Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.05.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Cze Ja niedawno nabyłem wóz na wypady narciarskie i nie tylko. 6-cio osobowa kolubryna ze stałym napędem na 4 buty. Komfortowo przewiezie 6 osób z całym dobytkiem. Klasa V w wersji długiej, czyli 5,20m długości (jest jeszcze dłuższa ale w wersji 6-cio osobowej praktycznie nie do kupienia). Bez zbędnych pierdół w środku typu stolik i inne tam bzdety uniemożliwiające spakowanie wszystkiego do środka. Każdy z pasażerów ma osobny fotel, między fotelami wejdzie na mój gust 8-10 par nart, może i nawet 12, sprawdzimy w zimie. Za fotelami sporo miejsca na bagaż zostaje, 6 plecaków z butami i 6 toreb podróżnych wejdzie na pewno. Najeść się trzeba w domu na zapas - bo z tym już może być problem. Po demontażu fotela i przy 5ciu osobach to już wejdzie wszystko włącznie z tyczkami na SL . Praktycznie nie ma konkurencji oprócz VW - ale ten jest mniejszy i moim zdaniem bardziej awaryjny (a raczej podatny na awarię) niż V-ka. Skrzynia biegów 9-cio stopniowa klasyczna cały czas walczy o jak najniższe obroty silnika. Realny zakres pracy przy jeździe bez butowania to 1400-1700 obr/min - robi to płynnie i szybko jak na klasyczna skrzynię. Samochód bardzo miękko zestrojony, ale taki ma być - liczy się przede wszystkim komfort podróży pasażerów. Nie zachęca do agresywnej jazdy, a jak dla mnie zbyt mocne wspomaganie daje nikły obraz tego co się dzieje z kołami przednimi. Ponadto silnik przy ostrzejszym traktowaniu niezbyt przyjemnie brzmi, skutecznie zniechęca do szaleństw. Natomiast samo wykończenie wewnątrz samochodu jest prima sort. Wszystko (włącznie z deską) obszyte skóra i wykończone drewnem (albo imitacją drewna). Mimo 120 000 nalotu nic nie stuka i nic nie trzeszczy. Spalanie w mieście na razie nieco powyżej 9-ciu litrów (jak na ponad 2T kloca to nie ma dramatu), na trasie (a miałem ostatnio możliwość go przetestować, bo postanowiłem zawieźć towar do klienta, żeby się przejechać) Kraków - Katowice - Kraków, czyli trochę miasta + autostrada + znowuż trochę miasta + autostrada + trochę miasta wyszło 7,8 l/100km. Uczciwie. Do Katowic 800kg towaru w aucie zapakowane i tempomat zapięty na 140km/h, na powrocie na pusto już 150km/h. Samochód najlepiej się czuje na trasie przy prędkościach 120-150km/h, taki liniowiec. Jest cicho, szumów nadwozia nie słychać - muzyczka gra . Brakuje jednak w nim mnie osobiście 3 -ech rzeczy, jedna już opanowałem, ale dwóch pozostałych chyba się juz nie uda zrobić, za dużo zabawy. 1). - radio z możliwością android auto i apple car, też tego nie rozumiem - kupując wyższej klasy nagłośnienie Burmaster ktoś żałuje parę groszy na tą dodatkowa funkcję (no niestety nic nie jest w Mercedesie za darmo). To akurat już załatwione, najprostsze ze wszystkiego, wymiana ekranu na nowy - dotykowy ze wszytkimi funkcjami. Oryginalny system merca jest zupełnie nieużytkowy w oparciu o kontroler i touchpad. 2). - zbiornik paliwa na 57 litrów - no kto w takim samochodzie trasowym żałuje 3 stówek dopłaty do większego zbiornika przy kwocie zakupu rzędu 400 tysi.? Idiotyzm. 3). Adaptacyjny tempomat - fajna sprawa na trasę - jest zwykły, ale w gęstym ruchu to trzeba nim heblować. Z ciekawostek, to wbudowany interkom, wszyscy mogą ze sobą rozmawiać poprzez system wbudowanych mikrofonów - głosy są wzmacniane przez głośniki. Nie trzeba się przekrzykiwać. Samochód nieźle wyposażony, ale nie po kokardę, to co było dla mnie priorytetem, to wnętrze przypominające osobówkę, nie busa - i tak jest. Ale pewnie za 200 tysi można było doposażyć ten samochód pierwotnie na full wypas, włącznie z super komfortowymi rozkładanymi fotelami dla pasażerów niczym 1-sza klasa w dreamlinerze. Miło jestem zaskoczony serwisem mercedesa z Krk, w którym serwisuję drugi samochód. Zaproponowano mi pakiet przeglądów do wyboru 2, 4 lub 6. Wybrałem 2 za 3200 netto, ale teraz podczas przeglądu przy 120 000 km przy wykorzystaniu jednego z dwóch przeglądów wymieniono olej w silniku + wszystkie filtry włącznie z kabinowym, olej w skrzyni biegów, w skrzyni rozdzielczej i w dyfrach. Toż to ostatnio mnie VW za Polówkę więcej skasował. Jestem mile zaskoczony. Nie rdzewieje - jakby ktoś pytał, bo pierwszą generację (miałem - świetny autobus rodzinny) w nocy, jak się człowiek przysłuchał, to słychać było jak ją rudy zjada . pozdrawiam ps. Relingi założyłem, a hak był. Możliwości transportowe - ogromne.6 punktów
-
Janek, do biznesowych wyjazdów za mały. Auto kupione stricte pod własne potrzeby z myślą w szczególności o komforcie dla podróżujących. Chętni są, a im więcej do ściepy na paliwo, tym więcej razy można na narciochy jechać. Ale jak chcesz, to dla Ciebie zrobię wyjątek, ale tanio nie będzie. Po takim wyjeździe będziesz się do mnie zwracał „Drogi Marku” 😀 i to nie będzie kurtuazja. pozdrawiam5 punktów
-
6-osobowe kanapy już przyjechały do ośrodka Destne (Góry Orlickie, po przeciwnej stronie Zieleńca): Z Dolomit do Orlických hor. Šestisedačky nové lanovky už jsou v Deštném - Rychnovský deník (denik.cz)2 punkty
-
1 punkt
-
Ja wolę 6-ciu zapaleńców w środku, z zewnątrz ma być incognito. Nam splendor nie jest potrzebny. Jak coś, to o Nowy Sącz zawsze można zahaczyć, bo po drodze jest 😉 w Alpy. pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Widziałem właśnie ten teren na mapie... ale u nas lubią budować takie stacje...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To chyba był pomysł na tę Galicową Grapę (Poronin), ale głowy za to nie dam. Może ktoś inny wie więcej i lepiej???1 punkt
-
Wiadomo coś już o tym tajemniczym wyciągu krzesełkowym wyprzęganym z osłonami kupionym z Austrii (Loser Jet)? Gdzieś niby na Podhale miał trafić?1 punkt
-
To pewnie dotychczasowy wyciąg Plateau, produkcja 1996, choć krzesełka jakies nowsze więc pewnie były wymieniane w międzyczasie. https://www.skiresort.info/ski-resort/kronplatz-plan-de-corones/ski-lifts/l92996/1 punkt
-
1 punkt
-
Problem jest taki, że w ostatnich latach ten właściwy sezon trwa tak krótko, że w tym okresie wszyscy narciarze chcą to wykorzystać - i nie ma mowy, by któryś z dostępnych wyciągów nie jeździł w pełni obłożony. Stąd też, zawsze biorę pod uwagę przepustowość maksymalną (przy szacowaniu tłoku na trasach). Skrzyczne to stroma, zalesiona góra, która nie nadaje się do stawiania jednej kanapy na drugiej, jak szerokie polany w Białce. Zwróćmy uwagę, że sporo forumowiczów narzeka nawet na tłok w SMR (wielu twierdzi, że nigdy tam nie przyjedzie od czasu przebudowy), a tam na 1 kanapę przypadają po dwie, bardzo szerokie trasy (4/7 oraz 8/10 - ze wspólną jedynie końcówką). Na Skrzycznem tylko po jednej trasie na kanapę, z czego jedna stroma, a druga wąska. A jedyny szerszy odcinek Ondraszka zabudowano torem saneczkowym i jeszcze dorzucono orczyk.1 punkt
-
1 punkt
-
- nowa kanapa "dorzuci" na stok 1800 os/h - to chyba maksymalna przepustowość kanapy, jeżeli odjąć od niej przepustowość orczyka, to tych narciarzy aż tak duzo wiecej nie przybędzie. - nowy orczyk "dorzuci" na stok 700 os/h - w minionym sezonie w wiekszości jeździł pusty, nie sądzę żeby coś się zmieniło w kolejnym, co najwyżej odciąży kanapę z Jaworzyny na Skrzyczne. - zamiast dodać 2 nowe trasy, zlikwidują jedną istniejącą (Kaskadę) - Ta trasa i tak w ostatnich latach nie chodziła, brak naśnieżania. Ostatni raz kiedy były na niej przyzwoite warunki to chyba ze cztery lata temu. Raczej jeśli będą demontować, to tylko szyny ślizgowe. Podpory pewnie zostaną, bo ich mocowanie w wiekszości jest poniżej gruntu.1 punkt
-
Logiczne. - nowa kanapa "dorzuci" na stok 1800 os/h - nowy orczyk "dorzuci" na stok 700 os/h - zamiast dodać 2 nowe trasy, zlikwidują jedną istniejącą (Kaskadę) A trasa przez Jaworzynę zamiast poszerzenia, to będzie jeszcze zawężona do drobnego przesmyka obok toru saneczkowego. Bo nawet jak by go demontowali na zimę, to pewnie pozostaną jakieś nierówności, hopki i bardziej by się to na snowpark nadawało.1 punkt
-
1 punkt
-
Nowa mapka tras w Szpindlu i zmienione numery tras (tzw. kreatywny marketing): Mapa ośrodka (skiareal.cz) Przy okazji (nie chcę tworzyć osobnego wątku) - TMR całkowicie zrezygnował z planów rozbudowy południowego stoku Chopoka w Słowacji z uwagi na brak zgody na duży zbiornik.0 punktów