A czytasz ze zrozumieniem? Nie będę nic gdybał i teoretyzował w materii o której nie mam wiedzy. Jeżdżę na MTB i tylko dla frajdy. Nie mam potrzeby poruszania się po mieście rowerem ani ochoty wąchania smrodu z ulicy. A jeśli nawet, to wybieram ścieżki rowerowe bo jest ich pełno i są praktycznie wszędzie, alternatywnie boczne mało ruchliwe uliczki.
Ale to Ty oczekujesz od kierowców bycia jasnowidzami i nieomylnymi ludźmi. Ja się nie zgadzam z odmóżdżaniem społeczeństwa poprzez bzdurne regulacje cedując elementarne zachowania z jednej grupy na drugą. Ludzkość to wirus toczący ta planetę, mimo iż jesteśmy najinteligentniejszą formą życia. Popatrz na faunę i florę nas otaczającą, była, jest i będzie po nas. Matki uczą dzieci jak przetrwać, uczą je zabijać, ale nie dla zabawy - tylko żeby przeżyć. U ludzi jest inaczej, a niby są inteligentni.
Czy zamyślony pieszy przechodzący na czerwonym świetle powinien zostać obowiązkowo rozjechany, czyli upomniany przez kierowcę? Bo nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Każdy kierujący stara się uniknąć zderzenia z pieszym/rowerzystą, bo to naturalny odruch. W drugą stronę też to powinno działać. Bo to swoista symbioza. Natomiast zbyt obszerne regulacje tworzą nieład - wystarczy spojrzeć na wrzutkę "oznakowanej" ulicy wstawionej przez Victora.
Mam nadzieję że wiesz na których i w jakim przypadku masz pierwszeństwo, żebyś się czasami nie wypuścił, bo nie na wszystkich jest taka sama zasada. Staram się, aby nikt taki mnie nie potrącił, stąd wzmożona czujność, polecam - ufanie przepisom, a w szczególności ludziom, które je powinni znać i przestrzegać - to nie jest droga do sukcesu.
Bawisz się w politykę zawodowo/hobbistycznie? Bo takie bzdury to tylko oni potrafią tworzyć. Szkoda się do tego odnosić. Wygrałeś. Twojsza.
pozdro