Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. cyniczny

    cyniczny

    Użytkownik forum


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      516


  2. sstar

    sstar

    Użytkownik forum


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      4 271


  3. pawelb91

    pawelb91

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      3 162


  4. lski@interia.pl

    lski@interia.pl

    Użytkownik forum


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      2 974


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.08.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. W ostatni weekend z braku chętnego towarzystwa ruszyłem na pierwszą samotną wycieczkę dwudniową. Z domu startuję samochodem w piątek chwilę po 5:00. Cel Niepołomice gdzie docieram po 3 h jazdy. Parkuję prawie w centrum na bezpłatnym parkingu. W trakcie przebierania się i ogarniania roweru podchodzi starszy pan, zagaduje, a gdzie dokąd po co itp. Stwierdza, że do Myślenic może mi podpowiedzieć trasę w miarę po płaskim. Ale moim celem jest pojeżdżenie po górkach stąd nie korzystam:-) Z Niepołomic kieruje się do Dobczyc, po minięciu A4 i pierwszym podjeździe pokazują się pierwsze ładne widoki. Tak często kończą się drogi rowerowe na wioskach. Stąd zazwyczaj omijam je szerokim łukiem. Pierwszy popas robię w Gdowie nad brzegiem Raby. W sumie zupełnie nieplanowany, ale jest czas i miejsce na zjedzenie kanapek które przygotowałem na drogę. jezioro Dobczyckie mijam od południa, prawie go nie widząc Garmin i jego climbpro, na niby płaskiej końcówce podjazdu pokazuje, że ostatnie 300 metrów będzie miało średnie nachylenie 1%. Rzeczywistość była trochę inna i to 300 metrów miało nachylenie 10%. Malowniczo położony kościółek św. Wojciecha w Drogini. W parku w Myślenicach robię kolejny mały popas. Zaczynam ogarniać kwaterę na nocleg. Plan minimum dojechać do Makowa Podhalańskiego (90km trasy), plan optimum to Skawinki przed Lanckoroną, a maksimum dotrzeć pod Wadowice. Plan minimum od początku mi się nie podobał, bo zostałoby ponad 160km na sobotę, dodatkowo od razu z rana czekałby mnie podjazd na górę Makowską. Plan optimum odpadł, bo jedyna sensowna kwatera została zarezerwowana, został plan maksium. Ceny niestety dla 1 osoby wysokie, bo oscylowały w okolicach 170-250pln. Zaczynam obdzwaniać kwatery korzystając z googla maps i trafiam na agroturystykę Rudy Kot pod Wadowicami. Cena 80 pln jest świetna biorąc pod uwagę, że w ofercie jest wielki pokój + łazienką i oddzielna kuchnią. Dodatkowo rower bez problemu będę mógł wprowadzić do mieszkania, a sklep spożywczy w odległości 5 minutowego spaceru. Szybka decyzja i kwatera zarezerwowana. Informuje właścicielkę, że mogę być dość późno, około 18-20 w zależności jak mi pójdzie droga. Nie ma z tym żadnego problemu. Raba w Myślenicach. Do Makowa jadę początkowo wzdłuż S7 - droga znana z wielokrotnych podróży na Podhale również na narty:) Barierkoza level hard, IMHO zupełny bezsens zwłaszcza, że ruch na tej drodze relatywnie niewielki. Za Pcimiem odbijam od doliny Raby i przez Skomielną Czarną jadę do Wieprzca. Tej drogi nie polecam, choć w sumie alternatywnej nie ma. Ruch bardzo duży, jadę przez ciągnące się w nieskończoność zabudowania, więc widoków zero. Również zero cienia i cały czas lekko pod górkę, co powoduje, że trasa umyka powoli. W Wieprzcu odbijam na Żarnówkę i tam już robi się całkiem spokojnie i ładnie. Robię mały popas na przystanku, wcinam batona i coś tam piję;-) Do Makowa dojeżdżam całkiem żwawo i już bez zbędnych formalności wbijam się na podjazd na górę Makowską - 3.3km średnie nachylenie 7,3%. Podjazd początkowo idzie małymi serpentynami, jest dość sztywny (około 8-9%), ale idzie całkiem sprawnie. Po pokonaniu serpentyn robi się bardziej stromo i nachylenie nie spada poniżej 10%, a bywa i 14%. Trudności kończą się po 2,5km w okolicy kapliczki, później jest nawet mały zjazd i krótki odcinek 7%. Odpoczywam chwilę przy kapliczce, a kawałek dalej otwiera się bardzo ładny widok na okolicę. Zjazd do Jachówka jest znacznie bardziej stromy niż podjazd. Po około 1km nie spada praktycznie poniżej 12-13%, a jest odcinek około 500 metrowy z nachyleniami po 17-18%. Ręce bolą. Za Budzowem jest kolejny podjazd, według garmina łatwy ze średnim nachyleniem 4%, ale w połowie podjazdu jest kilkusetmetrowy zjazd, więc wiem ze końcówka będzie bardzo stroma no i taka była. Ładne widoki z drogi do Skawinek Za Skawinkami decyduje się ominąć Lanckoronę i podjazd na nią prowadzący. Jestem mocno zmęczony, upał też już daje popalić. Droga do Stryszowa jest mocno ruchliwa, nie wiele zmienia się po odbiciu z niej na Łękawicę. Tam też zaczyna się przedostatni podjazd tego dnia. Według garmina ma się skończyć na krzyżówce drogi z Dąbrówki, ale po dotarciu do zakrętu okazuje się że do szczytu brakuje ładnych 600 metrów. Na szczycie na przystanku autobusowym odpoczywam wcinając ostatnia kanapkę. Ruch jest cały czas duży i odpoczynek jest mało przyjemny. Z Łękawicy zjeżdżam nad jezioro Mucharskie, tu ruch jest już bardzo niewielki, przyjemna droga na której można odetchnąć. Po minięciu jeziora czeka mnie ostatnia wspinaczka, idzie ona całkiem sprawnie. Teraz już tylko zjazd nad Skawę, do kwatery zostało niewiele kilometrów, a część z nich po VeloSkawa Mocno zmęczony docieram na kwaterę - wszystko jest tak, jak pani obiecywała przez telefon:-) Podsumowanie dnia 1 Dzień drugi Rano idę do sklepu (czynny w soboty od 5:00) po zakupy na śniadanie. Okazuje się, że są dostępne gotowe kanapki. Biorę dwie + drożdżówkę. Po śniadaniu w miarę szybko się ogarniam i już o 7:00 jestem na trasie - Skawa o poranku. Dzisiaj czekają mnie podjazdy tylko w pierwszej część trasy, czyli do Krakowa. Zdarzają się ścianki, ale są krótkie. Ruch na drogach znacznie mniejszy i jest całkiem ładnie. Przez pogórze Wielickie kieruje się powoli do doliny Wisły. Kanał Łączany - Skawina idący równolegle do koryta Wisły, powstał w celu doprowadzania wody do elektrowni Skawina. Alwernię omijam od wschodu zahaczając o rezerwat przyrody "Dolina potoku Rudno". Za Grojcem przejeżdżam nad trasą A4 i jadę do zamku Tenczyn. Znaki mówią ze jest objazd, ale liczę że rowerem bez problemu przejadę. Niestety już z daleka widzę, że droga jest dokumentnie rozkopana wiec rezygnuje z dotarcia do zamku i jadę dalej przez Tenczyński Park Krajobrazowy. Jadąc przez park krajobrazowy przypominam sobie pewne zdjęcie zrobione dokładnie w tym samym miejscu 15 lat wcześniej podczas podróży z Krakowa do Częstochowy odbytej z kolega Januszem - jednej z pierwszych wielodniowych wycieczek rowerowych. Łezka w oku się zakręciła:-) Docieram do Krakowa, jeszcze tylko ostatni podjazd do ZOO w Krakowie. Tam w kawiarence kawka, ciastko i lemoniada. W planach miałem małą kąpiel nad zalewem w Kryspinowie, ale dzikie tłumy zniechęciły mnie do tego. W Krakowie wbijam się na WTR. Niestety z uwagi na remonty czasem muszę od niej odbić. Zwłaszcza w okolicy klasztoru sióstr Norbertanek oraz przy bulwarze inflanckim. Sama jazda jest dość monotonna, zwłaszcza po minięciu centrum Krakowa. Mokry sen "czasowca" - WTR w okolicy mostu S7 na Wiśle. Nie przepadam za takimi trasami. Trasę miałem kończyć od razu w Niepołomicach, ale postanawiam jeszcze przez Wole Batorską dotrzeć do puszczy Niepołomickiej. W puszczy - plan był dotrzeć do południowych rubieży lasu i przez Kłaj wrócić do Niepołomic, ale jest mocno zmęczony, upał daje się mocno we znaki i jakoś bardzo słabo mi się jedzie. Stąd rezygnuję z jazdy dalej i najkrótszą drogą wracam do samochodu. Statystyki 2 dnia.
    6 punktów
  2. Cervinia Nowy 6 osobowy wyciąg krzesełkowy (Goillet) zastąpi dotychczasowe 3 osobowe krzesełko. https://www.cervinia.it/news/nuova-seggiovia-goillet-innovazione-e-sostenibilita-per-linverno-2024-25
    3 punkty
  3. Jakoś nic jeszcze nigdy o Juracie nie napisałem, choć jeździłem tam zarówno z mamą jak i rodziną... cóż rzec? Trendy. Wiele się nie zmieniło. https://www.onet.pl/kultura/wydawnictwo-muza/wakacje-1939-gwiazdy-nad-jurata-kiepura-halama-bodo-fragment-ksiazki/8ptzg3x,30bc1058
    2 punkty
  4. 1000 metrową hala zakasowałaby konkurencję która jest o połowę krótsza.Tylko sprzedać pomysł,nasz dobrodziej Jacek C. miałby tu pole do popisu...
    2 punkty
  5. Hale - to nie moja opinia tylko człowieka, który jest przy inwestycjach w Alpach, a jego brat szefuje dużemu ON we Włoszech - maja ekonomiczny sens w miastach i to najlepiej przy centrach handlowych; wtedy maja szanse wygenerować wystarczający ruch. Tyle usłyszałem od człowieka, który zna biznes narciarski od podszewki. bylem na hali tylko na Litwie. To nie ma tam prawa przynosić pieniędzy. Worek bez dna…
    2 punkty
  6. He,he Widać że nie znasz osobiście Jacka Podpowiem urodził się w Szkocji i do sezonówki jeszcze byś musiał dopłacić
    1 punkt
  7. A niech Jacek puści wici, o tantiemy się upomnimy jako pomysłodawcy, w ramach dywidendy może być dożywotnia sezonówka, się nie obrażę😉. Już zrobiłem screenshot-y aby mieć niezbity dowód. pozdro
    1 punkt
  8. Dziś po Łodzi. To tu to tam głównie biznesy. Np. http://www.twojabryka.pl Ale za to wczoraj ładna jazda wzdłuż torów, choć nie przy samych, bo tam błoto, ostatnio już testowałem, jedna noga była brudna ta która się podparłem. Aż dotarłem przez pola do Janowski, a przez las do Gałkówka, gdzie wspomnień czar i dom z Puław... czyli wbiłem w gości po latach. Niestety aparatu nie miałem, znaczy komórki, więc fotka gospodarzy z kiedyś.
    1 punkt
  9. Masz rację,to jest multum pozytywnych aspektów,gdyby nie ten dojazd,który mogą przeważyć,i pasuje do ich dynamizmu i perspektywiczności.Może nie ma im kto podpowiedzieć?Wygra kto pierwszy,bo druga już nie powstanie...Rzeczywiście mogliby w hali robić śnieg i otwierać outdoor już 1go listopada...
    1 punkt
  10. Iga wczoraj poszła dalej 6:0; 6:1... Hubert odpadł (podobnie jak Alcaraz!)
    1 punkt
  11. Brak płacht to może jest racjonalne. Ale kupienie małego lodowca w czasach ocieplenia to już było mało racjonalne. Chyba że Słowacy coś wiedzą np. że za 10 lat klimat odbije i będzie schłodzenie. A teraz tylko czekają. 😁
    1 punkt
  12. Nad Północnym również bez zmian 😉
    1 punkt
  13. Każdy ma taki kopiec na jaki zasłużył…
    1 punkt
  14. 1 punkt
  15. Arabba / Marmolada Trwa budowa nowego wyciągu krzesełkowego 6 osobowego (Padon 1) który zastąpi stary wyciąg krzesełkowy 2 osobowy. To ważna strategicznie inwestycja bo obejmuje kluczowy wyciąg który łączy regiony, prowadzi on na przełęcz Padon skąd można zjechać pod kolejkę linowa na Marmoladę. Wyciąg 6 osobowy to trochę za duża przepustowość pod tamtą trasę przy nim, ale pewnie kierowali się bardziej przepustowością w przerzuceniu ludzi w stronę Marmolady, no ale wraca się po dosyć wąskiej trasie... https://www.funivie.org/cantieri/thumbnails.php?album=648 Corvara / Alta Badia Trwa budowa nowego wyciągu krzesełkowego 6 osobowego (Braia Fraida) zastąpi on dotychczasowy 4 osobowy. https://www.funivie.org/cantieri/thumbnails.php?album=672 Folgarida / Marilleva Trwa budowa nowego wyciągu krzesełkowego 6 osobowego (Ometto) zastąpi on dotychczasowy stary wyciąg 2 osobowy. Na zdjęciach widać że też trochę przebudowują stoki w okolicy. https://www.funivie.org/cantieri/thumbnails.php?album=667
    1 punkt
  16. Nie wiem w jakim rejonie Belgii operujesz, ja najlepiej się czuję w części Walońskiej (zwłaszcza Ardeny i Moza). Dawno jednak nie byłem. Za Antonin u mnie masz zawsze dzięksa (chyba, że nie zauważę posta) @cyniczny jak zwykle świetna relacja i piękne foty. Objechane przez Was tereny często odwiedzam, oczywiście ja nie na rowerze, tylko auto, łażenie z buta i jest tu bardzo dużo tras via ferrata (np Decin). W tym roku sporo dni w okolicy spędziłem na ferratach Pozdrawiam.
    1 punkt
  17. Stany, Stany fajowa wioska😉. A to śliczne dziewczę to córka? wnuczka? pra … nie możliwe, ludzie tak długo nie żyją😀. Dżony, zdrówka i pozdro dla Małżowiny, chociaż może to córka, Ty jakoś Starrawo wyglądasz z tą laską. (Udał mi się szpas?😉 albo dzok?)
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...