NO to ja też , po kolei:
Nadal nie zmienie zdania , że łażenie nocą po górach przy takich waronkach jak były w nocy opisanej w pierwszym poscie nie jest rzeczą mądrą.
Jak to jest wg. Ciebie z tą świadomością ryzyka ?
Chyba kazdy zdaje sobie sprawe , że takie wyjścia są niebezpieczne.
I moge zrozumieć , że takie ryzyko świadomie podejmuje.
Chodzi mi natomiast o ponoszenie konsekwencji za swoje postępowanie .
Czyli : przeceniłem swoje siły , czy stał się jakiś inny wypadek , wzywam ratowników , a w związku z tym jestem zobowiązany zapłacić za akcje i narażanie ich życia.
Nie napisałem nic co by nawoływało do siedzenia na d... w domu i nic nie robienia.
Sam zajmuje się różnymi sportami które mozna podciagnąć pod sporty extremalne i jestem ich pasjonatem.
Z McGywerem itd , masz racje , przegiołem ze słownictwem i w tym miejscu Ciebie i inne urażone tym osoby PRZEPRASZAM
Z przykładem zachłyśnięcia wodą i ratowaniu czy nie delikwenta obraziłeś dla odmiany mnie.
Jakim jestem ratownikiem , nie mnie oceniać.
Natomiast jak mam wyciągać klienta który wypływa w cholere daleko od brzegu - bo przecież jest swietnym pływakiem a potem łapie go skurcz to oczywiscie wyciągne go ale mam wtedy ochote nakopać mu do....wiadomo czego.
No i na koniec : nie chce absolutnie wrzucać wszystkich do jednego worka , poprostu uważam , że jak ktoś świadomie podejmuje niebezpieczeństwo , to niech jeszcze pomyśli : a jak coś się stanie , to ilu ludzi przezemnie może zginąć?
SKIer : jeszcze raz przepraszam za ostre słowa , poprostu tak ubrałem swoje poglądy , niestety kogoś uraziłem więc nie wstydze sie powiedzieć PRZEPRASZAM .