Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.09.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Z FB Izerski Karkonoskiej pogody: PIERWSZY ŚNIEG JUŻ NIEBAWEM? ---- fot. Foto Szklarska ---- Witamy po letniej przerwie! Wielu z Was z niecierpliwością pyta nas o pierwszy śnieg i nadchodzący sezon zimowy. Najpierw jednak słowo podsumowania lata w górach - było ono ciepłe, w szczególności lipiec i sierpień, oraz suche, w szczególności czerwiec i lipiec. Najwyższą temperaturę na Śnieżce zanotowano 15 sierpnia, 21.2°C, a najniższą 13 czerwca, 0.0°C. Był to też jedyny dzień lata, w którym zaobserwowano śladową pokrywę śnieżną na najwyższym karkonoskim szczycie. ---- Choć początek września przyniósł ekstremalnie wysokie temperatury, wczoraj nadeszły zmiany, które przynajmniej na południowym zachodzie Polski będą oznaczały się wyraźnie niższymi od normy temperaturami i potężnymi opadami. Do przyszłego wtorku sumy opadów wyniosą przynajmniej 100 mm w górach, wszystko wskazuje jednak, że będą one znacznie wyższe. Skrajne prognozy sugerują ponad 250 mm opadów, co w tak krótkim czasie doprowadzi do poważnego zagrożenia powodziowego. Intensywnie padać ma nie tylko w górach południowej i południowo-zachodniej Polski, ale też na nizinach. ---- Temperatury mocno spadną, w okolicy piątku/soboty (13/14.09) spodziewamy się zaledwie 1-2°C wysoko w górach i 10-12°C na nizinach. Dotychczas wszystko wskazuje na to, że w najwyższych partiach górskich w ciągu tych kilkudziesięciu godzin utworzą się przyzwoite warunki do pierwszych opadów śniegu w sezonie. Bańka chłodu na poziomie 850 hPa powinna skutecznie wpłynąć na rodzaj opadu. Na ten moment spodziewamy się intensywnych opadów śniegu powyżej 1500 m n.p.m. rzędu 20-40 cm śniegu. Uwaga - w takiej sytuacji niemal pewne jest pobicie ponad 50-letniego rekordu wysokości pokrywy śnieżnej na Śnieżce dla września! 26 września 1972 roku było to 22 cm. Ekscytujące, ale wciąż niepewne. Jutro po południu prognozy powinny się odpowiednio wyklarować. Należy również wspomnieć, że jeszcze kilka dni temu nie było szans na śnieg - kropla chłodu miała przejść na zachód od Karkonoszy. W przypadku niżów śródziemnomorskich niosących takie ilości opadów decydujące są ostatnie godziny w celu wyznaczenia ich ostatecznej trajektorii. Często przesunięcie ich przejścia w prognozach o kilkadziesiąt kilometrów w jednym lub drugim kierunku diametralnie zmienia ilość i charakter opadów, co mogliśmy doświadczyć choćby podczas śnieżyc z końca listopada i grudnia 2010 roku. ---- Mamy nadzieję, że nadchodzący sezon będzie przynajmniej tak dobry, jak pierwsza połowa ubiegłego. Pamiętajmy jednak, że prognozy sezonowe na kilka miesięcy można włożyć do szuflady z ciekawostkami.6 punktów
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
23 -24 listopada 2024 spotkamy się w MCK Spodek Katowice na stacjonarnym “SNOW EXPO – nie tylko dla narciarzy”, a w styczniu, lutym i grudniu w kolejnych ośrodkach narciarskich podczas SNOW EXPO SKI&SNB TEST gdzie zobaczysz i przetestujesz narty, deski i akcesoria topowych marek. Dla każdego zapaleńca sportów zimowych – od amatora po profesjonalistę. Będziesz mógł przetestować i porównać setki sprzętów, wielu producentów. To jedyny takie targi i testy narciarskie w Polsce. Na SNOW EXPO spotkasz również zawodowych narciarzy, najlepszych sportowców i fachowców. To olbrzymia dawka emocji, wiedzy i okazja na zdobycie autografów. SNOW EXPO 2024. Nie może Cię tutaj zabraknąć!2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ja myśle że mierząc wszystkich "swoją miarą" błędnie zakładacie że ci ludzie tam jadą na narty - oni jadą się zrelaksować..pogadać ze znajomymi w otoczeniu przyrody - narty to tylko pretekst.. Jak niektórzy wędkarze - ustawiają przed sobą wędki żeby nikt nie powiedział że "idiota siedzi i patrzy w wodę"....tylko że wędkarz ..a oni tylko łakną odrobiny spokoju.1 punkt
-
Śladem JC pojechałem i ja i w 100% potwierdzam tezy JC: Sep 1 Ski Dolina. Świniorka. Brenna — Czy powinno się oceniać inwestycję w trakcie? — Nie wiem, ale spróbuję! — odpowiem na tak zadane pytanie! Na wstępie muszę przyznać, że w Brennej nie byłem dawno. Można nawet rzec: bardzo dawno, na pewno co najmniej ok. 10 lat lub więcej. Bo w sumie... po co tam jechać? Po pierwsze – jest tam już na miejscu (ma różne domki) cała Ruda Śląska, więc niekoniecznie na wyjeździe chcę się czuć jak na Kafauzie lub na Nojbale. Po drugie – wszystkie góry Brennej można zdobyć pieszo z innej strony bez konieczności długiego wjazdu do wąskich dolin, więc... tak zasadniczo robiłem. Po trzecie – praktycznie padły tam narty, więc nie ma (nie było) po co tam jeździć. I z tej trzeciej przyczyny postanowiła się wykluczyć Ski Dolina – ostatni i jedyny ośrodek narciarski w Brennej, umiejscowiony w dolinie rzeki Leśnicy przy hotelu o nazwie, a jakże – Dolina Leśnicy. Ostatnio chodził tam jeden talerzyk, góra góry była wyłączona z narciarstwa, a tymczasem budowany jest tam porządny wyciąg krzesełkowy, ma być uruchomiony ponownie talerzyk w górze góry, a zjazd do samego dołu będzie liczył sobie co najmniej kilometr. Potencjalne trasy wyglądają też szeroko, z jednym zastrzeżeniem – o czym za chwilę. No to zacznijmy ocenę. Dojazd Do Brennej można dojechać od drogi krajowej, tzw. wiślanki, a także od drogi ekspresowej S52. Do doliny najpierw prowadzi jednopasmowa lokalna (i jedyna) droga przez Górki Wielkie, potem przy małej stacji benzynowej skręca się w prawo w całkowicie lokalną drogę do Leśnicy, jeszcze parę kilometrów, wąsko, coraz wężej. I w najwęższym miejscu (sic) usytuowany jest niewielki, ale naprawdę dobrze wyglądający hotel Dolina Leśnicy oraz dolna stacja ośrodka narciarskiego Ski Doliny. Szczerze mówiąc jest tam tak wąsko i tak ostra skarpa, że... trudno dostrzec tę dolną stację, zwłaszcza, że usytuowana jest powyżej drogi. Natomiast wielką zaletą dojazdu zimą może być to, że nie ma tam praktycznie podjazdów. Krótko mówiąc równą drogą dojedziemy np. z Katowic, a najtrudniejsze pojazdy czekają kierowcę w... Łaziskach Górnych chyba. Parking Wygląda na to, że stacja robi, co może, ale może... niewiele. Ale na pewno parking lub raczej kilka mniejszych parkingów tam, gdzie się w ogóle da, są w budowie. Możliwości ogranicza wąskość tego miejsca – z jednej strony ostra skarpa góry, z drugiej rzeka, a za rzeką skarpa drugiej góry. Nie ma łatwo, niemniej widać, że stacja chce wykorzystać wszystkie miejsca w pobliżu dolnej stacji: tu 20 aut, tu kolejne 20, itd. W każdym razie z kilkuset autami... na pewno będzie problem. Ale chyba nie jest to stacja na taką skalę, choć... kto wie? Na pewno swoje miejsca parkingowe ma też hotel. Natomiast autobusy..., no cóż, nie wiem, raczej wątpię! Dojście do dolnej stacji I dotarliśmy do miejsc, które budzą największe moje obawy i mogą obniżyć atrakcyjność stacji, chyba że ona jednak sobie z tym poradzi, a pewnie... tak będzie. Poradzi sobie, tylko... nie wiem jeszcze jak. Pierwsza obawa: samo wejście z wąskiej drogi na zakręcie wygląda tak: Muszę, się przyznać, że dla tej relacji nieco złamałem powyższy zakaz, niemniej złamałem go może o 5 metrów, więc może inwestor nie poda mnie do sądu? A jak jednak poda? No cóż, przy polskim wymiarze sprawiedliwości może za 10 lat zapłacę grzywnę? W każdym razie nie miałem złych intencji. W każdym razie to dojście może sprawiać, jakby to ująć, nowoczesnym narciarzom trochę kłopotów. Niektórzy adepci narciarstwa mogę się zadeptać i pogubić narty. W dodatku, heloł, tu trzeba... iść pod górę ze sprzętem! Tego nowocześni adepci narciarstwa nie lubią. Co prawda jakieś 5 metrów, ale jednak. W każdym razie mówiąc już całkiem serio, to dojście sprawia wrażenie niejedynego wąskiego gardła. Dlaczego niejedynego, o tym dalej. Dolna stacja Tu złapiecie mnie na drugiej obawie: jest w miarę stromo (dziś to wada!) i chyba ciasno: Czteroosobowa kanapa niewyprzęgana to najczęściej 2400 osób na godzinę. Nie znamy jeszcze do końca tego parametru (wydaje mi się, że ani stacja, ani Lanove Drahy tego nie podały) ale niech to będzie nawet 1800! Dużo! Przy pełnej frekwencji oznacza to morze, dosłownie morze ludzi dojeżdżających naraz do dolnej stacji. Jeśli utworzy się jeszcze kolejka do kolejki, oznacza to również może ludzi stojących sobie w tym miejscu. Jeśli tam będą jeszcze bary i knajpy (?), oznacza to morze nart i kijków leżących na ziemi. Do tego ten talerzyk! Jak był tam tylko ten talerzyk, pewnie starczało, jak będzie czynny talerzyk i kolej jednocześnie, oznacza to Białkę Tatrzańską w tej wąskiej kotlinie. Ale z tego co słyszałem, stacja pracuje nad tym rozwiązaniem. Słyszałem również, że prawdopodobnie na razie (?) dolny talerzyk raczej nie będzie uruchamiany. Dalej muszę jednak stwierdzić, że te obawy dotyczące kumulowania się ruchu narciarskiego i barowego (już dziś po prostu boję się, że sukces stacji przerośnie rozmiar stacji) dotyczą tylko tego miejsca, bo wyżej jest naprawdę fajnie i szeroko. A najszerzej jest u samej góry. O czym będzie dalej. Trasy Z perspektywy letniego spaceru dookoła stacji trasy wyglądają naprawdę godnie i mogą być atutem ośrodka. W dodatku w części górnej – są to szerokie i łagodne polany, co współczesny narciarz lubi najbardziej. I najważniejsze: są one już dziś równe i pokryte solidną warstwą trawy, a nie kamieni. Powinno więc wystarczyć 20-30 cm śniegu i mamy fajne narciarstwo! Tak to wyglądało wczoraj z mojej perspektywy: Muszę jednakże zaznaczyć, że na przyszlakowej łące (na 3. zdjęciu w tej części artykułu) nie ma chyba połączenia ze zjazdem na dół i nie ma wyciągu. Ale to doskonałe miejsce, aby w przyszłości zrobić coś w rodzaju Siódemki z Jaworzyny Krynickiej. Jest tam szeroko i płaaaskooooo! Górna stacja Górna stacja jest jeszcze w budowie. Ale usytuowana jest w bardzo widokowym miejscu. Nie na samym końcu góry (płaski szczyt Świniorki 700 mnpm), ale nieco wcześniej. Zostawi to dużo miejsca narciarzom na organizację przed zjazdem w miejscu, gdzie jest naprawdę płasko. Coś a la górna stacja krzesła na Soszowie. Wygląda to jednak, użyję nowomowy, bardzo komfortowo: Górny talerzyk Z tego, co mówią parametry, nie będzie miał dużej przepustowości, a... szkoda. Wydaje mi się, że będzie to wyciąg i trasa (w prawo po wjeździe patrząc od dołu) bardzo popularna. W każdym razie przy górnej stacji trasa wygląda na bardzo szeroką i bardzo atrakcyjną i chyba jednak łatwiejszą niż cała trasa główna. Może się okazać, że będą narciarze (jak w BSA) korzystający tylko z tej trasy i na koniec dnia zjeżdżający krzesłem na dół. Może? Podsumowanie Wydaje mi się, że klucze do sukcesu stacji opierają się na lokalizacji (dobry dojazd, jedyna stacja w Brennej) oraz opanowaniu parkingów, wejścia i ruchu narciarskiego przy dolnej stacji. Może też rozważeniu uczestnictwa we wspólnym wiślańskim (na razie Wisła, Istebna i Ustroń) bilecie. Nie ma w tym bilecie np. Czantorii i są dni, gdy na tej stacji wieje pustką. A jest to stacja z najlepszymi trasami w okolicy, w każdym razie na pewno z najdłuższymi: 1900 i 2600 m. Ale to już właściciele muszą rozważyć, co jest dla nich odpowiednie. Klucz do sukcesu biznesowego, to moim zdaniem połączenie hotel + restauracja + SPA + SKI, co zresztą już jest reklamowane: No to co? Do zimy! Twój instruktor Maciek Link (więcej zdjęć): Ski Dolina. Świniorka. Brenna | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com)1 punkt
-
No bo w hali trudno trenować GS, więc jest raczej oczywiste, że akurat tam zobaczysz dzieciaki głównie na nartach SL. Zobacz jednak na czym jeżdżą "klubowe" dzieci w Alpach, zwłaszcza na luźnej jeździe... ja się przy niczym nie upieram, bo sam jestem po prostu "zwykłym" narciarzem i raczej słucham tego co mówią trenerzy, byli zawodnicy (w skali krajowego podwórka), z którymi jakiś tam kontakt miałem lub mam, i zasadniczo jednym głosem mówią, że podstawą jest skręt GS, a dopiero później dochodzi element SL, jak ktoś idzie w tą stronę, bo w drugą stronę to w Polsce trudno pójść - SuperG rzadko się trenuje i jeździ, a ostatnie MP w biegu zjazdowym, które rozgrywano w Szczyrku, to już w ogóle jakaś zamierzchła historia... Inna sprawa, czy w ogóle jest sens przekładać bardziej lub mniej poważne trenowanie zawodnicze na to co powinien robić ktoś taki, jak @Victor... no ale zachęcam go do spróbowania i zabawy na nartach innych niż SL, zwłaszcza na długich trasach, gdzieś w Alpach, bo zgodzę się, że na hali, czy czymś bardzo krótkim to SL może dawać większą frajdę i urozmaicenie, ale na fajnej dłuuugiej alpejskiej trasie...1 punkt