Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.08.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Mówiłem, że będzie bez polityki i o to proszę! Nie interesują mnie Twoje preferencje polityczne, co sądzisz o tej, czy innej władzy. Twoje prawo, ale to miejsce jest do dyskusji o narciarstwie, a nie miejscem do wylewania własnych żalów. Jeżeli uzyskałem informacje, że w tym roku kolei nie będzie i jest zaplanowana na przyszły sezon, to taką informację podaję. Nie będę się bawił w Stanowskiego, czy innego Stonogę, bo to nie moja misja. Niczego to nie wniesie, a budowy nie przyspieszy.5 punktów
-
@Krakus81, mam prośbę, to forum narciarskie i o nartach (ale nie tylko). Swoje żale wylewaj proszę na innych temu dedykowanych portalach/forach. A jak chcesz coś zmieniać - to sam wystartuj w wyborach i zmieniaj Polskę. Propagandę mamy serwowana z lewa i z prawa, oszczędź nam proszę Twoich domysłów i wywodów w tak fajnym wątku. pozdro5 punktów
-
Wybrałem się do Krynicy Zdrój, aby w ośrodku Jaworzyna Krynicka dowiedzieć się, jakie aktualnie prowadzone są inwestycje, a jakie zaplanowane zostały na najbliższe lata. W filmie znajdziesz m.in. odpowiedź na pytania: czy w tym roku stanie kolej krzesełkowa przy trasie nr 2, czy Jaworzyna zostanie połączona z Wierchomlą, czy jest możliwe połączenie ze Słotwiny Arena, czy zmodernizowana zostanie gondola, co dalej z czarną trasą, czy stanie na niej stare krzesło, dlaczego trasa nr 4 zmieniła kolor. Zapraszam do oglądania.4 punkty
-
Aug 4 Sezon ogórkowy. Typy wyciągów narciarskich naziemnych Wyciąg ciągnący z zaczepem i pasem narciarza Do napisania tego tekstu (próby skatalogowania wyciągów, na razie naziemnych) zainspirowała mnie niedawna wizyta w Wiśle Malince, gdzie: a) pełną parą idą prace przy wymianie krzesełka na skocznię na wyciąg naziemny; b) na Klepkach toczą się jakieś prace nad torem i wyciągiem talerzykowym. Pewną inspiracją było też odkrycie ze strony ośrodka nowozelandzkiego: wyciąg z zaczepem na linie i z pasem narciarza (na zdjęciu) jest tam czynny aktualnie. Jakie więc mamy wyciągi naziemne? 1) WYCIĄG CIĄGNĄCY LINĄ Z PASEM NARCIARZA — myślałem, że już nie istnieją. Ale znalazłem takowy (lub przynajmniej podobny do takich, jakie były kiedyś w Polsce) na stronie nowozelandzkiego ośrodka Mt. Olympus, konkretnie tutaj: How-to Olympus (mtolympus.co.nz) 2) WYCIĄG TYPU ZŁAP LINĘ — kolejna rzadkość, ja takowe wyciągi krótkodystansowe spotkałem w ośrodku Tauplitz-Bad Mitterndorf. Między innymi na tzw. talabfahrcie do Tauplitz – fragment trasy biegnie... pod górkę i tamże właśnie taki wyciąg zainstalowano. Lina w Tauplitz 3) TAŚMA/ TUNEL — bardzo popularny w Polsce ostatnio typ wyciągu do nauki. W Alpach powszechnie stosowany do pokonania podjazdów zamiast podejść, np. do wyżej położonej restauracji lub wyciągu. Wadą jest bardzo wolne prowadzenie, stąd posadowione są takie konstrukcje na łatwych i krótkich trasach. Taśma i tunel na Klepkach 4) TALERZYK NIEWYPRZĘGANY — Popularny wyciąg, jeżdżący zazwyczaj od 2 do 2,5 m/s. Białka, Wisła, wiele innym miejsc. Co ważne - instalowane są nowe, np. niedawno powstały w Szczyrku na Małe Skrzyczne. Talerzyk - Klepki/Wisła 5) TALERZYK WYPRZĘGANY, TZW. POMA — niegdyś bardzo popularny wyciąg. Zaleta: bardzo szybki - z prędkością fabryczną 5 m/s. I tak kiedyś te wyciągi jeździły: na Rohaczach, na Chopoku, w Szczyrbskim Plesie, w Polsce np. na Czarnej Górze. Jest ich coraz mniej. Przyczyna: nie radzą sobie z tym wyciągiem narciarze: z ruszaniem na światło i przekroczenie bramki (po czym łapie się talerz i pod tyłek - moim zdaniem proste) i z... prędkością. Cóż, mój syn, jak miał 5-6 lat radził sobie doskonale, ale może ja się nie znam? Poma na Rohaczach, choć ostatnio taką znałazłem w internecie w... Nowej Zelandii 6) ORCZYK TYPU DOPPELMAYR — niezwykle popularny w Austrii. Charakteryzuje się długim tzw. drzewcem, co powoduje, że jedzie się stabilnie we dwójkę, ale i samotnie. Orczyk na lodowcu Pitztal 7) ORCZYK TYPU PILSKO — pomału nie tyle odchodzi do lamusa, co ostatnie egzemplarze padają ze starości. Jest jeszcze faktycznie kilka takowych w górnej części stacji Pilsko. Kiedyś... najpopularniejszy w Polsce. Dolna stacja - budynek. Malowanie - na zielono. Prędkość: 4 lub 5 m/s - w każdym razie szybko. I lejący się smar na kombinezony. Wspomnienie mojego dzieciństwa, było tego pełno wszędzie, z przewagą Szczyrku. Ostatni w Szczyrku zdemontowano niedawno. Wadą wyciągu były tzw. krótkie drzewce - uciekające. Dziś można rzec: wyciąg dla wytrawnego narciarza. Kiedyś jeździli na takich... wszyscy. Ale kiedyś, to było... 30-40 lat temu. I tyle na ten temat. Orczyk z Czyrnej (Szczyrk) w ostatnim dniu swojego funkcjonowania. Wypadek narciarki (dostała w głowę spadającą liną) zakończył żywot tych konstrukcji w SMR. W COS jeszcze parę lat pochodził orczyk wzdłuż FIS-u, ale... już go nie ma 😎 WAGONIK NAZIEMNY, WAHADŁO — wagonik na torach ciągnięty liną. Budują takowy w Malince. Gdzie są? Na Gubałówce, na Żarze, w Krynicy (Góra Parkowa), pod Innsbruckiem (ośrodek olimpijski), w Wurzeralm. Są też wersje tunelowe - na lodowce, np. Moelltal lub Pitztal. Zaleta: bardzo szybki transport - to najszybsze wyciągi, potrafią jeździć 30-40 km/h. Wada: ograniczenie przepustowości, w najlepszym wypadku tego typu wyciągi mają przepustowość nieco ponad 1000 os./h - nie jest to dużo. Ograniczenie: góra (trasa) powinna być wypukła, bo inaczej biegnąca po ziemi lina by... uciekła. Liczący ponad 3 km wagonik w Wurzeralm - bardzo szybki, pokonuje trasę w ok. 5-6 minut O wyciągach nadziemnych (wiszących) w kolejnym tekście. Twój instruktor Maciek Aug 5 Sezon ogórkowy. Typy wyciągów nadziemnych Górny odcinek kolei na Ankogel (zdjęcie własne) Niniejszym biorę się za dalszy ciąg próby klasyfikacji wyciągów narciarskich. Było o wyciągach naziemnych, będzie o nadziemnych. Problem z klasyfikacją jest o tyle duży, że typów różnych wyciągów jest... bardzo dużo. Trochę pomocna jest nam (jak zwykle) słowacka strona Lanovky.sk, która dzieli wyciągi tak: Typy zariadení osobnej lanovej dopravy: PLx - pozemná lanová dráha KLOx – kabínková lanová dráha odpojiteľná KLFx – kabínková lanová dráha kyvadlová/pulzačná SLOx-KLOx – kombinovaná kabínkovo-sedačková lanová dráha s odpojiteľnými vozňami SLOxB – sedačková lanová dráha odpojiteľná s bublinami SLOx – sedačková lanová dráha odpojiteľná SLFx – sedačková lanová dráha fixná LVx – lyžiarsky vlek przy czym x oznacza ilość osób, np. SLF4 to czteroosobowa krzesło niewyprzęgane. Myślę, że tłumaczyć nie muszę. Pierwszy typ (PL - kolej naziemna) oraz ostatni (LV - orczyk/talerzyk naziemny) zostały omówione. Omówmy więc... całą resztę: 1) GONDOLA (KLO) — bardzo popularny model wyciągu na dłuższych trasach, w Alpach często stosuje się jako tzw. wygiąg transportowy - chodzi o dostarczenie i zwiezienie narciarzy do i z ośrodka narciarskiego na parking w dolinie, czasem w mieście. Gondola ma tę zaletę, że można wjeżdżać i zjeżdżać niekoniecznie przebranym w akcesoria narciarskie i może wjeżdżać i zjeżdżać bezproblemowo każdy, nie tylko narciarz. Gondole są też odporne na warunki atmosferyczne, np. intensywny śnieg lub deszcz w dolnych partiach gór. Nowoczesne gondole są też bardzo odporne na wiatr. Nadto w gondoli można usiąść, choć nie jest to oczywiste: na Kronplatzu (Marchner) chodzą też potężne gondole (na kilkadziesiąt osób) z miejscami stojącymi ze stojakami na narty w środku). W Polsce mamy raptem 5 tego typu wyciągów, w tym 4 narciarskie i 1 turystyczny: Jak widać są to wyciągi długie: na Jaworzynę Krynicką (najdłuższy) liczy sobie 2211 m długości, na Halę Skrzyczeńską (najkrótszy) - 1488 m długości. Gondola w Szczyrku - najkrótsza w Polsce, nie licząc wyciągów kombinowanych (o czym dalej, zdjęcie własne) Kolejka na Kasprowy w marcu br. (zdjęcie własne) 2) GONDOLA/WAGONIK WAHADŁOWY (KL) — popularny wyciąg transportowy tam, gdzie różnice poziomów są duże. Całość polega na tym, że jest dolna stacja, górna stacja i dwa wagoniki jeżdżące naprzemiennie na linie, mijające się w połowie drogi. Są to wyciągi bardzo szybkie, najszybsze spośród tzw. wiszących. W Austrii natrafić było można na model z... czterema wagonikami - ze stacją pośrednią. Jechało się czymś nie na raz, tylko na dwa razy (z przerwą w stacji pośredniej). Taki wyciąg funkcjonował kiedyś na Pitztalu. Ale już go nie ma, został zastąpiony gondolą, bo - podobnie jak z wagonikami na szynach, wadą tego typu wyciągów jest słaba przepustowość. W Polsce mamy w zasadzie... jeden taki wyciąg narciarski z dwoma odcinkami: na Kasprowy Wierch oraz jeden nienarciarski: we Wrocławiu nad Odrą: Wagonik na Łomnicę (zdjęcie własne) Tu warto dodać jeszcze ciekawostkę: w Alpach ostatnio hitem stają się tego typu wyciągi z tzw. koszem nad kabiną: miejscami widokowymi na wolnym powietrzu na tzw. górnej półce. Zważywszy na to, że gondole te potrafią jeździć czasem wysoko nad ziemią (nawet ok. 1 km), jest to atrakcja ekstremalna. 3) WYCIĄG KOMBINOWANY (SLO-KLO) — na jednej linie wiesza się zarówno krzesła jak i gondole. Krzesła (najczęściej) służą narciarzom niechcącym odpinać nart, gondole pieszym lub narciarzom, którzy preferują wygodę podróżowania do góry nad dyskomfort odpinania nart. W Polsce mamy 4 takie wyciągi: najdłuższy w Karpaczu na Kopę, w Zieleńcu (Nartorama) i dwa odcinki Elki w Chorzowie (nienarciarskie, gondole dla niepełnosprawnych): Za mną sedačková lanová dráha odpojiteľná s bublinami, czy jak to leciało? 4) KRZESŁO WYPRZĘGANE Z NAKRYCIAMI (z bublinami - SLOB) — hit w Polsce. Wygodne, najczęściej sześcioosobowe, podgrzewane krzesła z nakryciami, szybkie (5-6 m/s). Tego chce polski narciarz i gotów jest za to zapłacić i stać w kolejce, byle nie jechać innym wyciągiem. Białka, Szczyrk i wiele innych miejscowości oparte jest na tych wyciągach. Charakterystyczne, że w Alpach... nie są to tak popularne konstrukcje i stawia się je raczej wyjątkowo. W każdym razie na pewno nie na krótkich trasach, jak to się dzieje u nas np. na Słotwinach. Mamy w Polsce 23 wyciągi tego typu, najdłuższy na Zbójnicką Kopę [—Tylko gdzie jest tam góra, gdzie dół — pytam], a trafiają się też tak absurdalnie krótkie jak Siódemka w Krynicy (nowy wyciąg), czy Słotwinka w Krynicy. Dlaczego absurdalnie krótkie. Bo po co robić wyciąg wyprzęgany, jak strata na czasie wjazdu jest niezauważalna?: 5) KRZESŁO WYPRZĘGANE BEZ NAKRYĆ (SLO) — o zaletach już było: szybkość, wygoda. W tym modelu nie ma nakryć. To po prostu często są egzemplarze starsze, dziś w zasadzie, jak się już buduje wyprzęganą szóstkę (!), to niemal zawsze z nakryciami. Krzeseł wyprzęganych bez nakryć mamy w Polsce raptem tylko 9, w tym jest to też najdłuższy wyciąg w kraju o niespotykanie pretensjonalnej i dziwnej nazwie: Karkonosz Express: Krzesło niewyprzęgane na Gąsienicowej (marzec 2024, zdjęcie własne) 6) KRZESŁO NIEWYPRZĘGANE (SLF) — no i dobrnęliśmy do najpopularniejszego wyciągu narciarskiego - krzesła niewyprzęganego. Wada: jedzie wolno - do 2,6 m/s. Nadto wsiadanie na taśmie rozbiegowej. Są filmy w internecie, że ludzie sobie nie radzą, co mnie dziwi, bo moi podopieczni (często początkujący zupełnie) jak do tej pory nie mieli problemów z tą konstrukcją. Wystarczyło parę prostych komunikatów i instrukcji zachowania. Zaleta: konstrukcja pewna, odporna na oblodzenia (dlatego wiszą takie często wysoko w Alpach), bardzo przepustowna (tzw. likwidator kolejek). Wg Czechów (Lanove Drahy) mamy w Polsce 90 takich konstrukcji, na co składają się krzesła jednoosobowe, dwuosobowe, trzyosobowe i czteroosobowe: No to tyle. Pewnie, znając bogactwo życia narciarskiego, coś przeoczyłem. Niemniej próby klasyfikacji wyciągów dokonałem. Informacja: Dane wyciągów z Lanove drahy. Twój instruktor Maciek Linki: Sezon ogórkowy. Typy wyciągów narciarskich naziemnych | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com) Sezon ogórkowy. Typy wyciągów nadziemnych | Twój instruktor (twojinstruktor.blogspot.com)3 punkty
-
Nigdzie nie powiedziałem, że coś zostało zablokowane! Jak pewnie wiecie, wiele procedur wdrożonych "poprzednio" jest sprawdzanych i weryfikowanych. Dlatego pewnie i tutaj jest taka sytuacja, która niesie za sobą opóźnienie, a nie blokowanie. Tyle. Patrząc na Jaworzynę, bardzo dużo zostało tam zrobione. Oczywiście dla większości liczy się to, że stoi nowa kanapa, w ubiegłym sezonie stanęła piękna 6-tka na trasie nr 7. Jednak wykonano wiele prac, których nie widać, jak np. system naśnieżania, który obejmuje teraz wszystkie trasy (na modernizację czeka trasa 5). Jest także nowe oświetlenie, które jest o wiele wydajniejsze niż zakładano! Wybudowano nowy budynek usługowy.3 punkty
-
Kosmiczny rekordowy skok o tyczce Armanda Duplantisa 6,25m, oczywiście wcześniej zapewniony złoty medal.3 punkty
-
1) Pan Jacek ma rację: interesują nas NARTY! 2) Plany są godne, naprawdę godne. Zobaczymy po kilku latach, co z nich zrealizowano. Szkoda klawiatury na udowadnianie, że ci realizują, tamci - nie. Po prostu minie parę lat i zobaczymy. Wystarczy odrobina cierpliwości.2 punkty
-
2 punkty
-
Mój zegarek padł. Nie działa przycisk start/stop. Zgłosiłem problem w Garminie. Dostałem od nich propozycję wymiany na nowy model 7x Pro (bezpłatnie). Zegarek obecny (6x Pro) jest już po gwarancji. Dam Wam znać jak dostanę nowy.2 punkty
-
Poniżej relacja z 4 dniówki rowerowej po kraju libereckim i usteckim z zahaczeniem o Saksonię. Start wycieczki zaplanowany został z Bogatynii, stała brygada czyli Marcin, Sylwek i ja. Na tej wycieczce wyjątkowo poruszałem się rowerem MTB pożyczonym od Sylwka. Niestety w moim Fuji trzasła rama, a dokładnie dolna rurka tylnego widelca blisko mufy suportowej. Dzień pierwszy. Z Piaseczna ruszamy dość późno bo około 7:30. W Bogatynii meldujemy się przed 13:00 i niespełna pół godziny później ruszamy na trasę. Z Bogatyni wyjeżdżamy fajną ścieżką wzdłuż ogrodów działkowych i za chwilę przekraczamy granicę z Czechami. Chwilę później zjeżdżamy z głównej drogi i świetnym bocznym asfaltem jedziemy do Hermanic Za Hermanicami tylko na chwile wjeżdżamy na główną drogę nr 13 by po raptem 2 km zjechać ponownie na boczne drogi. W Chrastavie na rynku pierwsze czeskie piwko. Na całym wyjeździe za piwo wyjdzie nam płacić 48-55 koron, co przy kursie 0,17 za koronę wychodzi poniżej 10 pln za piwo w knajpie. Za Chrastavą pojawia się nasz główny cel dzisiejszego dnia czyli Jested. Podjazd dość długi - Garmin wskazał 11km, Wahoo Sylwka zaczęło już odliczać na 16 km przed celem. Od Liberca do skrętu w lewo (jakieś 4-5km) spory ruch samochodowy i motocyklowy. Po skręcie w lewo ostatnie 2,5km znacznie spokojniejsza droga, ale i stromsza. Z Jested kierujemy się w stronę Osceny. Początkowo główna drogą, ale po kilku kilometrach zjeżdżamy na fantastyczną boczną drogę W Mimon mamy ochotę na jakąś obiadokolację, ale w Restauracji Drevenko dostajemy informację że kuchnia tylko do 19:00. Widząc nasze smętne miny właściciel proponuje nam knedliki z borówkami na ciepło i to jest przysłowiowy strzał w 10. Knedliki są przepyszne, nadziewane jagodami, posypane cynamonem i podlane bitą śmietaną...pycha. Kwaterę na pierwszą noc zaklepaliśmy jeszcze w Polsce 4 km od Mimon. Stąd robimy tylko małe zakupy na wieczór i śniadanie i lecimy na nocleg. Podsumowanie dnia pierwszego. Dzień drugi Nasza kwatera na pierwszą noc. Byliśmy jedynymi gośćmi. W nocy i rano zgodnie z prognozami dość mocno padało, stąd zbytnio nie śpieszymy się. Pani sprzątająca wygania nas równo o 10:00 (a właściwie 5 minut przed czasem:-)). O tej porze pogoda mniej więcej się wyklarowała, jest pochmurno, wieje mocny wiatr, ale nie pada, a drogi całkiem nieźle przeschły, no powiedzmy na polach, bo lesie mokro mocno. W okolicy Velenic zachowały się dwa budynki dawnych sklepów lustrzanych. Obiekt w tym miejscu nazywany był zwierciadłem Rabštejna, a drugi, położony około 800 m dalej, zwierciadłem Velenickiej. W tym drugim oprócz sklepu, była również szlifiernia luster. Lustra wykonywano na 8 maszynach polerskich, które napędzane były płynącym w dolinie potokiem Svitavka. W dalszym ciągu mocno pochmurno, ale prognozy mówią, że powinno być coraz lepiej Pierwszy mały popas robimy pod skalnym zamkiem Sloup I to jest świetny pomysł, bo przechodzi jeszcze krótka ulewa i dosłownie chwilę później robi się pięknie - i tak już będzie do końca wyjazdu. Staw Radvanecky przed Nowym Borem Ścieżka rowerowa do Nowego Boru - przepiękna Za Nowym Borem czeka nas 4 km podjazd - kończący się bardzo ładnym punktem widokowym Panska Skala - bardzo charakterystyczna skała z wychodnią bazaltu, zwana też bazaltowymi organami. rzeka Ploucenice W Decinie mamy ochotę na konkretny obiad, znajdujemy dwie restauracje obok siebie, ładujemy się do pierwszej, pani pyta się co podać, słysząc że chcemy coś zjeść proponuje nam piwo:-) Od słówka do słówka okazuje się, że żadnej kuchni w lokalu nie mają, na pytanie o restauracje na przeciwko stwierdza, że tam jest tak samo. Kieruje nas do knajpy w mieście o nazwie Kocanda. Logujemy się tam i zamawiamy karkówkę z pieczonymi warzywami i frytkami. Pałaszujemy wszystko choć mięso smakuje średnio, a warzyw jest tyle co kot napłakał. No nic grunt że najedzeni. Po obiedzie ruszamy na punkt widokowy położony po drugiej stronie Łaby. Podjazd krótki, ale ciężki. Nachylenie praktycznie nie spada poniżej 15% i wchodzi w kolana konkretnie, ale warto było się pomęczyć, bo widoki bardzo ładne. W trakcie obiadu ogarnęliśmy kwaterę kilkanaście kilometrów za Decinem w okolicy Sneznika. Cała droga na kwaterę idzie pod górę. Niepotrzebnie wybieramy początek drogi ulicami Sneznicka i Druzstevni, bo na tej drugiej asfalt kończy się wraz z zabudowaniami i przez ponad 2km jest droga gruntowa z dość luźnych kamieni i ponad 1 km z nachyleniami pod 15%. W końcu droga dobija do asfaltu i dalszą część podjazdu jedzie się całkiem przyjemnie. Na kwaterze szybko rozpakowujemy się, bo wpadliśmy na pomysł wjechania na Sneznik dzisiaj i skorzystania z pięknego zachodu słońca. , Podsumowanie dnia drugiego. Kolejnego dnia ruszamy dość szybko, bo i nie ma co zwlekać. Pogoda piękna i wiele miejsc do odwiedzenia. Większość tego dnia spędzimy po niemieckiej stronie granicy, ale na ostatni nocleg wrócimy do Czech. Po kilku kilometrach wjeżdżamy do Niemiec, niestety nie ma żadnej tabliczki. Nie licząc 2 km podjazdu do zamku Konigstein przez 25 km mamy cały czas w dół z wyjątkiem 2-3 małych hopek niewartych wspomnienia:-) zamek Konigstein I już nad Łabą. Elberadweg, czyli Łabski szlak rowerowy, jedziemy nim tylko 10 km do Stadt Wehlen, ale i te 10 jest bardzo ładne. Most Bastei jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Szwajcarii czesko-saksońskiej. Na prom czekamy dosłownie chwilę i przeprawiamy się na drugą stronę Łaby - koszt 3 euro z rowerem. Tylko na chwilę zatrzymujemy sie w miasteczku na kilka fotek i lecimy piekna drogą rowerową położoną w głębokim kanionie do Rathenwalde Hohnstein Z HohnStein jedziemy kawałek bardzo ładna trasa rowerową. I zamknięta drogą dobijamy się do drogi prowadzącej z Bad Schandau do Hinterhermsdorf - 9 lat temu jechaliśmy nią, ale w drugim kierunku. Drogą tą nie jedziemy długo i po chwili skręcamy w las na szlak rowerowy wzdłuż potoku Kirnitzsch i w kierunku granicy z Czechami. Droga jest bardzo przyjemna, w lesie panuje całkiem miły chłodek. Graniczny mostek Od granicy przez 2-3 km jest szuter, miejscami dość mocno luźny, ale widoki przepiękne. Później szuter przechodzi w asfalt W Jetrichovicach stwierdzamy, że mamy bardzo dobry czas, bo na zarezerwowaną kwatera zostało około 4km. Stąd spędzamy ponad 1h na życie chwilą:-) Sam podjazd był po górskiej gruntowej drodze z całkiem konkretnymi nachyleniami, bywało i pod 18%, stąd lekko nie było. W końcu docieramy do noclegu - schronisko na Tokani. Siedzimy chwilę delektując się kolejnym piwem i ciszą, ale to nie trwało długo. Po chwili zajeżdża 10-12 bikerów i od razu zrobił się gwar i harmider. Podsumowanie dnia czwartego Dzień czwarty Ostatni poranek na wyjeździe - pogoda znowu jak drut:-) Z samego rana czeka nas dokończenie wczorajszego podjazdu, początek asfalt, ale za chwilę ślad każe nam zjechać na szuter. Tam w pewnym momencie nachylenia i nawierzchnia robią się bardzo trudne do podjechania - 22% i miejscami łachy piachu. Z trudem docieram na szczyt, później droga już się wypłaszcza i docieram do asfaltu. krótki popas gdzieś za Krasnym Polem. Droga do Krompach, obfituje w piękne widoki Za Krompachami też pieknie Czeka nas ostatni konkretny podjazd na tej wycieczce, około 5km i zjazd do Hradka nad Nisou. Podjazd nie jest zbyt trudny, ale jakość nawierzchni zarówno na podjeździe jak i na zjeździe jest tragiczna. W Hradku jemy jeszcze obiad i tu trafiamy na świetną restaurację o nazwie "K" gdzie każdy z nas zamawia co innego i wszystkie dania są przepyszne. Do końca wycieczki zostało już około 15km, ale została jeszcze jedna atrakcja - trójstyk granic PL/CZ/DE. To mój trzeci objechany na rowerze. Ten jest jednym z ładniejszych, duże trzy flagi narodowe + unii europejskiej. Bardzo ładnie to wygląda. Jeszcze rzut oka na kopalnie odkrywkową i docieramy do samochodu. Podsumowanie dnia czwartek i mapka całości , Podsumowanie Przejechane około 350km i według Garmina zrobione ponad 5600 w pionie. Wycieczka przepiękna, w wielu miejscach byłem po raz pierwszy, wiele widoków zostanie ze mną na zawsze. Pogoda i towarzystwo dopisało i obyło się bez żadnych wypadków czy awarii.2 punkty
-
2 punkty
-
Problem z przyciskami jest dosc częsty. Najczesciej zgłaszane jest ze nie dzialaja podobnie (jeden plynnie inny z wyraznym przeskokiem) fajnie ze dostaniesz 7x. Prawdopodbnie dostaniesz refub ale moze sie myle. BTW we wrzesniu wchodzi prawdopodobnie 8. Tym razem Fenixy beda mialy amoled zniknie Epix. Bedzie tez jedna wersja Fenixa ze starym wyswietlaczem MIP. Oby mial E-SIM moze wtedy zmienie 7 na nowy.1 punkt
-
1 punkt
-
Oczywiście masz @Krakus81 100% racji. Ja osobiście nie cierpię tego naszego typowo polskiego "nie da się". Chciałbym, żeby nasz kraj np. konstruował, produkował i sprzedawał samoloty odrzutowe dla całego świata jak to robi francuski Airbus. Nie jesteśmy w niczym gorsi od innych. Jeśli mowa o górach. Oczywistym jest, że drugich Alp nie będzie u nas, ALE uważam, że chociaż 3-4 wielkie jak na nasze warunki ośrodki z około 40-60 km tras to MUSIMY mieć. Jakbym miał typować to Krynica-Szczawnik-Wierchomla, Kasprowy, Szczyrk lub Pilsko, Karpacz. I jestem przekonany, że powstanie takich ośrodków nie zniszczy przyrody, będzie wiele innych typowo polskich(1000-1500mnpm) szczytów, które zostaną we władaniu przyrody. Turystyka narciarsko-rowerowa zabierze drobny procent tego co mamy.1 punkt
-
I widzisz bo tu nie chodzi o cel, a o drogę. Ma być dostatnio, poprzednio dla rodzin z PiS, a teraz dla rodzin z PO i reszty tej bandy. Jedna jest tylko różnica, przy okazji uwłaszczania się tamtych spółki się rozwijały, a dzisiaj uwłaszczają się nowo-stare rodziny, a spółki jak przed 2015 się zwijają. Zobaczysz, że pewnie sporo tego co by można rozwinąć poleci w ręce obcego kapitału (często też państwowego xD). Aspiracyjnie dzisiejsza banda rządząca „Banana Republic od Bolanda” celują w Polaków wychowywanych na GW, TVN czy polityce Pana Balcerowicza. Dzisiaj Polacy w swej masie (często niezależnie od poglądów) chcą jednak by Polska była innym krajem, nie wystarczy im McDonald w miejscowości czy nowy Lidl. Dziś chcemy prawdziwego rozwoju i lepszej przyszłości dla naszych dzieci. A wracając do meritum składam tu apel do Pana Jacka Ciszaka @JC o podanie dokładnych powodów braku budowy w tym roku nowej kolejki przy 2ce. Proszę także o wyjaśnienie powodów zwłoki przy niezbędnych inwestycjach w tym roku. I tu nie ma polityka nic do rzeczy, chcemy faktów. Np. To że nie ma kasy na inwestycje z Ministerstwa, że nie ma zielonego światła rządu na kolejne inwestycje ? Że z powodów ideologicznych inwestycje są wstrzymane ? Przypomnę tylko, że 3 MLD PLN (Miliardy, a nie Miliony) zostało skierowane przez nowy rząd na emerytury eSBeckie. Więc wszystkie wstrzymane inwestycje w PL to nie brak pieniędzy, a zwyczajnie priorytety nowego rządu. 🤬1 punkt
-
Niestety taki będzie ten nasz kraj dopóki będą u władzy stare dziady z PiSu czy PO. PiSu nie cierpię, PO przeklinam. Pokażcie mi chodź jedną POLSKĄ państwową spółkę, która się rozwinęła od 15 października. Ale KPO dali, bo wróciła praworządność. Circus i tyle.1 punkt
-
Raczej właśnie kasy, może na płatnym pakiecie lepiej wszystko wygląda ale darmowy to horror od pewnego czasu. Na fb zrobił się niesamowity śmietnik, na głównej stronie wyświetlą jakieś bzdury i śmieci których się nie obserwuje, w ogolnie nie związanych z zainteresowaniami, posty w grupach tez mało widoczne i misz-masz wszechobecny. Kiedyś regularnie zaglądałem na fb bo były ciekawe informacje od stron które obserwuje, od jakiegoś czasu loguje się może raz w miesiącu albo i rzadziej bo nie da się w tym śmietniku nic znaleźć. Sam już nic nie dodawałem na fb od ponad 4 lat. Z ciekawego portalu zrobił się totalny śmietnik. Dobrze że jeszcze skionline się ostało i admin dogląda, oby jak najdłużej.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Polska w półfinale Igrzysk Olimpijskich w siatkówce. p.s. Klątwa ćwierćfinału za nami.1 punkt
-
Drzewo jak drzewo ale sposób w jaki sie sieje i wzrasta jest fascynujący. ... no i ten wiek - nawet ponad 4000 lat.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Mimo braku odzewu na propozycję wspólnego wyjazdu na rower w Karpaty ukraińskie ze strony forumowiczów,udalo mi się go zrealizować.Znalazłem kolegę,który postanowił dotrzymać kroku mojemu elektrykowi o mocy 5500 watt na dobrym MTB,i bez problemu sobie poradził.Przy okazji oglądałem 2 kurorty narciarskie,Sławsko i Pylypets,wokół których odbyła się trzydniówka. Kiedyś kolega @Gerald zamieścił genialną relację z zimowego Sławska,więc nie ma sensu pisać więcej,kto zainteresowany,poszuka sobie. Spaliśmy 2 noce w Sławsku, w pierwszy dzień jeździliśmy po górze Pogar,w drugi dzień wyprawa przez przełęcz do Pylypetsa.Tam o dziwo chodziło długie krzesło,mimo że był dzień powszedni.Mialo nawet haki na rowery,więc można sobie tylko zjechać.Dlugie krzeslo na Trostjanie w Sławsku uruchamiają tylko na weekend,też można sobie zjechać,gdy ktoś nie lubi podjeżdżać. Można też użyć wszechobecnych ludowych pojazdów górali bojkowskich,UAZów i quadów. Z innych aktualnych atrakcji-co noc wyły syreny alarmowe i rozlegał się komunikat z głośników-"Trwoga,trwoga,trwoga..." i wszechobecny barszcz Sosnowskiego...1 punkt
-
Nie dała rady. Natomiast: - zajęła najwyższe miejsce póki co w polskiej lekkoatletyce, podczas tych IO - co ważniejszej, uzyskała Season Best w tym sezonie. Nasze inne polskie miernoty prawie w ogóle nie zaliczały podczas tych IO SB czy PB. Dobrze podsumował te słabe igrzyska Korzeniowski, przed startem Anity Włodarczyk - walczyła do samego końca, mimo że swój prime time ma już za sobą Co boli? W konkurencjach rzutowych, gdzie Polacy byli jeszcze niedawno potęgą [dysk, kula, młot] nie widać młodej świeżej krwi.0 punktów
-
Powiem tylko tyle. Zobacz nowy rozkład jazdy PKP Intercity we wrześniu i w grudniu. Zapowiadane są poprawy. PKP Intercity zamówiła w tym roku 300 nowych wagonów, przetarg jest rozstrzygnięty, produkcja rusza. Będzie można jeździć szybciej pociągiem na narty. 🙂0 punktów