Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.11.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
8 punktów
-
No i co się nie zgadza? Ja się zaszczepiłem i poza oczywistymi korzyściami w kontekście zdrowotnym, mogę także normalnie podróżować. To antyszczepy muszą kombinować jak koń pod górę i jakieś kombinacje, nomen omen, alpejskie uskuteczniać, jak tu kupić karnet, jak tu dostać się do apartamentu, etc. W zeszłym roku tematem numer jeden było ile wódy i kiełbasy można przewieźć do Szwajcarii, więc evergreenem w tym sezonie będzie pewnie kombinowaniem z certyfikatami i testami. Ja w tym roku od czasu przyjęcia drugiej dawki zjeździłem pół Europy, grosza nie wydałem na żadne testy, więc jakie jeszcze fikołki będziecie robić żeby próbować udowodnić, że nie opłaca się szczepić?7 punktów
-
Ja od dłuższego czasu korzystam z AutoPay, które działa na autostradzie A1 nad morze i na odcinku A4 Kraków-Katowice. Działa bezproblemowo, przy przejeździe przez bramki rozpoznaje tablice i ściąga płatność z karty podpiętej do aplikacji. Nie muszę nawet mieć ze sobą telefonu, jedyne co musiałem zrobić to na początku się zarejestrować i skojarzyć numer rejestracyjny z kartą płatniczą. Jakiś czas temu na obwodnicy Wrocławia wyświetlacze reklamowały e-Toll więc postanowiłem zainstalować, w nadziei że będzie działało podobnie... o naiwności... proces rejestracji rzeczywiście jakbym brał kredyt na dom, no ale ok - udało się przebrnąć, ale dalej było tylko gorzej: Aplikacja musi być włączona przez CAŁY czas przejazdu płatnym odcinkiem autostrady i przed wjazdem na ten odcinek w aplikacji trzeba "skonfigurować nowy przejazd", przez co aplikacja de facto wymusza na kierowcy łamanie przepisów (obsługę telefonu podczas jazdy) - szczęśliwie jechałem z pasażerem, więc mógł to zrobić za mnie (tak, wiem, mógłbym włączyć ją parę godzin przed wjazdem na autostradę, jak ruszałem spod domu, tylko jaki to ma sens - chyba tylko taki żeby Krajowa Administracja Skarbowa zbierała więcej danych na temat tego na jakich trasach jeżdżę - kto wie do czego te dane mogą zostać wykorzystane). Aplikacja podczas przejazdu odcinkiem Katowice-Wrocław co chwila wyrzucała powiadomienia, że "brak połączenia z internetem" i "brak sygnału GPS". Dziwnym trafem nawigacja Google Maps nie miała problemu ani z jednym ani z drugim przez cały czas przejazdu, co nie zmienia faktu, że coś takiego jak brak zasięgu internetu gdzieś w trasie nie jest zdarzeniem nieprawdopodobnym i trochę dziwne jest wymaganie tego, przez CAŁĄ trasę. Moim zdaniem idea aplikacji, która musi być połączona z internetem przez cały czas przejazdu jest po prostu błędna na etapie koncepcyjnym i dziwię się, że taki projekt w ogóle powstał, skoro rozwiązaniem znacznie prostszym i już istniejącym w innych miejscach (nie tylko autostrady, ale też płatne parkingi, itp.) jest rozpoznawanie tablicy rejestracyjnej przy przejeździe przez bramki. Moja pasażerka próbowała jakoś naprawić błędy, które się co chwila pojawiały podczas jazdy, ale tak naprawdę nie bardzo było co zrobić, bo zasięg był, internet działał, ale powtarzam, że gdybym nie miał pasażera łamałbym przepisy próbując prowadząc auto walczyć z tą aplikacją. Koniec końców za odcinek Katowice-Wrocław skasowało mnie 3 złote zamiast kilkunastu, ale wcale nie jestem z tego zadowolony, bo równie dobrze błąd mógłby być "w drugą stronę", co więcej wcale się nie zdziwię, jak Krajowa Administracja Skarbowa będzie mnie teraz ścigać, że rzekomo próbowałem "oszukać system" Ogólnie porażka i nie polecam.5 punktów
-
3 punkty
-
Tak apropo Master Ski rozpoczął naśnieżanie☺️3 punkty
-
3 punkty
-
Wszystko rozumiem i pomijając już moje poglądy na ten temat ale czy napisałbyś też o tym gdyby na oddziale pojawiły się zakazone osoby szczepione ? Każdy widzi to co chce ale też widziałem ostatnio wywiad z jedną panią która pracuje w szpitalu i twierdziła, że 36 procent ludzi na jej oddziale to osoby zaszczepione. Nie czarujmy się, ostatnio odporność ludzi zaszczepionych JJ spadła poniżej 20 procent. I niestety, mówili że to jest też pewna szczepionka. Możecie mnie wyzywać od plaskoziemcow, antyszczepionkowcow ale zobaczcie co było i jest w Izraelu.... Może to Wam podpowie prawdę... Ale narty najważniejsze a jam nadzieję pojeździć w Polsce. @WojtekM widzę, że często bywasz w Krynicy wiec nie wpadaj tam na śląskie ferie bo tam będę. A po co masz ryzykować....3 punkty
-
A po 7 dawkach ile ważny będzie certyfikat ? Cyrku ciag dalszy, lepiej olać ten sezon jak dac robic z siebie jelenia.... W Polsce się pojeździ a jak nie to walić to na serio.3 punkty
-
2 punkty
-
Chodzi o to że w czasie jazdy nie powinno być konieczności włączania aplikacji. System powinien skanować tablice i na podstawie numeru obciążać płatnością.2 punkty
-
Znowu pytanie! Szczepienie jest ważne kiedy jest ważne, a kiedy nie jest ważne, nie jest.2 punkty
-
Homo Homini Lupus ... Jak już napisałem będą Was czyli tych co niekoniecznie mają ochotę być kłuci na bieżąco co rok albo i częściej do tego zmuszać wszelkimi środkami choć chciałbym się mylić w tej kwestii ... Testy to jedno, a preparowanie przepisów pod tych ukłutych (tylko przypomnę, że zarażają tak samo i tak samo chorują) już chyba tak do końca zgodne z Konstytucją nie jest ... Oczywiście to wszytko dla Waszego dobra ... Bo przecież oczekiwanie na wynik testu to samo zdrowie ... Pozostaje też skuteczność testów ... Ale na pewno są wspaniale doskonałe tylko chorujecie bezobjawowo. Dlaczego zatem mam płacić podatki skoro nic z tego nie mam ? Nawet podstawowej opieki medycznej ? Co to ma wspólnego z demokracją ? Takich pytań są setki, tysiące ... Po raz kolejny chciałbym podkreślić, że nikogo do niczego nie namawiam. Staje za to po obydwu stronach barykady i zadaję pytania, a nie przytakuję bo mi się to opłaci czy obracam się jak chorągiewka.2 punkty
-
2 punkty
-
Dlatego kocham Szwajcarów. Rok temu Arosa/Lenzerheide, to był mój pierwszy wyjazd w Alpy. Zawsze będę miał do nich sentyment za tą normalność i wyłączenie się z zabaw covidowych.2 punkty
-
Praktyczne z pożytecznym Po około 15 minutach jazdy na rowerze w organizmie jadącego zaczyna spadać poziom kortyzolu, zwanego hormonem stresu. Mniej kortyzolu to łatwiejsze zasypianie, to lepszy metabolizm i wolniejsze odkładanie tkanki tłuszczowej. A to dopiero początek. Dalszy wysiłek oznacza spadek poziomu węglowodanów, a ich rezerwy w mięśniach są już niemal całkowicie wyczerpane. Organizm, żeby dalej aktywnie funkcjonować, zaczyna spalać tkankę tłuszczową. Mniej więcej w tym samym czasie mózg zaczyna produkować neuroprzekaźniki: endorfiny i serotoninę. Endorfiny, które często nazywa się hormonami szczęścia, są naturalnymi środkami przeciwbólowymi. Także serotonina odpowiada za dobre samopoczucie. Aktywność fizyczna zmniejsza ryzyko depresji o około 20 proc. Krótko mówiąc, jadąc na rowerze, czujemy się szczęśliwi. Dosłownie tak, jak gdyby ktoś dodał nam skrzydeł. Regularna jazda na rowerze powoduje, że wzrasta tzw. pułap tlenowy, czyli zdolność organizmu do przyswajania tlenu. Pułap tlenowy mocno zależy od genów, ale w pewnym zakresie możemy go sami wytrenować, odpowiednio ćwicząc. Po co dbać o wysoki pułap tlenowy? Po to, żeby mieć lepszą kondycję. Pułap tlenowy zmniejsza się wraz z wiekiem, ale także wraz z brakiem odpowiednich ćwiczeń fizycznych. Im jest on wyższy, tym więcej tlenu organizm jest w stanie dostarczyć mięśniom. Tym mniej się męczymy, tym większy wysiłek jesteśmy w stanie wykonać przy tej samej ilości energii. Najlepsi kolarze są w stanie dostarczyć 80–90 ml tlenu na minutę w przeliczeniu na kilogram masy ciała. U osób, które sportu nie uprawiają, pułap tlenowy jest o około połowę niższy. Czysta przyjemność Wracamy do amatorskiej jazdy na rowerze. Gdy to robimy, nasze serce pracuje wydajniej. Poprawiają się jego objętość wyrzutowa oraz pojemność minutowa. To wszystko wzmacnia układ krążenia i obniża ryzyko jego chorób w przyszłości. Przy okazji warto pamiętać, by przed fizycznym wysiłkiem przez pierwszych kilka minut jechać spokojnie, by rozgrzać mięśnie. Rozgrzany mięsień jest bardziej elastyczny i lepiej ukrwiony, a to oznacza, że jest mniej podatny na kontuzje. Z kolei po skończonym wysiłku dobrze zadbać o stopniowe obniżanie tętna. Nie schodzimy więc z roweru od razu po dłuższej jeździe, tylko jeszcze przez kilka minut uspokajamy organizm, jadąc wolniej. Podsumowując, jazda na rowerze czyni nas szczęśliwszymi i zdrowszymi. Dzięki tej aktywności rozwijamy przynajmniej kilkanaście rodzajów mięśni, zwiększamy gęstość kości i powodujemy, że naczynia krwionośne stają się bardziej elastyczne. To zestawienie dotyczy jazdy amatorskiej. Jazda zawodowa nie ma ze zdrowiem nic wspólnego. To ciągłe przekraczanie fizjologicznych granic, jakie wyznacza nam nasze ciało. To przekraczanie granic nigdy nie odbywa się bez konsekwencji, choć trzeba przyznać, że są one często odroczone w czasie. Na to, by to odroczenie trwało jak najdłużej, pracują specjaliści lekarze, dietetycy, psychologowie i trenerzy. Wspomagają ich inżynierowie i fizycy. Zawodowy kolarz ćwiczy w tunelu aerodynamicznym sylwetkę, a jego rower przypomina rower do jazdy amatorskiej tylko z wyglądu. Każdy element w rowerze wyczynowym jest dokładnie przemyślany. Odpowiednio wyprofilowane felgi oszczędzają na dystansie 40 kilometrów nawet 1,5 minuty. Odpowiednio zaprojektowana opływowa rama roweru daje kolejną minutę. Te wyliczenia były prowadzone dla płaskiego terenu w bezwietrzną pogodę. Gdy kolarz ściga się w górach, a wiatr wieje mu w twarz, odpowiednio zaprojektowany rower daje mu jeszcze większe fory. No ale tym ktoś, kto jeździ na rowerze amatorsko, w ogóle nie musi się przejmować. Bo w jeździe amatorskiej nie chodzi o to, by być szybciej i dojechać dalej, tylko by czerpać z aktywnego życia przyjemność, nie zapominając o zdrowiu.1 punkt
-
Mało chodzę na Trofeo, bo je mam na nartach szutrówkach 🙂 Chyba raz byłem na takich normalnych warunkach w tych wiązaniach, nic dziwnego się nie działo. Na dole było twardo, resztki śniegu, na górze puch. Więc całkiem różnorodne warunki. Mi się podobają takie modele ATK z bieżącej kolekcji: TROFEO PLUS, HAUTE ROUTE, RT, KULUAR, C-RAIDER. Jakbym miał coś kupić teraz, to tylko z tych pięciu modeli. Cresty są budżetowe i są tam trochę inne materiały. One są takie trochę inne ...1 punkt
-
Nie, kompletnie. Może jeden-dwa razy mi się tam zdarzyło, czyli prawie w ogóle.1 punkt
-
Miało być łatwiej, klarowniej. A jest jeszcze gorszy bałagan niż przed epoką szczepień.1 punkt
-
A najbardziej to chciałbym by w całej strefie Schengen wprowadzono jedną winietę na wszystkie kraje. Kupujesz raz i jedziesz na tym wszędzie.1 punkt
-
Ja uważam, że powinny być winiety: 10 dniowa - 20zł 60 dniowa - 40zł 365 dniowa (roczna) - 80zł I powinna być możliwość zakupu przez stronę internetową bez jakiejkolwiek rejestracji czy instalowania aplikacji. Podajesz tylko numer rejestracyjny pojazdu i dokonujesz płatności kartą lub szybkim przelewem, a winieta aktywuje się po kilku minutach i jest ważna dla konkretnego numeru rejestracyjnego.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zrobiłem przegląd u Dynafita. Dla moich wymagań (skistopy i regulacja DIN) nie znalazłem nic w wadze lekkiej, dużo Dynafitów nie ma poziomu 0 do podchodzenia. Piękne ,,Dynafit Superlite 150 wykonane z aluminium 7075. Dzięki temu są wyjątkowo lekkie i wytrzymałe. W konstrukcji wykorzystano również stal nierdzewną, co pozwoliło na stworzenie modelu, który wytrzyma nawet najtrudniejsze warunki podczas skiturowych wypraw" Niestety w wersji ze skistoperami tracą poziom 0, a waga 294g1 punkt
-
Niestety jestem później 19-26/02 ale dzięki za propozycję. Nie ma co się sprzeczać o poglądy ale ważne abyśmy byli wszyscy zdrowi. Pozdrawiam wszystkie strony ogólnego konfliktu.1 punkt
-
Przepraszam za off topic. Odnośnie szczepień na Covid, każdy ma prawo do własnego zdania i swoich poglądów, pod jednym wszakże warunkiem, jego poglądy nie mogą zagrażać życiu i zdrowi innych osób. W czwartek (28 paździenika) do szpitala trafiła moja ciocia z zawałem serca. Po badaniach i konsultacjach (Koronarografia itp.) wykluczono u niej możliwość założenia stentów. Wyznaczono termin wszczepienia bypass-ów na wtorek (02.11). Zabieg jednakże się nie odbył, bo na oddział w trafiły 2 pacjentki z covidem (obydwie niezaszczepione). Aktualnie trwa procedura testowania pozostałych pacjentów, dwie ww. pacjentki zostały odizolowane od reszty. Ilu pozostałym pacjentom zagroziły, same się nie szczepiąc (nawet jeżeli nikogo nie zaraziły, to samo ich pojawienie się na oddziale, opóźniło leczenie pozostałych osób) ? Ostateczna decyzja co do operacji pozostałych pacjentów, zostanie podjęta po wynikach ich badań z najbliższego poniedziałku (08.11). Tylko tyle, i aż tyle w tym temacie.1 punkt
-
Ja zakupiłem gogle Briko, ale jeszcze nie mogę napisać jakie i za ile, bo muszę je dostarczyć Św. Mikołajowi 😉.1 punkt
-
To doprawdy rzadka sytuacja i wyjątkowo oporny przypadek. Zwykle Szwajcarzy mają na tyle wpojoną samokontrolę i respektowanie przepisów, że policja nie jest potrzebna - ewentualnie sąsiedzi/przechodnie stanowczo zwrócą takiemu uwagę i się natychmiast poprawi. Dlatego w ośrodkach narciarskich w ubiegłym roku wszyscy grzecznie zasłaniali nos i usta, trzymali dystans jak trzeba - a nie taka anarchia jak u nas.1 punkt
-
Nadszedł czas na rower, więc nadszedł i czas na relacje 😉 Padło na elektryka, bo czas w końcu spróbować a i plany były ambitne. Ostatnie kilometry pedalowalem na pustej bateri 😆 Wypożyczyłem rower. Elektrycznego fulla Gianta i dogadałem się że chce aby mnie tylko wywieźli z grupą, a ja już sobie dalej będę radził sam. Zaoszczędziłem 10 euro 😆 A tak na poważnie to był plan aby podjeżdżać bo to przecież elektryk, ale pan się zaśmiał i powiedział że na 2300 raczej się to nie uda. Temperatury wariowały jak szalone i przyznam że się nie przygotowałem. Dostałem kurtkę w wypożyczali, bo chcieli abym wrócił z rowerem 😆 Były momenty bardzo przyjemne, a i owiane grozą. Zdjęć brak właśnie z tych bo głową była gdzieś indziej. Jazda na czuja według mapy nie zawsze działa ale się udało. Dziw bo nie w lesie na górze, a na wybrzeżu przy klifach miałem cykora gdzie bateria się kończyła. Wąskie ścieżki po kamieniach i skałach na dużych wysokościach. Nachylenie też dość ostre. To cholerstwo przecież waży. Hamulce to osobna kwestia. Też trzeba było uważać. Ok, teraz parę fotek z Teneryfy.1 punkt
-
1 punkt
-
W sierpniu na Hintertuxie by wejść do restaracji trzeba było pokazać paszport szczepionkowy, aktualny test lub być ozdrowieńcem. Na tarasie grupa z Izraela chciała coś zamówić, twierdzili że są zaszczrpieni ale nie mieli potwierdzenia, pomimo prób dyskusji i mediacji dość długiej, prawie awantury, nie chcieli opuścić tarasu. Zamówienia od nich nie przyjęto i sami w końcu wyszli... Szczepienie jest najprostrzym i najtańszym sobem na wmiarę bezproblemowe nartowanie w Austrii. Do każdego należy decyzja czy warto...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt