie przyszło do głowy przekonywać mnie że to ich ulubiona potrawa i musi być dobra. Marboru ma swoje zdanie i nie ma sensu udowadniać, że nie ma racji. Zaznaczył że to jego zdanie, dotyczące tego co on lubi, a nie krytyka aktywności jako takiej. Pozdrawiam w oczekiwaniu na mróz i poprawę warunków na stokach.
- 71 komentarzy
-
- 4
-
- skitury
- wierchomla
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kilka tygodni temu miałem swoją premierę na skiturach jako alternatywę do zamkniętych stoków. Byłem ciekawy twoich wniosków i w pewnej części podzielam, ale z innych powodów. Podejście dużo bardziej wymagające niż myślałem, zjazd zupełnie inny niż znałem ale na pewno nie nudno. Dopasowanie sprzętu, zły ubiór, kondycja - powody dla których nie wróciłem z bananem na twarzy, ale też nie zniechęciłem się. Z "dziadkami" trochę przesadziłeś, mało znam "dziadków" którzy na skiturach kondycyjnie by wytrzymali (rozumiem , że tempo...) Zalety jakie widzę to właśnie powolny spacer z nastawieniem na podziwianie miejsc, w które bez nart pewnie bym się nie wybrał. Z moich wniosków, żeby w pełni czerpać z tego radość to po pierwsze kondycja (u mnie okazała się gorsza niż myślałem ), po drugie umiejętności jazdy off (to też nie najlepiej funkcjonuje, rzadko miałem okazję jeździć bezpośrednio po opadach i jestem "trasowcem") i odpowiednio nachylone zjazdy. I tu będę szukał motywacji, żeby wyjść jeszcze raz ale w miejsca do tego stworzone (pierwszy raz był po zamkniętych stokach na Szrenicy), przy optymalnych warunkach i odpowiednio przygotowany. I chciałbym spróbować prawdziwej jazdy w terenie, aczkolwiek niekoniecznie jakoś bardzo trudym. Biegówki też mnie kuszą ale jak już jadę w góry i są warunki, to jakoś zawsze skręcam pod wyciąg.
- 71 komentarzy
-
- 6
-
- skitury
- wierchomla
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przydałaby się opinia kogoś kto wczoraj/dziś jeździ w Szklarskiej co oznacza w praktyce określenie warunki "dostateczne". Raczej oznacza to miejscowe braki śniegu na trasie, ale nie mam pewności. Moja ocena wynika z tego jak stoki wyglądały 12 i 19-go i z dość dobrej znajomości ośrodka w ogóle. Na Lolę nie ma szans. Jedno jest pewne, jeśli wszyscy wjeżdżający Karkonoszem do góry zjadą Śnieżynką i Puchatkiem (jak Lola działą rozklada się to mniej więcej po połowie z przewagą na Lolę jeśli warun odpowiedni), to Puchatek zapcha się na max'a. Co do weekendu trudno powiedzieć - aktualnie Karkonosz na bieżąco a do krzesła na Puchatka kolejka. Opcja to Hala na której warunki są dobre, ale 600m niebieska trasa na orczyku to średnia przyjemność, chyba, że kompletnie bez ludzi. Ja mam "zboczenie" - jeżdżę do Szklarskiej tylko jeśli Lola i Śnieżynka jest czynna - 2 fajne 3km trasy dają pewną zmienność i tym samym przyjemność z jazdy. W innym przypadku jeżdżę gdzie indziej.
-
Stoki pozostają otwarte - pewnie rząd liczy że pogoda załatwi za nich - trzymam kciuki za wszystkie stoki które przetrwają. No i za klika dni mrozu również - uzupełnią ubytki i może jeszcze kilka dni się dokręci. A teraz odrobina pesymizmu - w Szklarskiej mniej ludzi, ale Lola od dzisiaj zamknięta - warunki niedostateczne i raczej szanse na ponowne otwarcie tylko w przypadku jak dopada pół metra białego na co się nie zanosi. Na Śnieżynce warunki dostateczne też dobrze nie wróżą i mam obawy czy po weekendzie będzie coś poza Puchatkiem czynne (może Hala jeszcze).
-
Nie wygląda to dobrze, ale sam piszesz, że tak było w weekendy i pewnie do tego w "ferie" których nie było. Ja nie neguję tego, że tak było, ale nie wszędzie - np. w Zieleńcu czynne było kilka z około 20 wyciągów. Mimo wszystko inna skala problemu. I głównie "lokalsi" czyli osoby mieszkające na tyle blisko, że opłacało im się przyjechać nawet na 1 dzień. Bardziej w moim wpisie chciałem zwrócić uwagę na to, że wszyscy do tej decyzji położyliśmy cegiełkę i właściciele wyciągów, którzy mimo zapewnień nie zapewnili przestrzegania obostrzeń, jak i narciarze którzy te obostrzenia ignorowali. I pojedyncze przypadki tych któzy się przyłożyli obrazu całości nie zmienią. Jestem przeciw zamykaniu stoków, ale patrzę chłodnym okiem i staram się zachować obiektywizm w ocenie tego co było i jest, a realnie to co będzie. Obym się mylił, czego Wam i sobie życzę.
-
Nie ma znaczenia co my na ten temat sądzimy, tylko jak rząd to wykorzysta do swojej propagandy i uzasadnienia ponownego zamknięcia stoków. A dane z niedzieli nie są reprezentatywne, ale to na inny wątek.
-
Narastający bunt wśród właścicieli wyciągów, kolejne stacje prowadzące pseudo szkolenia, coraz więcej pensjonatów mniej lub bardzie oficjalnie otwartych - dłużej nie dało się udawać, że tego nie widzą. Mieli 2 wyjścia - łaskawie otworzyć wszystko (hotele i wyciągi) albo wdać się w z góry przegraną batalię zamykania na siłę (poprzez system represyjnych kar sanepidu obalanych później przez sądy). Teraz mają w ręku gotowe przykłady na zasadność zamykania tego co dopiero otwarli, chociaż obecny wzrost zakażeń to efekt powrotu dzieci do szkół a nie narciarzy - na to jest za szybko aby ten efekt się ujawnił. Nie wiem czy mam rację, ale takie wytłumaczenie wydaje się sensowne.
-
Drogi @JC 13 lutego pisałem o tym, że ośrodki i narciarze sami pracują na zamknięcie (wpis tuż przed twoim) o czym naocznie się przekonałem na wyjździe dzień wcześniej i o czym wiele osób wspominało ze swoich wypraw. Jeśli masz dobre informację to jest mi tak samo żal jak tobie, zaledwie 5 dni pojeździłem w tym sezonie i liczyłem że jeszcze uda mi się wyskoczyć. Natomiast nie mogę się z Tobą zgodzić, że sytuacja przed 12 lutego była taka sama jak po tylko nie można było zjeżdżać. Takich tłumów w kolejce do wyciągów nie było, być może saneczkarze wszelkiej maści gromadzili się na wszelakich górkach ale to nie to samo co nieprzerwana rzeka ludzi stojących po 15-20 minut żeby wyjechać do góry tłocząc się przy maksymalnym obłożeniu krzeseł/gondoli. Powtórzę zatem niepopularną prawdę - to my narciarze którzy mieli problem z założeniem maseczki/komina, to właściciele ośrodków którzy tylko udawali, że dbają o zachowanie reżimu sanitarnego jesteśmy winni zamknięcia ośrodków (a takie zapewne nastąpi). To również rodacy na przysłowiowych "Krupówkach" gdzie wirus nie istnieje... A było tak pięknie. I jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że od samego początku było jasne dla rządzących czym to się skończy i tak naprawdę z pełną premedytacją zostało to zaplanowane (o ile cokolwiek ten rząd potrafi zaplanować) że po 2 tygodniach się zamknie a pretekstu do tego zamknięcia sami dostarczymy im na tacy.
-
Potwierdzam ale otwarta od 19-01-2019 - byłem, jeździłem (datę mam z aplikacji). Ratrakowana była super. W piątek puściłem się na zamkniętą i to już nie to - za dużo muld, krzaczki wyłażące spod śniegu. Za to orczyk na ścianie ostatni raz widziałem chodzący w 2009 roku kiedy 1 raz pojechałem na szczyt Szrenicy żeby zjechać Lolą ( co nie znaczy że później nie był czynny) Cóż to był za zjazd, kiedy na trasie nie było nikogo (2 osobowe krzesło wwoziło niewiele osób na górę, Karkonosza jeszcze nie było)
-
Jak długie kolejki do Luxtorpedy i Żmiji?
- 1 882 odpowiedzi
-
Normalnie do 16:00. Jak jest nocna to są otwarte w godzinach otwarcia stoku. W tygodniu szwagier był po 16 i nie chcieli mu sprzedać na następny dzień (przyjmowali tylko zwroty). Serwisu nie polecę bo nie znam, niemniej jeśli masz nówki to ostrzenie nie jest potrzebne narty są fabrycznie naostrzone (tak mówił m.in. w filmie JC M.Szafrański )
- 883 odpowiedzi
-
- 1
-
- szrenica
- szklarska poręba
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Update z dzisiaj. 4h jazdy, dzisiaj 8:15 oczekiwanie przed bramkami, wjazd na 2 krzesełku i na pierwszy ogień Lola. Góra Karkonosza -2 stopnie. Do połowy Loli twardo, krzaczki przysypane przez ratrak. Niżej przejechałem po wystających krzaczkach, z nadzieją, że kamieni nie będzie. Ot zaleta zjazdu po ratrakowanym. 2 zjazd już gorzej, potem przeniosłem się na Śnieżynkę. Rada - jak chcesz po Loli to jeśli będzie otwarta jeszcze (niedziela jest mała szansa) to 1 zjazd powinno być ok, potem to dolny odcinek dla mnie męczący i nie warty zachodu. Śnieżynka i Puchatek mają szansę przetrwać. Dzisiaj 4h, 10 zjazdów 32km - jak na panujące warunki nie jest źle
- 1 882 odpowiedzi
-
- 2
-
Szrenica 2021-02-18 Początek końca sezonu w Szklarskiej? Chyba tak. Po wczorajszym deszczu dzisiaj warunki zgoła inne do tego co pamiętam z ubiegłego piątku. Ale po kolei: Lolobrygida - od góry twardo, równo, szybko mniej więcej do połowy. Dalej to dużo przetarć i wystających krzaków (od samego rana), im niżej tym gorzej, realnie da się jechać wąskim pasem po lewej stronie. Zawitałem na Lolę po 14-tej, oczywiście gorzej niż źle bo doszły odsypy i mniej wprawni narciarze kręcili się po tym jak muchy, objechać ich nie było jak, ew. po wystających krzakach. Śnieżynka - moja podstawowa trasa dzisiaj, potem Puchatkiem do Karkonosza. Równo, twardo, od południa mocno lodowo, na ściance praktycznie po prawej lodowisko, po lewej masakryczne odsypy. Ja wolałem po lodzie. Puchatek -do południa twardawo, ale równo i szybko (jak na niebieską trasę) póżniej 10-15 cm miękkiego śniegu, ale można było w dalszym ciągu puścić narty i poskręcać. Slalom między uczącymi się, omijanie bokami, gdzie z powodu większych odsypów narciarzy prawie nie było. I na koniec FIS - duże kartoflisko, zjechałem raz i nie wróciłem. Dolna część bardzo dużo krzaków wychodzących spod śniegu. Przyjemności żadnej to i żal nie było. Kolejka do Karkonosza rosła z godziny na godzinę - około 10 już 10 minut czekania, od 11-15 15-25 minut czekania. Do 2-os krzesła kolejka do 3 podpory, nie używałem więc nie wiem ile się czekało. Do 2 sekcji też kolejka całkiem spora. Świąteczny kamień trafiłem na 10 minut czekania, za nami kolejka rosłą w szybkim tempie. Na halę nie zawitałem - jak zobaczyłem z góry kolejkę do orczyków to odechciało mi się hali. Co do warunków, dzisiaj temperatura na plusie dół +5, góra Karkonosza z rana 0, potem +2 Jutro ma być cieplej, a od weekendu nawet +10, co niechybnie oznacza, że Lola będzie do zamknięcia. Śnieżynka i Puchatek mają szansę przetrwać, na dzisiaj większych przetarć nie było. Jutro powtórka 4h od rana i do domu. Więcej w tych warunkach nie ma sensu. Parkingi 8:30 brak miejsc przy dolnej stacji ośrodka. Kolejka do kasy po karnetu na minimum pół godziny czekania
- 1 882 odpowiedzi
-
- 10
-
Nie mogę się doczekać fotorelacji - na skiturach okazji i czasu na robienie zdjęć jest sporo. Ja po moim 1 razie wiem, że powtórzę pewnie nie raz, ale moja podstawowa aktywność zimowa to jednak zjazdy. Na czerpanie przyjemności ze skiturów potrzebna jest lepsza kondycja. Jest motywacja do lepszych treningów. Jestem ciekaw twoich wniosków...
- 1 882 odpowiedzi
-
- 1
-
Zdalnie, a jakże. Też mu to delikatnie sugeruję. Mój promotor przed obroną mi powiedział, że jak ktoś pozaliczał wszystko przez 5 lat studiów to obrona nie ma mu udowadniać że niczego się nie nauczył. Ale nerwy zawsze są. Projekt inżynierski zaliczony na 5 więc ja spokojnie czekam. Syn trochę mniej - po obronie wyjeżdżamy na narty o ile temperatura się utrzyma poniżej zera. I tu mam więcej obaw
- 1 882 odpowiedzi
-
- 1
-
@koliber Podziękujesz sam sobie i innym normalnym za niecałe już 2 tygodnie. Ja tobie i innym normalnym dziękuję już dzisiaj. @author W kwietniu to wiesz co będzie...
-
dołóżmy do tego narciarzy mających w nosie maseczki (kominy) - wczoraj w Szklarskiej pomimo dużego mrozu większość nie miała żadnej osłony nosa i ust, co najwyżej ust i to niewielu. A sam ośrodek nie robił dosłownie nic w tym kierunku - 1 raz słyszałem w głośnikach pana który nieśmiało mówił, żeby chociaż w kolejce się stosować. I to by było na tyle. Szumne zapowiedzi otwarcia stoków w reżimie sanitarnym.... Jak zamkną ośrodki za 2 tygodnie (moim zdaniem zrobią to) to brać narciarska i właściciele ośrodków będą mieć mogli pretensje tylko do siebie. Tak niewiele a dla niektórych to jak wejście na K2. Śpieszmy się pojeździć bo stoki tak szybko zamkną...
-
Dzisiaj Szklarska Poręba ofiarą walentynkowego poluzowania. Kolejka do kasy - praktycznie niezmienna od samego rana. Zaglądałem na kamerki o 8:30, 9:30 i przed chwilą. Do wyciągu kolejka równie imponująca. Ktoś podzieli się zdjęciami z CzarnejGóry (Stronie śląskie) - mam plan na przyszły tydzień ale mnie to przeraża.
- 1 882 odpowiedzi
-
- 4
-
Wszystko zależy od specjalności (są bardziej i mniej potrzebne) ale najwięcej od samego inżyniera - jak ma dobre podstawy i jest inżynierem z zamiłowania, a nie z dyplomu to sobie poradzi. Fakt że inżynierów na rynku dużo, ale jak przychodzi co do czego to nie ma z czego wybierać i często nie twarde ale miękkie kompetencje leżą na całego. Trzeba chcieć i szukać swojej drogi rozwoju i konsekwentnie do tego dążyć. Możliwości dzisiaj jest sporo. Powodzenia. Mój syn broni inżyniera w środę - w ramach relaksu przed obroną wczoraj pośmigaliśmy sobie. Czekam spokojnie.
- 1 882 odpowiedzi
-
- 1
-
No niestety w Szklarskiej reżimu też nie ma. Coś mi się wydaje, że i narciarze i stacje pracują na decyzję za 2 tygodnie. Wydawało mi się, że stacjom narciarskim zależy na działaniu i będą pilnować reżimu. A potem będzie lament, że znowu zamkną. Ściema na papierze. Niestety.
- 1 882 odpowiedzi
-
- 2
-
Na biegowo i na zjazdowo – narciarska kombinacja karkonoska
izydar dodał komentarz → tanova wpis na blogu → Na białym i na zielonym
Super wycieczka. Ponieważ rower to twoja druga pasja to polecam te trasy w wersji na rower MTB lub gravel - razem z wyprawą na Stóg Izerski i po drodze na słynne naleśniki w Chatce Górzystów daje solidne 60km (da się więcej) i spore przewyższenia. Widoki z zimowymi nie wygrają ale góry Izerskie mają swój urok. Z kopalni Stanisław można jeszcze rowerem podjechać na Wysoki Kamień ( na nartach raczej się nie da chyba że na skiturach, ale nie próbowałem), skąd piękne widoki na Szrenicę i nie tylko.- 27 komentarzy
-
- 2
-
- szklarska poręba
- narciarstwo biegowe
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: