Wczoraj ostatni dzień szusowania na wyjeździe i również w sezonie. Pogoda w ostatnim dniu nie sprzyjała ale mimo to udało się coś pojeździć, sceneria zimowa. W nocy opad śniegu, sypało trochę do południa, widoczność słaba. Na jakąś godzinę podniosły się nieco chmury. Popołudniu widoczność się pogarszała, mgła coraz mocniejsza i coraz niżej. Ostatni zajazd sezonu wymagający z powodu bardzo ograniczonej widoczności.
Wyjazd ogólnie bardzo udany, świetne miejsce na narty na przełom kwietnia i maja. Będę myśleć o tym terminie również za rok, może uda się połączyć kilka miejsc razem z Pitztalem na koniec przyszłego sezonu.
Dzisiaj wyjazd powrotny do kraju.
Ostatni wjazd sezonu
Ostatni zjazd w nieznane