-
Liczba zawartości
1 143 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Zawartość dodana przez magelan
-
O!!! W moim jadłospisie znowu zagości Pilsko:angel:
-
70-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i powiedział: -Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę spermy. Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak poprzedniego dnia. -Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic! -Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz. -Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!
-
Oj nie jedyną- bolało:crazy:
-
My też chcemy wiedzieć jakie to zioło........:stupid::biggrin: W 1986 sam widziałem ślady w Okrajnik/Kocierz ale on nie miał GPS-u i się po prostu zgubił- biedne pszczoły :angel: ale to w Beskidach zdarza się ale żadko:applause:
-
Witaj Witaj i pisz ,pisz.............. pisz:stupid:
-
Nasz kolega Niko130 miał zawał, trzymajmy kciuki za jego powrót do zdrowia.
-
Mąż siedzi w nocy w Internecie i ogląda porno strony myśląc, że jego żona śpi. Żona jednak się przebudziła, wstała, stanęła za nim i również ogląda. Nagle gościu słyszy: - Stop! Pokaż poprzednie zdjęcie! Nie! Jeszcze wcześniejsze! Przewija ekran na poprzednie zdjęcie i słyszy: - Ooo! Takie zasłony do kuchni chcę! ======================================= Siedzi sobie Rusek nad brzegiem jeziora i łowi ryby. Nagle zlapał zlotą rybkę, a ta oczywiście powiedziała: - Wypuść mnie a spełnie twoje najskrytsze zyczenie. - Ale ja tam nie wiem co bym chciał. - Zastanów się. Mercedesa chciałbyś? - Nie no, Mercedesa to ja mam. - A willę z basenem chciałbyś? - Nie no, willę to ja mam. - A pełno wódy i dziewczyn chciałbyś? - Nie no, wóde i dziewczyny to ja mam. - A medal za odwagę masz? - Medalu to ja nie mam. - A chciałbyś? - Medal to bym chciał. Rybka machnęła pletwą. Nagle Rusek otwiera oczy, trzyma w każdej ręce po 5 granatów, jedzie na niego 20 czołgów i krzyczy: - Kur*aa.. pośmiertny mi dała!! ======================================= Świeżo zaślubiona kobieta poszła do swojej przyjaciółki. -No i jak ci się z nim żyje? - spytała przyjaciółka. -Fatalnie - zaczęła się skarżyć panna młoda - Je jak świnia, nie myje się, śmierdzi jak skunks i wszędzie zostawia swoje brudne ciuchy. Jak patrzę na niego to robi mi się mdło i prawie nie jem, bo nic nie mogę przełknąć. -Cóż - odrzekła przyjaciółka. - Dlaczego go nie zostawisz? -Jeszcze trochę. Najpierw chcę z pięć kilo schudnąć. ======================================= Policjamt zatrzymuje kierowcę i mówi: -Proszę otworzyć bagażnik. No to kierowca otwiera ten bagażnik, a w nim same noże. Policjamt się pyta: -Po co panu tyle noży? A na to kierowca: -Jestem żonglerem, pracuję w cyrku i jadę do pracy. Na to policjant: -To niech pan pokaże kilka sztuczek. Kierowca pokazuje. Obok przejeżdża para i facet za kierownicą mówi do żony: -Uff, dobrze że przestałem pić. Zobacz, jakie teraz testy wymyślili! ======================================= Klient zasnął przy stoliku w kawiarni. Podchodzi kelner i mówi: -Proszę pana, zamykamy! -Noo doobraa, tylko mi tu nie trzaskajcie drzwiami! xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni – ale leje,więc puchy. Wszyscy pozadłużani.Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin. Prosi o pokój. Rzuca na stół $100 i idzie go obejrzeć.Hotelarz chwyta banknot – i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega.Ten łapie banknot – i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar. Ten łapie te $100 – i leci zapłacić dostawcy paszy. Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał na kredyt.Ta łapie pieniądz – i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt….. i w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba – więc bierze swoje $100 i wyjeżdża.Zarobku nie ma, ale całe miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość. __________________ - Co dla mężczyzny oznacza posiłek z siedmiu dań? - Hot-dog i sześciopak. ======================= Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebie, że przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale zapili ryja w weekend i jak zasnęli w niedzielę po południu, obudzili się w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście nie zdążyli postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania, aby pogłębić wiedzę i wymienić doświadczenia. Niestety w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mówi: -Ok., możecie przystąpić do egzaminu jutro rano. Studenci zadowoleni, że się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali pytania. Cały test był za 100 punktów. Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiązali bez wysiłku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie za 95 punktów: -Które koło? ========================================= Siedzi dwóch wędkarzy nad stawem. Jeden łowi na drogim zagranicznym sprzęcie, a drugi na patyk. Ten, co łowi na patyk wyciąga rybę za rybą, a drugi nic. W końcu nie wytrzymał. Idzie do tego co łowi na patyk i pyta: -Panie, co Pan robisz, że Panu tak te ryby biorą, a mnie nic? Przecież tyle na wędkę wydałem. -Panie, bo ja każdego robaka smaruję maścią na mendy. Po chwili zastanowienia wędkarz biegnie do apteki i woła od progu: -Dzień dobry, poproszę maść na mendy! -A co, złapał Pan? -Nie, ale mam pewne miejsce! ========================================= Policjant zaczaił się przy barze, aby przyłapać jakiegoś kierowcę na prowadzeniu samochodu po pijanemu. Kiedy bar już pustoszał, zobaczył mężczyznę, który zataczając się poszedł w kierunku parkingu. Potknął się o krawężnik, po drodze usiłował się dostać do pięciu samochodów, zanim trafił do swojego. Dłuższą chwilę grzebał przy stacyjce. Wszyscy kierowcy zdążyli już odjechać, zanim udało mu się uruchomić silnik. Policjant szybko wyskoczył z kryjówki i kazał mu dmuchnąć w balonik. Ze zdumieniem zauważył wynik: 0.0. -Jak to możliwe?! - pyta. -Dzisiaj mnie wyznaczyli na podpuchę...
-
Wszystkiego najlepszego Maćku:applause:
-
Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem,macha rękami,krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali,zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz: -Co,spóźnił się pan na pociąg? -Nie,ku.wa ! Z dworca go wyganiałem! ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Wędrujący turysta spotyka chłopa: -Hej...daleko do wsi? -Nie,nie.Trzeba iść prosto ,potem skręcić w lewo i przejść przez pole konopii. Dalej będzie już mówiąca rzeka... //////////////////////////////// Stoi facet i gada przez komorke: -Dobra! Dobra! Niedobra! Dobra! Dobra! Niedobra! .... - Niedobra! Dobra! Dobra! Niedobra! I tak w kolko.Obok zebrała się już grupka ciekawskich,w końcu ktoś śmielszy pyta: -Panie! Co pan tak "Dobra"-"Niedobra"? A koleś na to: -Nie wtrącaj się pan,zonie pomagam truskawki przebierać:)
-
Czym się różni blondynka od żaby? Żaba kuma...
-
http://www.snow-forecast.com/resorts/Mt-Palandoken http://www.turkeytravelplanner.com/special/ski/palandoken.html 150 dni sezonu no no ładnie ale ośrodek dość mały ale jest drugi ośrodek http://www.turkeytravelplanner.com/special/ski/konakli.html http://www.turkeytravelplanner.com/special/ski/index.html http://www.snow-forecast.com/system/images/6047/original/Mt-Palandoken.jpg?1294307243 http://www.snow-forecast.com/resorts/Mt-Palandoken/photos/12150 http://www.snow-forecast.com/resorts/Mt-Palandoken/photos/8420
-
Neil Armstrong ląduje na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi: - To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla... Zaraz, co to? Patrzy, a parę metrów dalej pali się ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają i pieką kiełbaski. Okazuje się, że są to Ukrainiec, Egipcjanin i Polak. - A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong. - No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w Czarnobylu, to aż tu doleciałem - mówi Ukrainiec. - A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach i tak jakoś mnie przerzuciło. - No a ty? - pyta Polaka. - Ku**a, nie wiem. Z wesela wracam. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
-
Świetne dzięki Aldok
-
list z wojska Droga Matulu, Drogi Tatku! Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi. Powiedźcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice Górne się nie umywają. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi trochę głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trzeba tylko swoje łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszyscy faceci muszą się tu codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda. Zawsze! Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dają tu trochę śmieszne, nazywają je europejskim. Oj cienko się musi w tej Europie prząść, cienko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś ziarenka, co to by ich nasze kury nie ruszyły, z mlekiem. żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mleku! Na szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywają mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Wprawdzie porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowi to albo mało jedzą, albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzą przynoszą do mnie. Ci miastowi to w ogóle dziwni jacyś są...Biegać to to nie potrafi. Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas, tylko nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z kościoła do remizy. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowi tylko gały wybałuszają i dyszą jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotują przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadają. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To z tej kawy co ją litrami chleją, i przez to mięso, co go to nie jedzą...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale on ma 2 metry i pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się ostatnio od tego wojskowego jedzenia przytyło.. A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych wiatrówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania! Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada, wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić. Na ex. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral gapi się teraz na mnie podejrzliwie, ale mam już święty spokój. Powiedźcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca. Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )
-
a także instalacje naśnieżającą a wszystko z dzisiejszej pięknej wycieczki w ramach zmniejszenia ilości złotego napoju w organizmie wypitego z okazji zmiany (co rocznej ) żeglarza w narciarza w ostatnim dniu lata
-
Postęp prac na Dębowcu , widać fundamenty podpór fundamenty oświetlenia górną stacje i dolną w budowie.
-
Dworzec. Pijaczek stoi obok kasy biletowej. Podchodzi student: - Poproszę połówkę do Bielska! - A ja ćwiartkę na miejscu! - wtrąca się pijaczek. Legenda głosi, że mistrz krzyżacki kazał każdemu ze swoich rycerzy wybić na zbroi na wysokości serca indywidualny numer. Dzięki temu mógł rozpoznać każdego ze swoich rycerzy odczytując cyfry. Niestety, na koniec bitwy pod Grunwaldem każdy z braci zakonnych miał te numery przebite kopią, mieczem albo toporem. Od tego czasu wśród Niemców krążą opowieści o Polakach masowo przebijających numery we wszystkich niemieckich blachach spotkanych latem na Pomorzu. Dzień dobry, prawo jazdy i dowód rejestracyjny proszę. - Proszę. - Czy Pan coś pił? - Tak, w sumie jakieś dwanaście Carlsbergów. - W takim razie chyba nie ma nawet sensu wyjmować alkomatu. - Też tak myślę. - Szerokiej drogi zatem życzę, proszę jechać ostrożnie. - Doktorze, co Pan zrobił mojemu mężowi? Od ostatniego zabiegu całkowicie stracił zainteresowanie seksem. - Proszę Pani, zrobiłem mu tylko laserową korektę wzroku.
-
Wszystkiego najlepszego Wojciechu:laughing:
-
Sto lat na nartach:applause:
-
Najlepszego :smile:
-
Urodziny Moderatora
magelan odpowiedział Dumpling Zębowa Wróżka → na temat → Chcę Wam o tym powiedzieć
Najlepszego -
NajNajNajlepszego:applause:
-
Przez chwile myślałem że się dogadali ale powoli wraca do normalności sCyrk, biedny Richter .... no zaczynam go żałować:stupid:
-
Wszystkiego Najlepszego:applause:
-
Policjant zatrzymuje kierowce za przekroczenie prędkości.. - Poproszę prawo jazdy... - Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu - Dowód rejestracyjny poproszę... - Nie mam. To nie jest mój samochód. Jest kradziony. - Samochód jest kradziony !!!??? - Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, jak wkładałem tam pistolet... - Ma pan pistolet w schowku !!!??? - No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i jak schowałem ciało w bagażniku - W bagażniku jest CIAŁO !!!!!??? - No przecież mówię... W tym momencie policjant zawiadamia KG, po 2 minutach antyterroryści otaczają samochód, dowodzący akcją podchodzi do kierowcy: - Prawo jazdy poproszę... - Proszę bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy - Czyj to samochód - pyta komendant - Mój. Proszę oto dowód rejestracyjny - Proszę wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni... - Proszę bardzo, ale nie ma tam żadnej broni - Proszę otworzyć bagażnik i pokazać ciało - Nie ma problemu, ale jakie ciało ??!! - Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który pana zatrzymał, powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń a w bagażniku ciało... - He he - zaśmiał się kierowca - a może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość? Idealna żona powinna być jak karaluch. Widzisz ją albo w nocy, albo w kuchni.