Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. .Beata.

    .Beata.

    Użytkownik forum


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      109


  2. moruniek

    moruniek

    Użytkownik forum


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      2 620


  3. marekbtl

    marekbtl

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 402


  4. Victor

    Victor

    Użytkownik forum


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 343


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.05.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Z nerwów narobiłam obiadów na trzy dni…
    5 punktów
  2. Nawet ich nie próbowałam 😂 mam nadzieję że są zjadliwe, bo nie wybrnę tak jak Iga… Faktycznie, wydaje się, że Naomi podniosła swój poziom, ale myślę, że grała na tyle na ile mogła, przy nie najlepszym dniu Igi. Gdyby była lepsza, to by wygrała.
    3 punkty
  3. Ja przy stanie 2:5 w 3 secie dla Naomi poszedłem na spacer z psem bez telefonu (przynajmniej pies był zadowolony). Wracam, a młody mi krzyczy, ojciec Iga wróciła do gry. p.s. Naomi zagrała chyba najlepsze swoje spotkanie po powrocie na korty.
    3 punkty
  4. No i jak Krzychu? .. jest mecz.. 😉
    3 punkty
  5. Uff. Iga jesteś wielka.
    2 punkty
  6. Ponoć wszystko idzie zgodnie z harmonogramem i ma ruszyć w tym sezonie: https://beskidzka24.pl/szczyrk-kiedy-ten-wyciag/
    2 punkty
  7. Dzień dobry z lodówki 🎿 Zabawa przednia, narciarzy solo brak tylko grupka dzieciaków z UK Bajka
    2 punkty
  8. 🤣🤣🤣 Podobnie przy 0:3 ale ze smutkiem muszę stwierdzić,że jak nie oglądam zawsze wygrywa 🤷‍♂️ Trochę szkoda Osaki, odpadnięcie Igi byłoby sensacją ale Naomi dostała by wiatru a tak skrzydła podcięte . Oby się nie poddała bo bardzo przyjemna osobowość i duży talent . Oby głowa wytrzymała 🤞
    1 punkt
  9. Ja bym zjadła z nerwów te 3 obiady gdybym je miała Tymczasem przyznaje się.... na początku 3. seta zwątpiłam w Naszą Mistrzynię. To naprawdę niewiarygodne jak ona wyszła z dołka po 2. secie i początku 3-go. Naprawdę Iga jesteś WIELKA! To był kawał widowiska! Dziękujemy 😍
    1 punkt
  10. Ja podobnie, wiec można jeszcze modyfikować do woli. Rytro tak żeby dobrze było naśnieżone to realnie styczeń najwcześniej. Tam właśnie głównie styczeń - luty chciałbym pojeździć, wszystko zależy od tego jaka zima będzie... Zeszły sezon rozpocząłem w pierwszy weekend grudnia w Tylicz Ski, było ok. Jeśli tym razem podobnie ruszy to pewnie sie wybiorę. Kilka dni później byłem w Cieniawie i miałem prywatną trasę z górną ścianką też było całkiem ok.
    1 punkt
  11. Może się zgadamy jakoś, bo my prawie krajany . Ja pewnie w listopadzie Tylicz, żeby się chociaż na śniegu położyć - może być i sztuczny. To taka hala, ino nie zadaszona . Pojeździć to się nie da, ale dobra i mucha jak wpadnie do brzucha. Na Rytro to nie ma co liczyć, ale kto wie, może będzie zima stulecia. Może coś jeszcze ruszy, ja na to nie liczę, ale może będę miło zaskoczony. Na razie to mam tylko wstępne rezerwacje z możliwością rezygnacji. pozdro
    1 punkt
  12. Wytłumacz mi proszę po co mam jeździć po jezdni rowerem, skoro mamy ścieżki rowerowe. NIe bardzo rozumiem, w jakim celu. Aby stwarzać niepotrzebne zagrożenie innym i sobie? Przecież tworzy się ścieżki żeby odizolować ruch samochodowy od pieszo/rowerowego. Dla mnie nie ma problemu przejechać na druga stronę ulicy na ścieżkę, bo po mojej stronie akurat jej nie ma. Jeśli nie ma innej możliwości, to wówczas pewnie ulicą, ale mieszkam, gdzie mieszkam i ścieżek rowerowych dookoła mam pełno. To gratuluję. Ale myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny. Nie takich kozaków życie sponiewierało, czego oczywiście Tobie jak i Wszystkim, a także sobie nie życzę. To oczywista rzecz, bo to są zawodowi kierowcy, ale prawie robi wielką różnicę. Mimo doświadczenie tez popełniają błędy, bo są tylko ludźmi. A już myślałem że Mikołów to pępek świata, a to jednak człowiek całe życie w błędzie. Panie Idealny, a to w Swoim czy ogółu rowerzystów imieniu opisujesz Swoje zachowanie? Bo u nas na wsi to takich osób jest garstka. W mieście to może inaczej jest. Bo samochody prowadzą tylko ludzie, nie cyborgi, a nie myli się tylko ten co nic nie robi. Ja o tym wiem, bo jestem człowiekiem ułomnym. Mam sporo zalet ale także i wad i nie jestem doskonały, jak większość, pewnie nie dotyczy pępka świata, ale tam z rzadka bywam - to nie wiem. No i brawo za interpretacje przepisów na swoja modłę. A tu na moją - poruszałem pojazdem w sytuacji zagrożenia życia wysyłającym sygnały świetlne i dźwiękowe, a co już ma znamiona pojazdu uprzywilejowanego - bo nie musi to być ani policja, karetka etc. Taka moja interpretacja. pozdro ps. Twojego dzisiejszego przypadku nawet nie komentuje, bo to jest łamanie obowiązującego prawa. Jest to karygodne, zważywszy na fakt, że zestawy głośnomówiące nie są jakimś kosmosem, a jak kogoś stać na samochód, to powinno być go stać na zestaw za 2 stówki, jeśli mu żal, to powinien jeździć komunikacją zbiorową lub rowerem, bo go na jazdę samochodem nie stać.
    1 punkt
  13. Jak będą lokalne warunki sprzyjać to na początku grudnia gdzieś w okolicy zacznę. Mam rezerwację z bratem na grudzień w okolicach Cortiny (14-22 grudnia). Bormio końcem stycznia to fajny termin, też raz tak byłem kilka lat temu, wtedy jeszcze autokarem z Krakowa. Panowały idealne warunki, śniegu sporo wszędzie, ludzi mało, wyjeździłem się konkretnie. San Pietro fajnie położone bo można dojechać na nartach i zjechać na dół do gondoli rano, ścianka San Pietro na trasie Stelvio w sam raz na rozbudzenie 😁 Ja do Bormio chyba powrócę w marcu. Też chodziło mi po głowie Bormio pod koniec stycznia, ale tak jak pisałem na razie mam rezerwację w okolicach Kaprun bo może bym zahaczył o zjazd w Kitzbuhel. Okaże się w późniejszym czasie. Zamknąć sezon chciałbym ponownie kwietniówko - majówką bo to świetny czas na narty w wysokich ośrodkach, pusto a śniegu ogrom. Pewnie gdzieś w Austrii ale nie wykluczam połączenia może Włosko-Austriackiego o ile znajdę noclegi (Solda + Maso Corto + Pitztal + Kaunertal).
    1 punkt
  14. Gdzie Pawełku zaczynasz????? Ja jadę do "Twojego" Bormio w nasze ferie 25.01-02.02.2025. Miejscówke mam między Bormio a Bormio 2000, San Pietro. Jak na ferie to taniuchno bardzo. Grudzień na razie Madonna - pogodowy pewniak. Drugi tydzień od startu sezonu 14.12-21.12.2024 - też po piniondzach jak to się mówi. pozdro
    1 punkt
  15. Z trochę innej działalności. Na całodziennych skiturach stopniowo przeszliśmy od jakiś węglowodanowych czekolad, batonów na rzecz kabanosów i mieszanek orzechów. Lepiej trzymają. Na całodniowym rowerze też się do tego skłaniam. Na krótszych trasach gdzie trzeba cisnąć to być może Kitkaty itp. Zresztą bywało nie raz, że życie ratowały spotkane mirabelki czy morwy.
    1 punkt
  16. A nie lepiej podjechać do Gorlic i dołączyć do mnie,gdy jadę na Litwę?
    1 punkt
  17. Mario, ja jestem zwolennikiem przede wszystkim myślenia i zdroworozsądkowego podejścia do życia mimo iż nie rzadko kłóci się z mniej lub bardziej "mądrymi" przepisami czy też regulacjami. Oznakowanie takiego przejścia nie jest potrzebne żeby stwierdzić zgodność z przepisami że jest to przejście. Oznakowanie służy tylko i wyłącznie bezpieczeństwu. W tym przypadku rowerzysta musi wcześniej wiedzieć, że jego drogę przecina ciąg komunikacyjny pieszych. Bo jednak porusza się sporo szybciej. Po to są znaki pionowe uzupełniające poziome. Nie ma potrzeby tworzyć kocopołów utrudniających życie wszystkim. Moje wypowiedzi od początku są w jednym tonie, nasze odmienne poprzednio zdania wynikały raczej z niezrozumienia, co autor mial na myśli. Ja staram się przy wydawaniu jakichkolwiek opinii "wejść w buty" oponenta aby zrozumieć skąd wynika jego tok rozumowania. Nie boję się przyznać do błędu. Obecne przepisy już są bardzo mocno restrykcyjne, piesi czy też rowerzyści zawsze byli chronieni przepisami, to z wiadomych przyczyn, jednak jedynie kultura osobista wszystkich może poprawić tą sytuację. Ja osobiście będąc rowerzystą przepuściłbym pieszych na takim przejściu (o ile bym te pasy i pieszych zauważył), bo nieomal mam 100% pewność, że wśród zapytanych pieszych losowo aby wskazali przejście dla pieszych - wskazali by właśnie owa zebrę. Mogę jedynie informacyjnie wspomnieć, aby w przyszłości uważali bo to nie jest tak de facto przejście i tutaj pierwszeństwa nie mają. Przecież to nie ich wina - tylko projektantów, którzy się powinni na tym znać. "Policjantowanie" nie leży w mojej naturze i raczej się tego wystrzegam, oczywiście nie daję przyzwolenia na żadne debilne, chamskie zachowania, ale próby pouczania kogoś zawsze są odbierane jako atak, co zazwyczaj daje skutek odwrotny do zamierzonego. Ponadto nie znając przyczyn takiego czy innego zachowania trudno mi to czasami ocenić w racjonalny sposób. W Twojej wrzutce wyraźnie widać, że owo zdarzenie to nie złośliwość kierowcy, a tylko splot zdarzeń, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji. Kierowca nie zauważył pieszej, nie było w tym żadnej złośliwości, czy próby wymuszenia czegokolwiek. Każdy z nas doskonale wie jak wygląda manewr włączania się do ruchu i wie gdzie wówczas patrzy. Kobieta podbiegła i wyrosła kierowcy przed maską (nie odbieraj tego jako choćby cień winy pieszej), pewnie nieco spanikowała, finał znamy. A kto nie miał nigdy w życiu takiej sytuacji, niech rzuci we mnie kamieniem. Ja też osobiście nikogo nigdy w życiu nie potrąciłem, ale zdarzyły się podobne sytuacje w mojej karierze jako kierowcy. Sytuacja stricte życiowa - przykład wydawało by się nieracjonalnego z poziomu obserwatora zachowania kierowcy. Było to 6 lat temu. Godzina 20.00, Żona dostaje telefon od mamy, że się przewróciła, nie może wstać, chyba zawał (bo to był zawał) i chyba za chwilę zemdleje. Bełkoce przez telefon.Mieszka sama - mieszkanie zawsze zamyka, a tylko my mamy klucze. Mieszka od nas ok 15 km - my mieszkamy w centrum, natomiast dojazd mamy dość dobry, na szczęście. Ja tylko porwałem aspirynę z szafki i do samochodu. Jak myślisz - czy jechałem przepisowo? Myślę, że zebrałbym ze 100 punktów jak nie więcej. Klakson - światła, czerwone - nie ważne. Byłem tak skoncentrowany na jeździe, że nie mam pojęcia co Żona w tym czasie robiła. Zadzwoniła po karetkę w międzyczasie. Clou. Wyobraź sobie osobę wchodzącą na przejście z premedytacją chcącego mi udowodnić, że jestem idiotą ......... Oczywiście takich przypadków jest promil, ale skoro są, nie znaczy to że nam się nie mogą przydarzyć. Nie jest to pean w obronie kierowców, tylko staram się wytłumaczyć mój punkt widzenia i czym jest podyktowany. Na motorze/motorowerze/skuterze nie jeżdżę, więc nie będę dywagował na ten temat. Nie mam pojęcia czy coś sugeruję swoim zachowaniem kierowcom, ja tylko dbam o swoje bezpieczeństwo. Oczywiście że jeśli mam bardzo dobry ogląd na sytuację i mój mózg nie widzi przeciwskazań, to jadę normalnie. Natomiast wystarczy sygnał, że istnieje cień szansy na komplikacje, to zwalniam - do takiej prędkości, aby w razie draki bezpiecznie wyhamować. Jak zapytasz jakiej - odpowiem - bezpiecznej w moim mniemaniu. Podobnie jak jadąc za kimś ta bezpieczną odległość staram się zachować, a czy to jest 10 czy też 100m, tego nie wiem - w mojej ocenie jest bezpieczna. Sytuacja, którą opisujesz, czyli jazdę rowerem zgodnie z ruchem pojazdów traktuję szczególnie uważnie, bowiem wiem, że ja nadjeżdżając z tyłu mogę zostać najnormalniej w świecie niezauważony i moje pierwszeństwo sobie mogę w 4 litery wsadzić. Finał będzie taki, że na samochodzie w najgorszym wypadku będą wgniotki, a ja w najlepszym będę miał obtarcia i siniaki. Sam jadąc do domu mam taki wjazd. Dokładnie taki jak opisujesz, na domiar złego zjazd z głównej jako taki jest czysty, ale tuż przed są wyznaczone miejsca parkingowe a ścieżka rowerowa wraz z chodnikiem biegnie za żywopłotem. Prawoskręt jest powiedzmy banalny osobówką, bo jest przeszklona, ale furgonem to jest dramat. Samochód zatrzymując się przed ścieżką + przejściem staje pod takim kątem - że nic nie widać. Ani w lusterkach, ani przez boczną szybę. Żeby cokolwiek zobaczyć, trzeba ręczny i autentycznie wyjść z fotela i przejść na miejsce pasażera aby cokolwiek zobaczyć. I to, że się zatrzymam, nie znaczy wcale że sygnalizuję wszystkim, że ich widzę. A przecież nie jest jakiś abstrakcyjny przypadek. Pomijam już jakieś wyekranowane przejazdy, gdzie trzeba się czaić jak tygrys, aby przejechać - a są takie w KRK i pewnie nie tylko. To są u mnie zachowania automatyczne i nie jestem w stanie tego kontrolować, podobnie jak mimowolne zerkanie w lusterka wsteczne w samochodzie, a przecież jadę przed siebie. pozdro
    1 punkt
  18. Dokładnie tak, hala może dupy nie urywa ale to idealne miejsce na trening . A jak masz ochotę na przerwę to czas się zatrzymuje i możesz rozkoszować sie w słoneczku na tarasie ( oczywiście jeżeli nie pada 😜) popijając dobroci tego świata 😉 Twoje zdrowie 🍻 pozdro
    1 punkt
  19. A zamiast tego wszystkiego wystarczyło wypić jedno piwo 😉.
    1 punkt
  20. Ośrodek narciarski Ski Lysa napisał na swojej stronie smutną wiadomość o zakończeniu działalności w najbliższy weekend. Jeśli nie znajdzie się ktoś kto odkupi ośrodek z prawie 40 letnią koleją krzesełkową Tatrapomy być może 1-2 czerwca 2024 roku po raz ostatni będzie działać. Jest to dla mnie o tyle smutniejsze że spędziłem tam tydzień w wieku 8 lat, i uczyłem się jeździć na nartach. Koleją na Lysą jechałem jako dziecko. W tym roku nie zdążyłem się tam wybrać. "Ahojte priatelia prírody, lyžovania a bicyklov. Chceme vám s poľutovaním oznámiť, že po tomto víkende ukončime našu činnosť na Lysej. Po veľkom úsilí a neskutočnom boji, sme boli nútení zložiť zbrane. Po dvoch rokoch covidu, jednom roku nezmyselných cien energií a po rekordne teplej zime v tomto roku, kedy sa v polovici februára ukončila zimná sezóna sme dospeli do stavu, že to už nie sme schopní ďalej ťahať sami, bez pomoci. Aj preto sme po vzore Poľska, Rakúska, Francúzska…atď. požiadali VÚC o pomoc, alebo vstup do firmy. Bohužiaľ, niektorí poslanci nepochopili, že rozvoj turizmu na Slovensku je o podpore aj menších stredísk. Vzhľadom na to, že sme na východe, zvlášť v Sabinovskom okrese, kde dodnes nedošlo ešte ani raz k významnejšej podpore turizmu, nás niektorí poslanci „zarezali“ a tým len dokázali, že im vôbec nejde o ľudí v regióne, ale hlavne o ich ega a politické hry, ktorým asi ani nechceme rozumieť… Namiesto udržania jestvujúceho stavu, kde je potrebná minimálna spoluúčasť, počkajú kým to „padne“ a potom odsúhlasia pomoc Čergovu bez konkrétnej idei na najbližších 5 rokov, „len aby sa nepovedalo“. Radšej pošlú všetkých východniarov, ktorí nemajú na Tatry do Poľska, kde sú samosprávy zaangažované do väčšiny stredísk, lebo chápu, že stredisko je len tretina príjmu. Zvyšok sú služby z ubytovania, gastronómie a ďalších atrakcií. Je nám smutno, ale chceme vás srdečne pozvať na rozlúčku s Lysou, Hotelom Šport a sedačkovou lanovkou (sobota-nedeľa 1.-2.6.2024 od 10-18:00 hod. – posledná jazda do 17:30 hod.). Ak ste na nej ešte nešli, je možné, že to bude poslednýkrát. Ak sa náhodou nájde niekto, kto by prijal stredisko iba za symbolickú cenu, dajte nám vedieť. Musí to byť niekto s chuťou pokračovať v niečom, čo nás na začiatku chytilo tak veľmi za srdce a vďaka tomu sme dokázali vybudovať niečo, čomu už nikto neveril. Do strediska bolo zainvestovaných veľa súkromných peňazí a energie, preto je nám veľmi ľúto to nechať len tak. Posunieme to ďalej len za zlomok reálnej ceny strediska. Ďakujeme vám všetkým, ktorí ste nám boli verní, ale aj tým čo prišli len raz, či už v zime na krásne zjazdovky, ktoré sa na východe nedajú len tak s niečím porovnať, alebo tým čo nás navštevovali v lete na turistike, alebo na trialoch, ktoré sme chceli rozširovať… S pozdravom kolektív SKI LYSÁ " źródło https://www.skilysa.sk/koncime/
    0 punktów
  21. Stacja narciarska Lubomierz Ski wystawiona na sprzedaż. https://limanowa.in/aktualnosci/osrodek-narciarski-na-sprzedaz-cena-4-7-mln-zl/71575
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...