Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Złota jesień w Skopje


tanova

1 502 wyświetleń

Dlaczego Skopje na listopadowy weekend? Na narty trochę za mało czasu – dwa dni i 2000 km w drodze, żeby pojeździć dwa dni w niepewnej pogodzie, to jednak nie do końca nas przekonywało. Więc może gdzieś na południe, w stronę słońca? Uciec od depresyjnej pluchy i listopadowych wichur, naładować baterie, aby przetrwać do sezonu narciarskiego? Jakiś city break, a jeszcze lepiej city i outdoor? W listopadzie wybór kierunku wcale już nie jest taki prosty ze względu na kapryśną aurę, ale wpadła mi w oko oferta na lot z Berlina do Skopje i z powrotem. Termin pasował idealnie, ale Macedonia Północna? Miejsce takie dość nieoczywiste, lecz im bardziej wgrzebywałam się w internet – między innymi w relację @aklim czy blog polskiej pary, która pomieszkuje w Skopje - tym bardziej zaczynał mi się podobać ten pomysł.

Wylądowaliśmy więc z moim mężem, Darkiem, w nocy z soboty na niedzielę, w strugach deszczu. Ale rano przywitało nas piękne słońce, a ładna i ciepła pogoda miała nam towarzyszyć praktycznie przez cały pobyt. Nasz hotelowy pokój miał widok na pomnik i na górę Vodno z oświetlonym w nocy krzyżem w oddali (krzyż akurat schowany za drzewem). Bardzo typowe dla Skopje, bo jak się okazało - pomników tutaj w cholerę, a góry otaczają miasto praktycznie ze wszystkich stron.

IMG_20191110_095544.thumb.jpg.823641d4e0e324af7ad239ffeb691416.jpg

Jakie jest Skopje? To miasto zupełnie niepodobne do innych. W 1963 roku trzęsienie ziemi zniszczyło większość historycznej zabudowy, więc dominują jugosławiańskie blokowiska z wielkiej płyty. Ale ostatnia dekada przyniosła bardzo kontrowersyjną architektoniczną rewolucję centrum miasta – projekt Skopje 2014, polegający na budowie wielkich gmaszysk w stylu neoklasycystycznym i całej masy monumentalnych pomników bohaterów narodowych w duchu macedońskiego nacjonalizmu, co jest ponoć solą w oku całkiem sporej tutejszej muzułmańskiej mniejszości albańskiej. Projekt – będący w zasadzie samowolą budowlaną ówczesnego prezydenta Macedonii – pochłonął absurdalnie olbrzymie publiczne pieniądze. Mówi się o kilkuset milionach euro, co – jak na finanse takiego małego i borykającego się z licznymi trudnościami ekonomicznymi kraiku – jest niewyobrażalnie wielką kwotą. A w tle korupcja i nadużycia na gigantyczną skalę.

A jak to wygląda? Zobaczcie sami – pomniki „rosną” tutaj jak grzyby po deszczu, osiągając karykaturalne rozmiary i zagęszczenie. Na pierwszy ogień oczywiście Aleksander Macedoński na koniu, na gigantycznej paterze na Placu Macedonia oraz na kolumnie – ok. 200 metrów dalej B|

IMG_20191110_115215.thumb.jpg.128db00b54677996f10bc19e661f2cfa.jpg

IMG_20191110_101229.thumb.jpg.fd01463b11222d7162c3d0a6a907caec.jpg

A na dolnym piętrze tej kolumny – modelowa rodzina macedońska: ojciec, matka, dziecko i … dwa leżące lwy 🤣

IMG_20191110_101432.thumb.jpg.18b90dc74812e4cd179d7d44d2e910b3.jpg

Tuż obok pomnik Cyryla i Metodego (na drugim planie), a także macedońskich matek – jedna w ciąży, a trzy tulą dzieciarnię.

IMG_20191110_101533.thumb.jpg.540df7d9fd29ff4548be60cc344a197b.jpg

A gdzie tatusiowie? Czyżby oddawali się jakiejś szemranej grze hazardowej? 🤔

IMG_20191110_101507.thumb.jpg.f97c33756857d82b0532761481c3fd91.jpg

Plac Macedonia i średniowieczny Kamienny Most na rzece Wardar, to centralne miejsca w stolicy. Obok mostu zbudowano Muzeum Archeologiczne – to ten gmach z grecką kolumnadą:

IMG_20191110_115920.thumb.jpg.bff85d5a0b8437b91051eb4a9f6853c1.jpg

Idziemy kawałek dalej, w stronę Porta Macedonia – wygląda na to, że Skopje pozazdrościło Paryżowi Łuku Triumfalnego.

IMG_20191110_103534.thumb.jpg.86f5cd9a88c54a60a23b6242fb7e55be.jpg

W bramie Łuku, jak również w kilku innych miejscach zauważamy cytaty Matki Teresy, która właśnie tutaj, w Skopje, się urodziła.

IMG_20191110_103200.thumb.jpg.1702b0b3ca79aa5fe77e42a92c250c62.jpg

Jej dom rodzinny już nie istnieje, ale w miejscu, gdzie stał, urządzono Memorial House Mother Theresa – miejsce pamięci z galerią fotografii i pamiątek po tej niezwykłej zakonnicy oraz przeszkloną, nastrojową kaplicę na górnym tarasie. Budynek z zewnątrz trochę przywodzi na myśl architekturę Hundertwassera:

IMG_20191110_104104.thumb.jpg.4d325607bb7f5ca0f63f4234e379c2fc.jpg

IMG_20191110_114645.thumb.jpg.fccb487fc5f993267133a86298439104.jpg

Wnętrze:

IMG_20191110_104514.thumb.jpg.11c57471b570ea58825b9f95ff687fff.jpg

Są też polskie akcenty – dokumenty z przyznania Matce Teresie doktoratu Honoris Causa Uniwersytetu Jagiellońskiego:

IMG_20191110_104837.thumb.jpg.29b556dc49e13491d2feb34306552834.jpg

W budynku dawnego dworca kolejowego, którego zegar zatrzymał się 26 lipca 1963 na godzinie 5.17, gdy zaczęło się trzęsienie ziemi, znajduje się Muzeum Miejskie z podobno dość ciekawą ekspozycją. Ale z uwagi na jakąś uroczystość w hallu muzeum, niestety nie było udostępnione tego dnia zwiedzającym:

IMG_20191110_111944.thumb.jpg.f10444dc5d577da4b8cb33d238f088f3.jpg

Postanawiamy więc wrócić na drugą stronę Wardaru, do historycznej dzielnicy albańskiej i zwiedzić fortecę Kale, górującą nad miastem. Po drodze takie widoczki:

IMG_20191110_111045.thumb.jpg.057e0d0b980828837a714d319db46bc5.jpg

Rzuciła nam się w oczy duża liczba bezdomnych psów w centrum Skopje – szczególnie w okolicach Placu Macedonia :(. Zwierzaki przyjazne, ewidentnie szukające kontaktu z ludźmi, wiele z nich zaczipowanych. Nawet nie wyglądały na wygłodzone – mam nadzieję, że ludzie, a może okoliczne knajpki dokarmiają te biedne psiaki.IMG_20191110_115114.thumb.jpg.4b7db888923eee42f0a6738e55da3b8c.jpg

Na placu kupiliśmy sobie od ulicznego sprzedawcy torebkę pysznych, pieczonych kasztanów i ruszyliśmy w stronę Kale:

IMG_20191110_121206.thumb.jpg.9b5f3058dc7f56a3abc0deeff6bdd08e.jpg

Z fortecy roztaczają się imponujące widoki na miasto i okoliczne góry, znad których właśnie zaczęły nadciągać czarne, burzowe chmury:

IMG_20191110_122330.thumb.jpg.b09907f573d33452aa5350e8111b761c.jpg

IMG_20191110_122747.thumb.jpg.a74669b41102f6c370115e3fd0771880.jpg

Ha, a za jedną z baszt niespodzianka – robotnik i kołchoźnica! 🤣

IMG_20191110_123447.thumb.jpg.a5ae6e9eefca402e8435975874f3d09e.jpg

Gwałtowną, ale krótką nawałnicę przeczekaliśmy pod daszkiem, za to zaraz potem zostaliśmy wynagrodzeni wspaniałą tęczą:

IMG_20191110_130509.thumb.jpg.aa9b009a06391b165e26ebb6f2743677.jpg

IMG_20191110_131622.thumb.jpg.5fc57bdc74d3918e9fbd4ecd26144ce7.jpg

Twierdza Kale sąsiaduje z zabytkowym meczetem Mustafy Paszy – Darek idzie zwiedzać, a ja grzecznie czekam na zewnątrz – bo w rurkach, wydekoltowanej koszulce z krótkim rękawem i z gołą głową z pewnością zgorszyłabym pobożnych wyznawców Allaha.🙄

IMG_20191110_133653.thumb.jpg.c86847d82c07d288a23b0fce2d93ec69.jpg

Z meczetu, który notabene znajduje się niedaleko naszego hotelu, kilka razy dziennie rozlegają się przez głośniki zawodzące śpiewy muezzina, które odbijając się echem od gór, niosą się zwielokrotnione po całym mieście. Codziennie mamy taką pobudkę o 5.30. No cóż, jesteśmy na Bałkanach, więc jest multi-kulti. Taki klimat.

A potem zagłębiamy się w labirynt uliczek klimatycznego Starego Bazaru. Knajpki i bary sąsiadują tu ze sklepikami różnej maści – na wystawach sporo sukien w bollywoodzkim stylu, jakieś rękodzieło i liczne pracownie jubilerskie. Jest sporo ciekawej srebrnej biżuterii, a że ten wyjazd sprezentowaliśmy sobie właśnie na srebrne wesele, to wracam z ładną pamiątką. Część budynków jest jednak opuszczonych i zaniedbanych.

IMG_20191110_135928.thumb.jpg.565317534e497375a962303157bef2f9.jpg

IMG_20191110_140151.thumb.jpg.ba869715665f501f4597ab4de06e1a8b.jpg

Po późniejszym obiedzie postanawiamy przejść się jeszcze na spacer bulwarami wzdłuż Wardaru.

Vodno i dachy Skopje o zachodzie słońca:

IMG_20191110_160632.thumb.jpg.ad77fee30ef0949a6ccbdfb2c9e453e7.jpg

Mostu im. Goce Dełczewa (narodowy bohater macedoński) strzegą dwie pary gigantycznych lwów, a w oddali forteca Kale:

IMG_20191110_161917.thumb.jpg.dab1b9516d2e89bc89cab8ba24e08c6b.jpg

Bulwary są trochę zaniedbane, ale za to na obu brzegach poprowadzono całkiem zacne ścieżki rowerowe

IMG_20191110_162842.thumb.jpg.e95ad80b93904f9cb37ced82f44b894b.jpg

IMG_20191110_162949.thumb.jpg.4710f0baa8be8be8fcfe80806904d70c.jpg

A przy siedzibie macedońskiego rządu – pomnik wyzwolicieli. Robi wrażenie! 😲

IMG_20191110_171056.thumb.jpg.bb3660fb173688feef16979fcd2ad048.jpg

Wieczorem centrum Skopje jest rzęsiście oświetlone. I jakkolwiek nie da się ukryć, że te wszystkie gmachy i pomniki, to jeden wielki kicz i to bardzo kosztowny, to nadają one miastu niepowtarzalnego kolorytu, dla którego warto odwiedzić stolicę Macedonii Północnej.

IMG_20191110_171342.thumb.jpg.fed42f96630f113f9467c84e809097ab.jpg

IMG_20191110_172047.thumb.jpg.3e34d81498e26afc5ad297ce93829830.jpg

IMG_20191110_183749.thumb.jpg.7a0f33a075e2f7d37e3bcbae0244ca7a.jpg

[cdn.]

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

@marboru uchylił rąbka tajemnicy 🤫 - tak, kolejny wpis to wycieczka w góry. :)

Poniedziałkowy poranek przywitał nas pięknym słońcem i bezwietrzną pogodą, a prognozy zapowiadały +18 stopni. Wymarzony dzień na górską wycieczkę 😀!

Ze Sredne Vodno do Kanionu Matka

Postanowiliśmy przejść grzbietem pasma Vodno ze wschodu na zachód. Mniej więcej w połowie drogi między Skopje a szczytem Vodno (1066 m npm.) znajduje się osada Sredne Vodno, z której od wtorku do niedzieli kursuje na szczyt kolej gondolowa Doppelmayra. No właśnie, ale my nasz trekking zaplanowaliśmy na poniedziałek – nie pozostało nam więc nic innego, niż zdobyć Vodno na własnych nogach. Co więcej – w poniedziałki poza sezonem nie kursuje również autobus miejski do Sredne Vodno, o czym dowiedzieliśmy się dopiero na dworcu autobusowym. Ale pod dworcem jest postój taksówek, a raczej takich ichnich Uberów, bo taksometru się w nich nie uświadczy. Ceny umowne i umiarkowane, woleliśmy jednak ustalić z góry, ile zapłacimy.

Przy dolnej stacji kolejki jest kilka kiosków z przekąskami, ale wszystkie zamknięte na głucho. Być może niektóre są czynne, gdy kolejka działa, ale ewidentnie widać, że jesteśmy po sezonie.

IMG_20191111_094106.thumb.jpg.dcbec2b2f426816d4d035ad51c94f02a.jpg

Ze Sredne Vodno na szczyt prowadzi asfaltowa droga oraz kilka różnych ścieżek pieszych. Ponieważ chodzenie asfaltem po serpentynach jest nudne, postanowiliśmy odbić w ścieżkę, która biegła nieco bardziej stromo, ale krótszą drogą na szczyt. Szlaki piesze w Macedonii nie są oznaczone w taki sposób, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni w polskich górach czy Alpach. Jeśli już, to wymalowane są dwa paski – białe i czerwone, albo czerwono-białe kółko.

IMG_20191111_130529.thumb.jpg.0b04de70b846db9095b07c9ca87639cb.jpg

Na wszystkich szlakach znaki są takie same, więc na rozgałęzieniu łatwo pomylić drogę, zwłaszcza, że praktycznie wcale nie spotyka się drogowskazów. Zresztą nasz szlak oznakowany był dopiero od połowy. Koniecznie więc trzeba mieć ze sobą dobre mapy offline z lokalizacją – my korzystaliśmy z aplikacji MAPS.ME i PhoneMaps, na których widoczne są nawet nikłe ścieżki, można ustawić nawigację – pieszą, rowerową lub samochodową, a obsługa jest czytelna nawet dla tak upośledzonej technicznie osoby, jak ja B|. Na początku jednak zaliczyliśmy falstart – ścieżka, którą poszliśmy i która miała biec pod gondolą znaków wcale nie miała, a mniej więcej w połowie zaczęła niknąć, za to pięła się coraz bardziej stromo zarośniętym kanionem. Na początku było tak:

IMG_20191111_095226.thumb.jpg.dce2f7bbdb0aa0270c07621a53c0b121.jpg

A potem tak:

IMG_20191111_100338.thumb.jpg.38d0c1ebc4e32c4366c64aa778a4a662.jpg

I w końcu tak:

IMG_20191111_100342.thumb.jpg.45bb5bdc2ab1017f526c6cfcd74614cd.jpg

Wędrówki w górę nie ułatwiało też śliskie błoto i opadłe liście. No, trochę się naklęłam, zanim doszliśmy znów do asfaltu. Tak to bywa ze skrótami B|. Marsz na górę zajął nam 1 h 15 min, asfaltem chyba jednak byłoby szybciej …

W najwyższym punkcie na Vodno stoi Krzyż Milenijny - ponoć najwyższy na świecie chrześcijański krzyż w lekkiej, ażurowej konstrukcji, zbudowany w 2002 roku, widoczny praktycznie z każdego miejsca Skopje i z trasy naszej wycieczki.

IMG_20191111_113018.thumb.jpg.989f7e4e213abfd72bae8934ab0c20fa.jpg

Górna stacja kolejki:

IMG_20191111_111427.thumb.jpg.1d416542ec490f6cbbde8cf603b95830.jpg

Oczywiście byłam ciekawa, czy w zimie są tutaj jakieś trasy narciarskie, ale jednak nie – mimo, iż w styczniu-lutym jest śnieg. Można natomiast jeździć z Vodno na sankach. Miejsce jest niesamowicie widokowe – góry otaczają nas ze wszystkich stron, w dole z północnej strony rozpościera się Skopje, z południowej jakieś mniejsze wioski i tak będzie już przez cały czas naszej marszruty.

Robimy sobie wspólne zdjęcie i idziemy na szlak.

IMG_20191111_113002.thumb.jpg.17f9ebd54ccabd2af1e8de431295dd4a.jpg

Na szczycie jest trochę ludzi, ale dalej praktycznie nie spotykamy żywej duszy. Idziemy początkowo szutrową drogą, widoki boskie:

IMG_20191111_114726.thumb.jpg.96e4f079cec2075581c29e84cd1d4464.jpg

Wkrótce droga powoli zamienia się w plac budowy :(. Wiemy, że wzdłuż niej poprowadzono … rurociąg. Co za dziwny pomysł …

IMG_20191111_123820.thumb.jpg.55d6931c2c2812989537c5be0fa3f707.jpg

Mam nadzieję, że teren z czasem zarośnie, bo na razie wrażenie jest nieciekawe. Trzeba patrzeć w dalszą perspektywę – jest zdecydowanie lepiej

IMG_20191111_095940.thumb.jpg.3798d6009d7e7650e4cea5e6f45a42fe.jpg

Vodno już w oddali, rurociąg – na wyciągnięcie ręki 😉

IMG_20191111_124448.thumb.jpg.9c08f4e9f1c3a7a23beac755edcc5a48.jpg

Co ciekawe – mimo iż był to dzień roboczy, to spotkaliśmy tylko dwie trzy-czteroosobowe ekipy budowlane. Obie siedziały w autach i jadły nieśpiesznie drugie śniadanie oraz paliły papierosy, tylko koparkowy trochę jeździł, ale też niezbyt długo 😏. W zasadzie to byli prawie jedyni ludzie, których minęliśmy tego dnia na szlaku – nie licząc pary turystów pod koniec wycieczki.

Dochodzimy do Vrv Kale – drugiej co do wysokości kulminacji masywu:

IMG_20191111_134238.thumb.jpg.3e7e380853eee8f12aa0403fcc243b67.jpg

Na szczęście plac budowy skończył się jakiś czas temu i możemy rozkoszować się pięknem krajobrazu. A widoki – zobaczcie sami:

Te ledwo widoczne ośnieżone szczyty na horyzoncie to Szar Płanina – pasmo dwutysięczników na granicy z Kosowem. I choć pogoda jest cudowna i ciepła, to białe wierzchołki w oddali budzą nutkę tęsknoty za zimą i nartami.

Od tego miejsca schodzimy w dół. Najpierw jest to w miarę łagodna ścieżka przez zarośla. Choć ścieżka trochę się gubi i musimy dobrze pilnować śladu na mapie:

IMG_20191111_141144.thumb.jpg.091c33c6b5b88b9364f4a8a14ea236ca.jpg

Docieramy do rozwidlenia szlaków, gdzie znajduje się jeden jedyny drogowskaz do kanionu Matka, który jest celem naszej wycieczki.

IMG_20191111_141543.thumb.jpg.8d2b08b45df051de2f285d402df16e4d.jpg

Teraz szlak biegnie ostrymi i stromymi zakosami w dół, ale jest pięknie – przepięknie!

IMG_20191111_142031.thumb.jpg.8e50aab9a4867c7749fdf38720eaf3d1.jpg

IMG_20191111_143131.thumb.jpg.dba8637ff76e2b48d3f6c47048562a75.jpg

IMG_20191111_150009.thumb.jpg.96291aab54af3d17ef6f988f42b3416e.jpg

IMG_20191111_145200.thumb.jpg.a13b3c8d90223577938bf5e4fff24607.jpg

IMG_20191111_154008.thumb.jpg.0d2c7d04f16322ada3419355937898c5.jpg

W dole widzimy zabytkową cerkiewkę św. Nikola Sziszewski, obok której biegnie też nasz szlak:

IMG_20191111_150142.thumb.jpg.c3bb60ceb757ca96f6d350732f9cb457.jpg

 

Jest też kanion Matka, w całej okazałości 🤩

IMG_20191111_151101.thumb.jpg.8cce81b68d2001db0606b23bdfe8937d.jpg

W dole wyłania się wkrótce przystań dla łódek i kajaków oraz restaurację i hotel Canyon Matka

IMG_20191111_151129.thumb.jpg.107c85c87bbac2edc87287be22537d06.jpg

Schodzimy do cerkiewki – oprócz dwóch turystów nikogo tutaj nie ma

IMG_20191111_153647.thumb.jpg.c42f9c37f77b74fc169aae2829601a12.jpg

No to jeszcze zdjęcie ze słoneczną flagą Macedonii:

IMG_20191111_153413.thumb.jpg.7c4132fb62188271c2bd1dac71546e34.jpg

Krótko przed godziną szesnastą jesteśmy w kanionie, po drugiej stronie przystani:

IMG_20191111_155844.thumb.jpg.f40638b5f97b0ddf412c9014b2ad0fae.jpg

Akustyka jest tak znakomita, że słychać każde słowo z naprzeciwka, więc łódź zaraz po nas przypływa, ale w razie czego jest jeszcze gong, którym można ją wezwać.

Zasłużyliśmy na piwo – w takiej scenerii smakuje wyśmienicie!

IMG_20191111_161033.thumb.jpg.57bd0dd7bc2d0a437a306bee3adc7166.jpg

Nad kanionem Matka powoli zapada zmierzch. Nie zdążymy już przejść szlakiem wgłąb kanionu, ani dopłynąć do jaskinii Vrelo. Urzeczeni pięknem tego miejsca postanawiamy wrócić tutaj następnego dnia. Wdajemy się w pogawędkę z obsługą łódek i lokalnym przewodnikiem. Wszyscy dobrze mówią po angielsku – tak jak zresztą bardzo wiele osób, które spotkaliśmy w Skopje, a gdy słyszą, że jesteśmy z Polski, to okazuje się, że niektórzy nawet znają trochę polskiego. Podobno Polacy są aktualnie najliczniejszą grupą turystów w Macedonii.

Potem idziemy w stronę przystanku autobusowego, autobus jednak nie przyjeżdża. Do Skopje wracamy „stopem” ze świeżo poznanym przewodnikiem – Xhemalem.

Mapka wycieczki:

mapa.JPG.7ba37a18dab73878c9a714982cbe5b3b.JPG

[cdn.]

 

 

Edytowane przez tanova
  • Like 10
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza

Kanion Matka na bis i jaskinia Vrelo (Wreło)

We wtorek rano ponownie jesteśmy na dworcu autobusowym w Skopje. Tym razem udaje się nam skorzystać z miejscowego transportu publicznego. Po Skopje i okolicach jeżdżą trochę sfatygowane czerwone autobusy – zwykłe i piętrowe, trochę podobne do tych londyńskich.

IMG_20191112_084310.thumb.jpg.83e30940ca59c6cd9f953eabf7d8e63b.jpg

Bardzo rozbawiła nas nazwa kasy biletowej po macedońsku – „błagajna” 🤣

IMG_20191111_091616.thumb.jpg.adaae77d70b93891d5ad959f882e76b5.jpg

Podróż do kanionu Matka z dworca trwa niecałą godzinę, jeśli nie ma korków. Generalnie ruch samochodowy w Skopje jest bardzo duży, wszyscy trąbią, jeżdżą jak wariaci i parkują gdzie popadnie. Samochody - yugo, zastavy i sporo starszych modeli z zachodu. Na przystankach autobusowych nie ma rozkładów jazdy, a czasem nawet tabliczek z numerami linii. Za to są plastikowe karty chipowe na przejazdy, a nie papierowe bilety.

Tak wygląda końcowa pętla przy kanionie Matka:

IMG_20191112_093731.thumb.jpg.271e72d3b905568ec14de9a9126c299f.jpg

Przedmieścia Skopje i podmiejskie wioski nieco przypominają prowincjonalną Małopolskę z początku lat 90-tych. Duże zagęszczenie niezbyt ładnej zabudowy jednorodzinnej z byle czego, sporo rozmaitych prywatnych interesów – trochę bez ładu i składu, sklepiki, warsztaty, reklamy i szklarnie. Kierowca naszego autobusu zatrzymuje się przy piekarni, zostawiając pojazd z włączonym silnikiem i pasażerami i idzie kupić sobie rogale na drugie śniadanie.  B|

Dojeżdżamy do końcowej pętli i idziemy zwiedzać. Przy pętli znajduje się tor do kajakarstwa górskiego, a kawałek dalej hydroelektrownia i zapora wodna:

IMG_20191112_093756.thumb.jpg.84f0c7d72c3dc6b32b601e3389e8c321.jpg

IMG_20191112_094542.thumb.jpg.9dee50ecc2d3e77c264427584e61d157.jpg

IMG_20191112_095050.thumb.jpg.d063685e52f52fa72a53c39e441ec947.jpg

Zapora spiętrza wody Treski – dopływu Wardaru – tworząc wydłużone jezioro w kanionie Matka. Kanion można zwiedzać na trzy sposoby – drewnianymi łodziami z silnikiem, można wypożyczyć kajak, albo przejść szlakiem prowadzącym skalną półką po prawej stronie. Jednak do jaskinii Vrelo (Wreło) można się dostać tylko od strony wody, bo jest na przeciwnym brzegu niż szlak.

IMG_20191112_101917.thumb.jpg.6f648972661e1f3ade58026eeee3d9fd.jpg

We wtorkowy, listopadowy ranek nie ma zbyt wielu turystów w kanionie. Oprócz nas - dosłownie kilka osób. Spotykamy naszego nowego znajomego – przewodnika górskiego Xhemala – który tego dnia ma oprowadzać turystów po jaskinii. Jesteśmy pierwszymi chętnymi na rejs łodzią. Umawiamy się, że popłyniemy w jedną stronę łodzią i zwiedzimy jaskinię, a potem sternik wysadzi nas na drugi brzeg i wrócimy na piechotę. Sternik trochę nadczekuje na ewentualnych kolejnych pasażerów, ale w końcu płyniemy tylko my, Xhemal i jeszcze jeden gość z obsługi.

Na wodzie jest trochę chłodniej i niestety nie ma już tego dnia słońca. Ale wciąż temperatura jest komfortowa.

IMG_20191112_102958.thumb.jpg.a3ccfeaaa7001f373d846933824286b9.jpg

Podziwiamy widoki:

IMG_20191112_103131.thumb.jpg.2ff21ace5e18461b3b3f922099a5e3c2.jpg

IMG_20191112_103547.thumb.jpg.897a15fc15edfd29b91a08db435741d1.jpg

IMG_20191112_103710.thumb.jpg.8c0cb6428e2a19c2b926cd10a15409b9.jpg

IMG_20191112_103838.thumb.jpg.557cf5809b7037646848f91c1e81fb0b.jpg

Szlak pieszy widziany z wody:

IMG_20191112_103653.thumb.jpg.ff327d9e6bd5bc828073be3dab63de10.jpg

Przed jaskinią robimy sobie pamiątkowe zdjęcie z Xhemalem i wchodzimy do środka.

IMG_20191112_104652.thumb.jpg.660e49ceb45ae204d6f4c34dac2c5eec.jpg

Wreło jest prawdopodobnie najgłębszą jaskinią podwodną na świecie – dotychczas udało się zejść na głębokość 240 m, a dokonał tego polski nurek, Krzysztof Starnawski, w 2017 roku. Jaskinia ma również część nadwodną i ta jest udostępniona turystom.

IMG_20191112_105413.thumb.jpg.1ac65a60aabe882e05e5627d96974ad0.jpg

IMG_20191112_105446.thumb.jpg.89ad2330b5156b195525bd4a146024be.jpg

IMG_20191112_105603.thumb.jpg.a50a54d95c45c727dce88fdd8231f58e.jpg

IMG_20191112_110025.thumb.jpg.46c89930e106b6788f4d6ca5a5198019.jpg

Gdy jesteśmy w środku, kończy się paliwo w generatorze i cała piękna iluminacja gaśnie. Na szczęście mamy w plecaku czołówki, więc przez moment możemy poczuć się jak speleolodzy na wyprawie, a nie zwyczajni turyści B|.

Na zewnątrz, pod widoczną na zdjęciu szczeliną, znajduje się wejście do podwodnej części:

IMG_20191112_111333.thumb.jpg.a0c638d1e8f30b5c3a75d20170279631.jpg

Przeprawiamy się łodzią na drugi brzeg, na który wejście okazuje się trochę strome. Ale po treningu na Vodnie dzień wcześniej, wdrapujemy się na ścieżkę bez większych problemów.

Z widokiem na wejście do jaskini ze szlaku pieszego:

IMG_20191112_112001.thumb.jpg.dd27c23426659a6a8ada8fbc320c551e.jpg

Szlak biegnie częściowo skalną półką, częściowo ścieżką w zaroślach. Jest pusto i cicho – tylko my, góry, jesienny las i woda 😀.

IMG_20191112_114109.thumb.jpg.405108c683d8f532ffbb08aa73aaa9ff.jpg

IMG_20191112_114452.thumb.jpg.c2297101b046e9db373a3273e4ae1273.jpg

IMG_20191112_120927.thumb.jpg.5312a6a281884b7fe14ea959f87e57a3.jpg

IMG_20191112_125439.thumb.jpg.e18190b80eb745dd52b0cc8eed463118.jpg

Schodzimy do pętli autobusowej i czekamy. Czekamy i czekamy, a autobusu nie ma. Wkrótce nadchodzą dwie sympatyczne Polki, od których dowiadujemy się, że rozkład, który mamy obowiązuje w weekendy – wtedy autobusy jeżdżą co 40 minut, a w tygodniu – co półtorej godziny. Czas mija nam jednak sympatycznie na rozmowie – dziewczyny przyjechały do Skopje na koncert Bryana Adamsa. W końcu autobus przyjeżdża. W Skopje idziemy jeszcze na ostatni obiad na Starym Bazarze.

IMG_20191112_160807.thumb.jpg.64f6482d0a4aa5ebbfddc10fe7b7b010.jpg

Gdy wychodzimy z knajpki o wdzięcznej nazwie Pçela („Pszczoła”), na zewnątrz jest wietrznie i deszczowo. Czas zbierać się na samolot do Berlina. Trzy dni szybko minęły, ale chętnie kiedyś wrócimy do Macedonii i na Bałkany. Urzekły nas góry, przyroda, otwartość i życzliwość ludzi, dobre jedzonko, brak tłumów i jeszcze względny brak komercji. Może przyjedziemy nad Ochrydę, może na trekking w górach, a może i na narty – kto wie? 😀

Edytowane przez tanova
  • Like 6
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza

Dzięki @tanova że podzieliłaś się z nami wspomnieniami z tak cudnej wycieczki.

Ze zdjęć wygląda to przepięknie, a przypuszczam, że na "żywo" było jeszcze lepiej.

Jeszcze raz dzięki i pozdrowienia serdeczne.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Jeeb napisał:

niezła wyrypa 2174 metry podejścia w jednym dniu - gratulacje

@Jeeb , tak po prawdzie, to sądzę, że endomondo mocno przekłamało B| - na drugim zapisie mamy 1123 m w górę i 1353 m w dół i to byłoby bliższe prawdy patrząc na profil wysokości tego pasma górskiego. Aplikacja dość dokładnie mierzy odległość, trasę - a to właśnie chciałam pokazać - i średnią prędkość, ale pozostałe parametry nie są wiarygodne.

@Piotr_67 @marboru - dziękuję za miłe komentarze, rzeczywiście było nawet piękniej, niż się spodziewaliśmy. Świetne miejsce na krótki wypad, byle nie w pełni lata, bo temperatura w Skopje potrafi dochodzić do +45 stopni, a w wąwozie tłumy turystów.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...