Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Ranking

  1. Heli

    Heli

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      376


  2. beabike

    beabike

    Użytkownik forum


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      77


  3. SB

    SB

    Moderator


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      7 967


  4. o.tisk

    o.tisk

    Użytkownik forum


    • Punkty

      0

    • Liczba zawartości

      15


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.10.2008 uwzględniając wszystkie działy

  1. Mam 169 cm wzrostu 60 kg ,od 3 sezonow jezdze na Rossi 9s Ti o dlugosci 165cm i nie moge narzekac ,po eksperymentach ze slalomkami o dlugosci niby dla mnie, swiadomie wybralam troche dluzsze i nareszcie to jest to.Zacznij na nich jezdzic a nie pozalujesz.Pozdrawiam. Beata.
    1 punkt
  2. Nie wiem czego dokładnie oczekują forumowicze, bo jakoś mało piszą, a jeszcze mniej pytają Co do zniszczenia diamentu - napisałem wyraźnie chyba - to nie chodzi o rozwalenie. Chodzi o porobienie "rowków". Wyobraź sobie, że masz zrobiony rowek i potem drugi raz ustawisz diament w tej samej linii. Rowek niech wypadnie Ci akurat trochę przed rantem krawędzi - zjedziesz samą końcówkę i całe ostrzenie do niczego. Piszesz o docisku narzędzia do narty a ja piszę o zamocowaniu diamentu na/w kątowniku. Patentów na chwyt diamentów jest... przynajmniej dwa. Oba dobre bo za ich pomocą uzyskujesz co trzeba, ale póki co ( bez urazy ) nie czujesz chyba o co chodzi. Diament kładziesz na kątowniku, bo ma Ci utrzymać kąt, czyli w linii prostopadłej do krawędzi narty ma być sztywny. Elastyczny ma być wzdłuż krawędzi, czyli nie ma mowy by go dociskać po krawędzi kątownika. Jeżeli go usztywnisz wzdłuż krawędzi zniszczysz go / zużyjesz końce. Nie myśl o tym co mówią nawet najlepsi, a zastanów się jak to działa. Zrozumiesz o co chodzi - będziesz miał swoje zdanie. Nie przyjmuj mojego zdania/poglądu. Masz rozumieć o co chodzi. Nie ma czegoś takiego jak ostrzenie zawodnicze, czy amatorskie. Jest dobre, lepsze i najlepsze ( idealne nie istnieje Co do konkretnego sprzętu - Moja opinia... każda opinia z uzasadnieniem będzie reklamą. Nie pierwsza dyskusja na temat co można a czego nie powinno się pisać . Uważam, że Jacek tu rządzi i do niego należy decyzja co można a co nie. Ja używam tych o których pisze Sławek http://www.carving.com.pl/forum/showthread.php?t=4515 Nie używam pilników a frezu Kunzmanna ( czasami to pilnikiem nazywają też ) O nim raczej nie usłyszysz na szkoleniu Holmenkola, a i w katalogu Kunzmanna nie zawsze jest "widoczny". Kątowniki z wkładkami ustawiającymi/zmieniającymi kąt nie są zbyt precyzyjne... są zbyt mało precyzyjne. Kątowniki na "ślizgach" szybko się potrafią "wyrobić" U Tomka ( Japońskiego ) po sezonie ostrzenia miały rozjazd 2 stopnie !!! Na wszystko są sposoby/patenty, ale to temat rzeka. Zależy Wam na doświadczeniach innych ? załóżcie wątki o konkretnych narzędziach - wtedy precyzyjniej będzie można podyskutować. Mam kilka własnych "patentów" - jeżeli Jacek pozwoli mogę pokazać... jeżeli będzie milczał nie zrobię tego .
    1 punkt
  3. Mój warsztat wygląda tak: Po lewej leżą 2 pilniki diamentowe gruby i drobny, kupiłem dzisiaj w Tychach do jakiegoś kolesia na parkingu;)
    1 punkt
  4. W rzuć sobie Hintertux w wyszukiwarke, dalem dosc szczegolowy opis w lutym po ostatnim moim wyjezdzie. Jezeli chodzi o kwatere, to mam za 25,00 euro o ile maja miejsca oczywiscie - nie najtaniej ale ze sniadaniem i w miare komfortowo. 5 km do dolnej stacji, 40 metrow do skibusa. Jezeli jestes zainteresowany to PM. Pozdro.
    0 punktów
  5. Za kilka dni jadę na długi weekend na Molka, więc jak przyjadę to dam znać jak z warunkami. Tam generalnie wygląda to tak, że wiosenno-jesienną porą na parkingu w dolinie wsiadasz do "podziemnego metra" - notabene najdłuższej kolejki podziemnej na świecie - czyli jak wszyscy mówią do "kreta", który wywozi cię w ciągu kilku minut w środek zimy na stacje górną obok knajpki Europa Bar. Stamtąd gondolką wjeżdżasz na 2800 pod Eissee Hotel i tutaj już możesz albo zjeżdżać w dół, lub kanapami jeszcze wyżej na szczyt Scharecka ... Generalnie na lodowcach jeździ się wtedy, kiedy inne ośrodki jeszcze nie pracują. Dlatego ja tam kończyłem ubiegły sezon w wesołej kompanii na długim weekendzie majowym, a teraz mam nadzieję ta go zacząć. http://www.skifidelity.at/moelltaler-gletscher/ Zdravim :-)
    0 punktów
  6. Z Austryjackich lodowców to byłem 3 razy na tuxie - za każdym razem inną porą i za każdym razem była inna pogoda. Wiec tak pierwszym razem byłem na koniec pazdziernika... pogada do bani wsumie wielkiego mrozu (do -10) nie było ale przez cały wyjazd zachmurzenie ogromne na 6 dni jazdy 2 dni ładnej pogody z czego tylko w ostatni dzien bezchmurne niebo. Byłem tam też w środku listopada - pogoda stosunkowo okej z tym że tego roku było na odwrót... 2 pierwsze dni ciągły opad sniegu szczyt lodowca zamkniety - nie było go nawet widać... a kolejne 4 to piekna pogoda z tym że temperatura... rekord to -28 stopni na szczycie jak dotąd to chyba najcięższe warunki w jakich jezdziłem jesli chodzi o temp. byłem tam też w koncu listopada i wtedy pogoda taka oo ale wsumie bez słonca ale za to bez upiornych mrozów... Nie wiem jak jest na innych austryjackich lodowcach ale tux strasznie mi sie podoba ze wzgledu na ilość tras i infrastrukture i to chyba jego najwieksza zaleta wadą (latem zaletą) jest pogoda która bywa tam kapryśna to tyle przybliżyłem Ci nieco tux i wydaje mi sie że warto tam pojechać mimo tej zmiennej pogody
    0 punktów
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...