Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. marboru

    marboru

    VIP


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      7 188


  2. Pinio46

    Pinio46

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 145


  3. leitner

    leitner

    Użytkownik forum


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      3 966


  4. lski@interia.pl

    lski@interia.pl

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      2 977


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.05.2015 uwzględniając wszystkie działy

  1. Na niemieckim ebay pojawiła się duża ilość Voelkla,przeważnie potestowe,ale są i nowe,od SL po GS w bardzo dobrych cenach...
    1 punkt
  2. Ok.Wcześniej zrozumiałem,że to ma być alternatywa dla "mojego" roweru. :wink: Pomysł,żeby złożyć sobie rower samemu,jak najbardziej dobry!Sam też o tym myślałem.
    1 punkt
  3. Maciek ale ja te rowery podesłałem Gregowi A nie tobie On chce jakiś rower do 1500, a w tej cenie ciężko jest dostać coś fajnego w przyzwoitym osprzęcie Co do tego roweru z deca, może on jest na sramie, i shimano, ale jest to szpej ze średniej półki cenowej. Szczerze powiem, jeśli ja miałbym sobie teraz nabyć rower, to bym sobie go sam złożył. Tapatalkiem
    1 punkt
  4. http://velo.pl/rowery/turystyczne/crossowe/author/compact-2015 Na razie coś takiego, trzeba by tylko zmienić heble na trochę lepsze i zawsze to już jakaś marka I jeszcze ten warty uwagi http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=5376848657 Tylko też spowalniacze tektro trzeba by wymienić Tapatalkiem
    1 punkt
  5. Panowie, a próbowaliście kiedyś takiego zastosowania kajaka? https://www.facebook.com/snowboardowypl/videos/864624740275835/
    1 punkt
  6. Widziałem plany tego krzesła. To jest włoska 4-os kanapa z osłonami w kolorze białym
    1 punkt
  7. Ja mogę ten niebieski orczyk pamiętać z lat 2002-2005, wcześniej to było niemożliwe :stupid: Wieczorem spróbuję go poszukać w swoich zbiorach :biggrin: :biggrin: :biggrin:
    1 punkt
  8. Na Gubałówce..? Mówisz o Kotelnicy..?Pewnie chodzi Ci o ten od lat nie czynny orczyk:To także Mostostal 1000. Jeden z ostatnich jakie zbudowano. Oryginalnie też był srebrno szary ale dość szybko go przemalowano. Jeździłem na nim w 1989r i dokładnie nie pamiętam ale możliwe, że był blado niebieski. Jedyne zdjęcia jakie mam z tego wyciągu to dwie fotki orczyków Mostostal Mk5 z nowoczesnym bębnem z olejowym zwalniaczem zwijania linki oraz kotwicą Montanex (aluminiowa rura z plastikowym poddupnikiem i kierunkowym odbojem ustawiającym kotwicę w pozycji do jazdy). [ATTACH=CONFIG]22837[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]22838[/ATTACH]W latach 90 posmarowano go na żółto, pewnie po to by Byrcynom szpecił łąki.. ;-)
    1 punkt
  9. W tej niebieskiej szacie prezentowały się dużo lepiej Wydaje mi się, że orczyk na Gubałówce (nie jestem tego pewien) był taki niebieski.
    1 punkt
  10. Dostałem sygnały, że fotki się nie otwierały ze względu na swój rozmiar. Po poprawkach powinno być wszystko ok, a fotki widoczne.
    1 punkt
  11. Szabasówka Pogoda w weekendy nie rozpieszcza, więc i pływania w tym roku jak na lekarstwo. Jednakże pomimo takich przeciwności, udało się wczoraj wyrwać na kilka godzin na wodę. Gdzie? Kilka razy już pływany Zalew Domaniów oraz wpływające do niego trzy rzeczki. Pstrągowanie (wiosłowanie pod prąd) ma swój urok - w szczególności na dużej wodzie. Główny cel - Szabasówka, maleńka rzeczka, gdzie przy normalnym poziomie wody, głębokość rzadko przekracza metr. Wczoraj ten malutki ciek zaskoczył zarówno prędkością nurtu jak i ilością wody. Na początku - razem z Andrzejem, kumplem, który mi towarzyszył musieliśmy nieźle się namachać, by przepłynąć ujście rzeki i przyśpieszony prąd na końcowych meandrach, potem - dwie przenoski na malutkich kładkach - przy normalnym stanie wody, spokojnie przepływa się pod. Im dalej płynęliśmy zaczęło pojawiać się coraz więcej przeszkód: zwałki, krzaki, drzewa ze swoimi koronami pochylone do samej wody. Cóż było robić? - przedzieraliśmy się przez to wszystko. Nasza droga pozostanie na długo, przejściem dla innych kajakarzy...pytanie tylko, czy ktoś tędy, poza nami w ogóle będzie płynął? Cóż? Nasza dziewicza podróż pozostanie na jakiś czas przetartym szlakiem. Wody na wodowskazach - full. W tle kościółek w miejscowości Mniszek. Minęliśmy drogę krajową numer 12. Tutaj trochę bardziej zaludnione tereny - działki, a z działek do wody prowadzą urocze pomościki. Drzewa, wierzby przy tym stanie wody - rosną w rzece. Dookoła piękna zieleń. Na kolejnej zwałce - przerzucenie kajaka się średnio powiodło, w trakcie spadł nam plecak do wody...i w tym miejscu niestety musieliśmy zawrócić, by go dogonić. Szkoda, bo w planach mieliśmy jeszcze co najmniej kilka kilometrów do przepłynięcia pod prąd... Zgubę dogoniliśmy po kilometrze i na powrót nie było już czasu. W każdym bądź razie - plecak, klucze od domu, kasa i czekoladki zostały uratowane - nauczka na przyszłość jest taka: by z debiutantem kajakowym, przy każdej przeszkodzie, która jest do pokonania, na głos wypowiedzieć dokładnie strategię jej pokonania. Nurt jest szybki i drogę powrotną pokonujemy "w mig". Żegnamy Szabasówkę, która na poniższym zdjęciu łączy się z Jabłonicą. Pod Jabłonice również wczoraj próbowaliśmy wpłynąć, tak samo jak w Radomkę - chaszcze są tak duże, że bez maczety nie ma co próbować płynąć dalej... ...cóż - trzeba wrócić w te regiony z "bronią". Podsumowując zrobione 17km wodą, w tym połowę "pod prąd". Wyprawa trwała pięć godzin i dała nam mnóstwo radości. Nie mogę się doczekać kolejnych spływów. Pozdrawiam marboru
    1 punkt
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...