Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.10.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Koniec współpracy BSA ze Słowakami: https://www.bielsko.info/wiadomosci/40967-beskid-sport-arena-wraca-go-samodzielnej-gry-wygasa-umowa-ze-slowakami-bielsko-biala?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR16x_acRTEZvFsVnpTGrx7GtBahJbxV8UyFRJznhy9n3GXVpUwIye-alLI_aem_QWHqgK4-OWj-7cHXdCO18g4 punkty
-
Tak, gurgle w cenie. Pamiętajcie jeszcze że do 31.10 sunnycard z hochkar, heiligenblut, maso corto i paroma innymi za trochę ponad 500e. To fsjna oferta bo ma listopad i maj w maso na lodowcu.3 punkty
-
Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej. Byłem na Hintertuxie w pierwszej dekadzie października. Taka cena za Sõlden (i chyba Gurgle) to prawdziwa okazja. Z karnetu na Hintertux bym nie zrezygnował, ale dodatkowo by było jak znalazł. Nawet nocując w Zillertalu to najdalej bym miał z Hintertuxa do Sölden maksymalnie 160 km. Do ogarnięcia spokojnie śpiąc nawet na "moim" lodowcu i dojeżdżając do Sölden. Jednak w październiku już do Austrii nie pojadę. Na karnetach za te pieniądze to się nie odkują, za to zwiększy się sprzedaż w restauracjach i pokryje częściowo straty. Może jeszcze coś dorzucą hotelarze, to już jednak mniej prawdopodobne.2 punkty
-
2 punkty
-
Pewnie gdybyś wiedział, to pojechałbyś na zawody PŚ - trochę pojeździł i zimę ogarnął wokół tego karnetu. Wówczas ma to sens. Ewentualnie jakaś 4-dniówka teraz na szybko - tak de facto dla karnetu. Dwa spore ośrodki do wyboru. Jest gdzie jeździć. Jednak karnety to spora część każdego wyjazdu, szczególnie w sezonie. Chyba sezonówka Pingwina jest droższa. PKL-u to raczej na pewno. pozdro2 punkty
-
tak myślę że tylko z korzyścią dla narciarzy, którzy pojadą w Alpy na więcej niż standardowy tydzień2 punkty
-
Tak myślisz? Pewnie część osób skorzysta z tej możliwości, akcja jednorazowa. Ograniczyli możliwość zakupu jak tylko mogli. Nie ma wzmianki na ich stronach. Część pewnie z tego skorzysta, ale chyba to nie będą dzikie tłumy. Taki samobój, ale idea szczytna - karnety w specjalnej cenie dla lokalsów. Widocznie konkurencji się to nie spodobało, że ściągają klientów w dumpingowych cenach. W tej cenie - to faktycznie sztos - po 1 wyjeździe karnet się zwraca. Super opcja dla osób dużo jeżdżących a i lubiących dane miejscówki, jak np. @marionen - jakby to było na TUX-a i okolice to pewnie by tam więcej siedział niż w domu . pozdro2 punkty
-
Najwyższy wulkan Europy Wiem że już sezon zimowy się zaczął ale musiałem jeszcze ogarnąć wejście na ten szczyt na wschód słońca, rok temu tylko kolejką na 3500 wjechaliśmy Moje panie zostały przy ocenie w temperaturze letniej a ja o 2.30 rano staruje z parkingu Montana Bianca i do przejścia mam ok 8 km. Pierwsze 5 km to luzik, następnie zaczyna się wspinaczka do schroniska i konkretne przewyższenie. Mała przerwa na uzupełnienie kalorii i ciśniemy do górnej stacji kolejki. 7.15 meldujemy się na wejściu obok budki strażników,mała przerwa i przed 8 jesteśmy na szczycie gdzie czuć wszechobecny zapach siarki. Widoki kosmos-nic dodać nic ująć Piękny treking Ps.Gdyby ktoś był i chciał zaliczyć nocą wulkan i nie czekać na pozwolenie służę pomocą 😎bo taką też dostałem Parę foci2 punkty
-
A maso i heiligenblut to niesamowita możliwość jeżdżenia samemu po trasach ja uwielbiam, bajka.1 punkt
-
Jak się ma do regulacji unijnych nasz grajdół? na Czantorii mają wywalone na przepisy unijne i mówią pocałuj nas pan tam gdzie chcesz i coś tam z płaszczem. Ktoś zna przepis na który można się powołać aby "odzyskać płaszcz"?1 punkt
-
Prawda, sam bym kupił na kwietniówko-majówke jakby była sprzedaż online.1 punkt
-
Oczywiście że Solden nie ma co porównywać z Magic Pasem....tu Magic jest zdecydowanie lepszą opcją ale jeśli by to było zasiegowo w tych samych miejscach odległości owo dla potencjalnego nabywcy1 punkt
-
Tajemniczo nie tajemniczo Z Gurglami to świetne tereny do jazdy od grudnia A początek i koniec sezonu mamy 2 lodowce1 punkt
-
Bardzo ciekawa odpowiedź, myślę że w 90% celna, spróbuję się odnieść, choć nie zakładam, że jestem najmądrzejszy na świecie: Żeby chodzić po trudnych szlakach typu Zawrat, Orla P., Rysy etc. nie potrzeba zbyt wielu umiejętności poza nie najgorszą kondycją, jakąkolwiek koordynacją i brakiem lęku wysokości. Nie wymaga to też zakupu żadnego sprzętu. Tak, to prawda, choć... częściowa. Osobiście też chodzę po górach i uważam przejście np. przez Zawrat/Świnicę za wielokrotnie trudniejsze i niebezpieczniejsze od jazdy na nartach czarną przygotowaną trasą. Ale jest coś w tym, że pozornie nie trzeba sprzętu, choć w praktyce: buty na góry - drogie, specjalne kaski - drogie, specjalna odzież - droga. Co do rowerów to jest to jak dla mnie „bardziej dostępne” bo większość terenów w linii od Częstochowy w dół jest na tyle pagórkowata, że stwarza możliwości do codziennego uprawiania takiego sportu. Oprócz licznych bike parków i singletracków, nawet na terenach mniej górzystych jest pełno takich nieoficjalnych tras (leśnych dróg i ścieżek też jest przecież mnóstwo np. wyszaleć można się nawet w okolicach Kopca Kościuszki w Krakowie - widuję tam regularnie dziesiątki osób na naprawdę porządnym sprzęcie). Poza tym osoby, które jeżdżą MTB/ENDURO to trochę inny profil klienta niż narciarze. To raczej osoby poszukujące większych wrażeń i adrenaliny oraz w dużym stopniu zaawansowani narciarze poszukujący letniej alternatywy, a z perspektywy moich wieloletnich obserwacji w większości w naszym kraju narciarstwo ma status nie najgorszą, a nie sportu i nie ma na celu dostarczenia emocji, będąc jedynie modną formą zimowego odpoczynku. Twierdzę, że ponadto wykreowano niesamowitą modę na te rowery. Kiedyś sport niszowy (zjazd z góry na wariata), uprawiany przez paru wariatów i uważany za skrajnie niebezpieczny [Weź wyp... się na tym rowerze przy 50 km/h!] dziś ma wypożyczalnie na każdym rogu. Stacje po prostu to zauważyły. Mnie to trochę bawi, bo to taka letnia alternatywa nart. Natomiast bez wyciągu i bez silników rower uczy pokory. Wiem, bo też jeździłem. 20 razy łatwiej jest wejść na Skrzyczne niż wjechać tam (bez silnika) rowerem. Na rowerze czujesz nawet spady i podjazdy w Mikołowie, co dopiero w górach. Uważam więc to za modę, nie wiem, czy przemijającą jak hulajnogi, czy zostanie ona na dłużej. Co do tendencji powstawania tylko łatwych tras to na trudniejsze nie ma odbiorcy. W większości zaawansowani narciarze/pasjonaci w Polsce już dawno przerzucili się na Alpy lub skitury i nie ma mowy, żeby na dłuższy urlop wybrali krajowy kurort, więc biznesowo jedna nowa czarna trasa lub naśnieżona Bieńkula/Golgota, czy pozostający w sferze konsultacji Nosal nikogo z powrotem do krajowego podwórka nie przyciągnie. Poza tym „wychowanie” nowego klienta, któremu zależałoby na stworzeniu większej ilości trudnych tras, zajmuje lata i wymaga od takiego delikwenta nakładów na sprzęt, karnety, noclegi itp., tak wiem można się nauczyć na kursie w tydzień, ale jeszcze się nie spotkałem z takim przypadkiem… Tego właśnie najbardziej nie rozumiem. Stacja stawia tylko na tzw. piknika i z góry odpuszcza jeżdżących w Alpach. Po to buduje się Skrzyrk (BSA, SMR, COS), myśli się o Szczawniku, rozbudowuje się Jaworzynę Krynicką, aby najlepszemu klientowi (bo zapalonemu) powiedzieć językiem Marty Lepmart: WYP... Jak kiedyś (lata temu) usłyszałem od pewnego gościa na Czantorii: - Jak ci się nie podoba na Czantorii, to wyp... do Soelden! Wiem już, że tak jest, ale - podkreślam - nie rozumiem. W wypadku większości narciarzy ten proces zajmuje lata zanim zaczną trzymać narty równolegle, a potem zaczną uważać się za zaawansowanych po w miarę płynnym jednorazowym zjechaniu na krechę z Szymoszkowej. Nie mówiąc już o np. kliencie na bardziej zaawansowane formy narciarstwa skituring/freeride, gdzie jednym z wymogów na większości kursów jest płynny zjazd z Kasprowego Wierchu po przygotowanej trasie, co dla 90% krajanów jest kompletną abstrakcją. Dotknąłeś procesu szkolenia, co mnie szczególnie leży na sercu. Szkolenie to nieustanne podnoszenie kwalifikacji oraz nieustanna próba zwiększania poziomu. Zacząć na Klepkach (sam tam uczę) i po 10 razach zostać na Klepkach to (nic nie ujmując znakomitym Klepkom) kompletna porażka... nauczyciela. Ktoś, kto tak uczy, kto nie uczy też wjazdu orczykiem, talerzykiem, zmiany tras na czerwone, a potem (delikatnie) czarne, powinien zrezygnować z uczenia. Wiem, klient nie wymaga, ale to MY POWINNIŚMY WYMAGAĆ. Wychowujemy narciarza Zbójnickiej Kopy i tylko Zbójnickiej Kopy. A na dół... gondolą, to Trójka... jest za trudna. Nie tędy droga. Co przekłada się na resztę. Maciek1 punkt
-
Wczoraj rano na trasie Grawand G1 na lodowcu w Maso Corto podczas treningu slalomu giganta włoska alpejka Matilde Lorenzi wypadła z trasy i z poważnymi obrażeniami głowy została przetransportowana helikopterem do szpitala w Bolzano. Niestety dzisiaj rano nadeszła najgorsza informacja. https://www.rmf24.pl/sport/news-tragedia-podczas-treningu-nie-zyje-19-letnia-alpejka-matilde,nId,7845704#crp_state=1 https://eurosport.tvn24.pl/narciarstwo-alpejskie/matilde-lorenzi-nie-zyje.-19-letnia-narciarka-alpejska-zginela-w-skutek-wypadku-na-treningu-wloskiej-kadry_sto20049276/story.shtml https://www.neveitalia.it/sport/scialpino/femminile/news/ciao-mati-il-dolore-del-suo-mondo-dallo-sci-club-sestriere-ai-pensieri-di-goggia-e-worley W archiwum kamery panoramicznej z góry widać miejsce w którym wypadła poza trasę, widać także helikopter który przez dłuższy czas był na miejscu. Bardzo to smutne.0 punktów