Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Horror i idylla - Drawa kajakiem w lipcu


tanova

1 424 wyświetleń

Drawa. Który to już spływ kajakowy na tej rzece, ile to już lat? Chyba co najmniej ze dwadzieścia. Od kajaków się zaczęło, potem kawałek własnej działki, by być częściej w tej pięknej okolicy. Wędrówki, rowery, grzyby i … kajaki. Zwykle pływamy co najmniej raz w roku, w mniejszym lub większym gronie, na Drawie i Korytnicy. Wracam - chyba nigdy mi się nie znudzi.

W tym roku ekipa całkiem spora, bo 18 osób – przekrój wiekowy od ośmiolatka do prawie siedemdziesięciolatków. Trzypokoleniowo - wszyscy zaprawieni w bojach, oprócz kolegi córki, który zaliczył do tej pory tylko dwa „lajtowe” spływiki na obozach młodzieżowych.  

Wcelowaliśmy idealnie w okno pogodowe – w piątek po południu przyszło ocieplenie, sobota i niedziela upalne, a od dziś -  cóż, znów pochmurno i chłodnawo. Niestety taka prognoza oznaczała, że w weekend na Drawie można spodziewać się tłumów. Niestety było gorzej, niż myślałam. Ale po kolei:

Startujemy z Drawna, z przystani przy jeziorze Grażyna. Ja płynę z sąsiadką Moniką, Darek z synem przyjaciół.

IMG_20200718_105238.thumb.jpg.f66f949fc27d319bcbe4624fdca93cf5.jpg

IMG-20200720-WA0001.thumb.jpg.121061607f1519cb154875f22a682443.jpg

Jest słoneczne, bezwietrzne przedpołudnie – szybko przepływamy pod mostem drogowym na Drawie i przez kolejne jezioro – Adamowo, z którego rzeka wpływa w granice Drawieńskiego Parku Narodowego. Początkowy odcinek wiedzie spokojnym nurtem wśród trzcinowisk.

IMG_20200718_112442.thumb.jpg.5cc6e8e8954f7a28f03ed83b43b09fa6.jpg

Od biwaku w Drawniku nurt staje się bystrzejszy i pojawiają się pierwsze przeszkody, czasem trzeba poczekać.

IMG_20200718_114913.thumb.jpg.d3bf4996b9e3b8604b4c04fc69dfc0b0.jpg

Już tutaj niektórzy "kajakarze" zaczynają mieć problemy i wywracają kajaki. Patrzę, kto płynie dzisiaj rzeką - nie jest dobrze :/. Tłumy, alkohol, bardzo dużo alkoholu i chyba nie tylko, głośna muzyka, przekleństwa :(. Fatalnie. Co trzeba mieć w głowie, żeby na taką rzekę, do parku narodowego zabierać głośniki i tak się nawalić, że zupełnie się nie wie, co się dzieje naokoło?! 

Kulminacja tych tłumów jest na miejscu postojowym we wsi Barnimie. Tak to wyglądało ...

IMG_20200718_124107.thumb.jpg.7b24c68bbaecd85e29b87276bd4519aa.jpg

Zaczyna się najtrudniejszy odcinek spływu. Drzewo za drzewem, przeszkoda za przeszkodą, a nurt bardzo szybki. Nie ma czasu na robienie zdjęć, szczególnie, że trzeba jeszcze uważać na inne kajaki - trup ściele się gęsto. Trzech czwartych z tego towarzystwa w ogóle nie powinno tam na tej rzece być. Jesteśmy mocno zdegustowani. Przez to, że rzeka jest trochę przetarta - w paru miejscach porobione przecinki w kłodach - jest masówka. Biznes is biznes. 

IMG_20200718_170149.thumb.jpg.18bad77b5a781e6ec7713d8f7e0ad391.jpg

IMG_20200718_170138.thumb.jpg.b705e83fbb991447be0976c4bcae330f.jpg

Na szczęście stan wody jest dość wysoki, daje się z reguły bezpiecznie ominąć innych albo poczekać na swoją kolej. Mimo wszystko jest pięknie, a widoki i piękny dzień wynagradzają wątpliwą przyjemność obcowania z hołotą. Dopływamy do biwaku Barnimie - ok. 4,5 km za wioską - i robimy krótki postój na kanapki.

IMG_20200718_150126.thumb.jpg.ee7e457f89b15a1d35c297a0dd0374b8.jpg

Spora część naprutych "kajakarzy" już nie ma siły płynąć dalej - i dobrze. Uff! Dalszy odcinek jest równie wymagający, ale przynajmniej jest nieco mniej ludzi. Drawa płynie krętym, malowniczym wąwozem, otaczają nas strome skarpy i bukowe lasy.

IMG_20200718_182507.thumb.jpg.5055efa92e91a8484dc880d64d4e954c.jpg

Jeszcze tylko krótka pauza przy kładce Konotop i płyniemy w kierunku biwaku Bogdanka, na którym kończymy sobotni etap.

IMG_20200718_173154.thumb.jpg.637fce5e1399fa4f45c633281a95ec05.jpg

Trzy "bogdanki" na Bogdance :):

IMG_20200718_191432.thumb.jpg.4106edbdf79757ba77bb0aaafa4224af.jpg

I nasza trasa:

IMG-20200719-WA0002.jpg.fbb2c1e90c515b643bed9bd5a272a4f7.jpg

[cdn.]

20 komentarzy


Rekomendowane komentarze

O ile w sobotę horror mieszał się nam z sielanką, o tyle niedzielny etap spływu był czystą przyjemnością.

Startujemy z biwaku Bogdanka, z wideł rzek - gdzie Drawa łączy się z Korytnicą. Od tego miejsca Drawa niesie zdecydowanie więcej wody, ale wciąż ma urozmaicony charakter i choć jest sporo przeszkód, to płynięcie nie wymaga aż takiej "gimnastyki" jak powyżej. W niedzielę spływa też zdecydowanie mniej osób - wreszcie można rozkoszować się ciszą, pluskiem wody, śpiewem ptaków i w spokoju kontemplować krajobrazy.

Znów na wodzie:

IMG_20200719_110947.thumb.jpg.cb3b772a51c65209c5ba2a47094a4e5e.jpg

Po wodzie biegają nartniki, dookoła fruwają ważki - najpiękniejsze są te intensywnie niebieskie. Próbuję jakąś złapać w kadr wśród pola "strzałek" wodnych

IMG_20200719_115848.thumb.jpg.abcc2ea476322c8a32fa1d2816817739.jpg

IMG_20200719_115722.thumb.jpg.3794783ccb8476a501fef469741ae815.jpg

Tymczasem niebo chmurzy się i zanim dopłyniemy na pierwszy postój, przechodzi nad nami krótki deszcz, a w oddali dudnią grzmoty. Zostajemy dłuższą chwilę na biwaku Sitnica, czekając na rozwój sytuacji. Burza jednak przechodzi bokiem, więc płyniemy dalej. Moja towarzyszka kajakowa:

IMG_20200719_143422.thumb.jpg.0b7b490e0ac79d5dc2223953a181ab46.jpg

Mijamy most drogowy w Moczelach:

IMG_20200719_150617.thumb.jpg.c3aff34b59fe348324e16f05547570d7.jpg

IMG_20200719_160436.thumb.jpg.5aa832767edc7fa4fc5615ccffe53d07.jpg

Jeszcze chwila postoju na pustawym biwaku Pstrąg - jest tu nawet krzyż i ołtarz polowy, przypominający że jesteśmy na szlaku kajakowym im. Jana Pawła II:

IMG_20200719_162927.thumb.jpg.9857d6dbd448e4311815aba71227da18.jpg

Kończymy w Głusku, przy moście niskowodnym, przez który jeszcze wiosną przeprawialiśmy się rowerami. Patrząc tym razem od dołu, w jakim stanie jest konstrukcja, chyba nie będziemy ryzykować.

IMG_20200719_172208.thumb.jpg.c192a96fde0e0353d7f5bfea2359047c.jpg

Znów zbierają się gęste chmury, znów w oddali słychać grzmoty. Gdy wracamy autami, dopada nas ulewa. Ale mieliśmy farta z pogodą! :) 

IMG-20200719-WA0003.jpg.043520f754f8964acaa25b58a8395b73.jpg

Edytowane przez tanova
  • Like 7
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, marboru napisał:

@tanova piękna dwudniowa wyrypa kajakiem :) 

A my?

Zamiast na kajaki, to się po górach włóczymy ;) :D 

Dzięki. Jakaś równowaga w przyrodzie musi być - jedni w górach, inni na rzece :D.

@cyniczny - trafiliśmy na wyjątkową kumulację. Jak szóstkę w totka B|.

Odnośnik do komentarza

Cześć

Ja Ci mogę tylko napisać, że na twoich zdjęciach Drawa nic nie straciła ze swojego uroku!!

Co do reszty to... myślę, że wiesz tak samo jak ja, że dzikość i naturalność tego szlaku została zniszczona już bardzo dawno. Już w latach 90 część kłód była sztucznie spiętrzona i pospinana klamrami i linami a część przycięta. Rozumiem, że hołdowaliście tradycji ale niestety pewne tradycje naturalnie muszą odejść do lamusa wraz z upowszechnieniem i katastrofalnym spodkiem poziomu.

Polecam spływy wiosenne - wyższa woda, zero ludzi, naturalna rzeka, mało śmieci, tanio i łatwo do zorganizowania bo firmy obsługujące spływy nie mają roboty z weekendami.

W sezonie musisz iść pod prąd masy i nic nie poradzisz - wstać i wypłynąć 6.00 albo najlepiej dzień wcześniej na wieczór, biwakować tak aby wstrzelić się między grupy na popularnych odcinkach itd.

Z Drawą trochę kłopot bo park ale też dałoby radę.

Mostka w Moczelach w ogóle nie pamiętam, za to był tam gdzieś Diabelski Kamień na którym trzeba było usiąść czy coś takiego.

Uświadomiłaś mi, że trzeba na Drawę znowu jechać!

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ja Ci mogę tylko napisać, że na twoich zdjęciach Drawa nic nie straciła ze swojego uroku!!

Co do reszty to... myślę, że wiesz tak samo jak ja, że dzikość i naturalność tego szlaku została zniszczona już bardzo dawno. Już w latach 90 część kłód była sztucznie spiętrzona i pospinana klamrami i linami a część przycięta. Rozumiem, że hołdowaliście tradycji ale niestety pewne tradycje naturalnie muszą odejść do lamusa wraz z upowszechnieniem i katastrofalnym spodkiem poziomu.

Polecam spływy wiosenne - wyższa woda, zero ludzi, naturalna rzeka, mało śmieci, tanio i łatwo do zorganizowania bo firmy obsługujące spływy nie mają roboty z weekendami.

W sezonie musisz iść pod prąd masy i nic nie poradzisz - wstać i wypłynąć 6.00 albo najlepiej dzień wcześniej na wieczór, biwakować tak aby wstrzelić się między grupy na popularnych odcinkach itd.

Z Drawą trochę kłopot bo park ale też dałoby radę.

Mostka w Moczelach w ogóle nie pamiętam, za to był tam gdzieś Diabelski Kamień na którym trzeba było usiąść czy coś takiego.

Uświadomiłaś mi, że trzeba na Drawę znowu jechać!

Pozdrowienia

@Mitek - ludzie w umiarkowanych ilościach nie przeszkadzają mi chyba aż tak bardzo jak Tobie, o ile nie jest to takie bydło, jakie spotkaliśmy w sobotę.

Zgadzam się, że spływy poza sezonem albo w tygodniu są dużo bardziej nastrojowe - rzecz w tym, że dla nas i naszych znajomych/rodziny taki spływ to tradycyjnie okazja, żeby też się spotkać, posiedzieć wieczorem przy gitarze, ognisku, pośpiewać. Zgrać się z urlopami nie zawsze jest łatwo - choć w tym roku się udało i jedziemy w góry - zostają wakacyjne weekendy na kajaki, kiedy w pracy jest trochę luźniej. Na rzece niekoniecznie - coś za coś.

Wypłynięcie o nietypowej godzinie jest jakimś rozwiązaniem - np. mój syn gdy spływa ze swoim towarzystwem, to startują 13.00-14.00 i jest już luźniej, ale oni płyną w szybszym tempie z jednym postojem, a u nas rodziny z dziećmi - a to siku, a to coś. Trzeba brać poprawkę i gdzieś tam poczekać na siebie na trasie. 

Ale chciałabym jeszcze we wrześniu wyskoczyć na dzień chociaż. Mam nadzieję, że się uda. Kamień, o którym piszesz, to Wydrzy Głaz - mniej więcej na wysokości biwaku Sitnica, ale po drugiej stronie rzeki. Faktycznie siedziały na nim jakieś laski, więc nie robiliśmy zdjęcia. Ma ponad 14 m obwodu, potężny jest.

Dobrze pamiętam, że ruszacie teraz na dniach na Piławę? Całą robicie, czy jakiś odcinek? 

Odnośnik do komentarza

Cześć

Tak oczywiście masz rację: Wydrzy Głaz. Nie wiem skąd mi się przyplątał Diabelski Kamień. A może też tam gdzieś był. :)

No niestety pewnych uwarunkowań czasowych nie przeskoczymy a dobre, sprawdzone towarzystwo, również dla mnie, jest podstawą jakichś działań.

Co do Piławy to rzeczywiście startujemy w niedzielę rano z Sikor i kończymy w Krępsku na Gwdzie w sobotę. Mam nadzieję, ze ominiemy w ten sposób weekendowy tłok bo to tez popularna rzeka.  W trakcie planujemy zwiedzić boczne jeziora przez Jeziorem Pile i dwudniowy biwak, gdzieś na Zalewach Nadarzyckich. Z tym może być pewien problem bo grupa też niemała - 14 osób - i może być kłopot z miejscem bo niektórzy biorą namioty jak domy. :)

W tym roku mamy jeszcze męski spływ z Miłomłyna do Nowego Miasta Lubawskiego, który już mnie przeraża bo trzeba pokonać praktycznie cały Jeziorak a kajak i jezioro (jeszcze takie duże/długie) zupełnie mi nie gra w duszy. No ale mój przyjaciel wymyślił taką trasę i nie mogę go zawieść.

W tym roku udało nam wreszcie namówić dziewczyny do płynięcia jedynkami - postawiliśmy je przed faktem dokonanym, więc pływanie będzie szybkie, pakowanie sprawniejsze a przenoszenie momentalne.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

@Mitek - start w niedzielę to dobry pomysł, powinno być luźniej i spokojniej na biwakach.

Piławę płynęłam chyba dwa razy - z czego raz na trzy raty, bo za każdym razem było załamanie pogody. Z tym, że my startowaliśmy z Liszkowa i dopływaliśmy do Zabrodzia. Chyba - bo już mi się trochę te nieco dalsze rzeki mieszają. Szczególnie Piława z Dobrzycą i Rurzycą. Jeziorami też niespecjalnie lubię spływać, ale czasem trzeba. Namioty i cały szpej zabieracie na kajaki, czy ktoś Wam będzie dowoził na biwaki?

Udanego spływu i mam nadzieję, że napiszesz relację? Zawsze fajnie zobaczyć znajome miejsca w cudzym obiektywie i poczytać o wrażeniach. Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Cześć

Nie no weź... dowoził?? Rzeczy zawsze ze sobą - najlepsze miejsca biwakowe są bez dojazdu z lądu.

Zresztą na kajakach potrzebna ilość rzeczy jest minimalna. Namiot (1 mały worek), karimat + śpiwór + rzeczy osobiste, ciuchy itd. (2 worek), rzeczy podręczne i techniczne przydatne w trakcie danie spływu (3 worek, nieduży), jedzenie + kuchnia (4 worek, albo 2 małe) i koniec. Za siedzenie w każdym kajaku wchodzi około 15 browarów + jakiś cymesik.

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Cześć

Jeszcze mam pytanko... Czy płynęłaś kiedyś najwyższą Drawą - od jeziora Drawsko do Złocieńca? Ja tam płynąłem raz bardzo dawno i wspominam ten odcinek jako jeden z piękniejszych w ogóle na rzekach.

I drugie... Czy to pole w Liszkowie to to po lewej zaraz przy ujściu PIławy z PIle, czy jest w Liszkowie jeszcze jakieś inne pole?

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza

@Mitek Drawą płynęłam od Prostyni do Krzyża, odcinków powyżej poligonu nie znam, przynajmniej nie z kajaka. Ale mam taki plan, żeby zrobić dwudniówkę rowerem z Czaplinka do Krzyża mniej więcej wzdłuż Drawy :). Dojazd pociągami, nocleg na działce. Tylko nie wiem, kiedy uda się znaleźć czas - nie mogę się wyrobić z robotą. 

Co do Liszkowa, to z pola nie korzystałam, bo wodowaliśmy się tam pierwszego dnia przy moście, dojeżdżając z domu, więc nie zwracałam specjalnie uwagi, gdzie są biwaki. Mogę sprawdzić jutro na mapie kajakowej Piławy, bo mam takową na działce, a jutro się wybieram.

Edytowane przez tanova
  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Cześć

Spoko. Ja mam mapowo ogarnięte i płynąłem kiedyś Piławę, chyba nawet nie raz tylko myślałem, że jest coś nowego. Wiesz, tam się chyba sporo zmieniło od lat 05/06 czy nawet 09/10. Powstały nowe bazy, agro, pola itd.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza

Tak czytam te Wasze relacje kajakowe i wspominam studencki spływ Drawą gdzieś w 78 - 79 tym.

Nie jestem w stanie dokładnie określić trasy.  Startowaliśmy z nad dużego jeziora (może to było Drawskie?).

Pamiętam dobrze nocleg na wyspie i start przed świtem, po to by przepłynąć pod mostkiem (zanim armia wystawi na nim wartę) i dostać się na teren poligonu. Potem było leniwe płynięcie w porannych mgłach po rozlewisku (z jednej strony drzewa wystające z wody, z drugiej zjazd z wysokiego brzegu zryty przez czołgi). W końcu wpłynęliśmy w krótki kanałek (o utwardzonych brzegach) zakończony zaporą. Oba brzegi kanału były okupowane przez plutony trenujące przeprawę przez wodę. Byliśmy trochę w strachu, ale nikt nie zwrócił na nas uwagi. Potem było przenoszenie kajaków wokół zapory.

Może to był ten odcinek o który pyta @Mitek?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Cześć

Mówisz o środkowej Drawie. Pewnie spaliście na którejś wyspie na jeziorze Lubie.

Zapora w Borowie - upierdliwa przenoska jak diabli a jeszcze w tamtych czasach Ubootów...

Pozdrowienia

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza

Cześć

I jeszcze bo to w sumie dość zabawne:

Od zawsze przez poligon się nie pływa. Są telefony kontakty we wszystkich przewodniczkach i na mapach. Wiszą banery, wojsko niby kajaki przewozi itd. a ja jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś przewoził na tym odcinku. :)

Co więcej, od pewnego czasu jest na tyle więcej wody, że pływa się też czasami Starą Drawę i znowu pełne spoko. Nikt  nikogo nie goni, wojskowi, jak się ich spotka mili i nie maja pretensji. Jakby ktoś płynął to polecam nocleg przed mostkiem i mały wypad do wsi Konotop - asfaltem na północ jakieś 6-7 km. Wieś śródleśna otoczona przez poligon i z niego żyjąca, fajne klimaty. Siedzieliśmy tam kiedyś z kumplem pół dnia przy browarach z miejscowymi i nauczyli nas wszystkiego co się da o taktyce handlu grzybami i innymi płodami lasu. A później maluchem odwieźli z zakupami do namiotów.

Pozdrowienia

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Dzięki. Zapora w Borowie to jest to - rozpoznałem na mapach googla lejowaty wlot jeziora Mielno pod zaporę.

Natomiast nocleg mógł być na wyspie jeziora Dębno, a potem mostek pod drogą 175.

Poligon był w środku dwutygodniowego spływu, więc chyba płynęliśmy z jeziora Drawskiego. 

Stare dzieje i wiele zatarło się w pamięci. Nie pomogę więc w niczym, ale pamiętam, że to pierwsza połowa była najbardziej dzika/trudna (były kąpiele/wywrotki).

Potem to albo się zaprawiliśmy, albo było już lżej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Mitek napisał:

Co więcej, od pewnego czasu jest na tyle więcej wody, że pływa się też czasami Starą Drawę i znowu pełne spoko.

Mieliśmy też taki skok w bok. Miała to być starta Drawa. Trudno było znaleźć skręt na nią. Potem było dość płytko i mocno zarośnięte. Na końcu było jeziorko z krystalicznie czystą wodą i jakimś ośrodkiem wypoczynkowym. Spędziliśmy tam jedną noc (oczywiście pod namiotami - nie w ośrodku).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Cześć

Zastawka na Starą Drawę jest na samym końcu pierwszego szerokiego odcinka poligonu przed wejściem do kanału elektrowni Borowo a z powrotem łączy się z Drawą przed samą Prostynią.

A to co opisujesz wygląda mi na jezioro Mąkowarskie - tylko, że to lewy brzeg i już za poligonem. Rzeczywiście fajne i czyste jezioro z dość łatwym dopływem z Drawy. Na końcu jest (i chyba zawsze było) pole namiotowe, na którym również spałem, chyba nawet ze dwie noce.

Pozdrowienia

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Mitek napisał:

A to co opisujesz wygląda mi na jezioro Mąkowarskie - tylko, że to lewy brzeg i już za poligonem.

Pasuje do wspomnień. Pod koniec tego dnia towarzystwo się pogubiło. Były potem dyskusje o starej Drawie i to pozostało mi w pamięci. Stąd błędne skojarzenia.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

A to co opisujesz wygląda mi na jezioro Mąkowarskie - tylko, że to lewy brzeg i już za poligonem. Rzeczywiście fajne i czyste jezioro z dość łatwym dopływem z Drawy. Na końcu jest (i chyba zawsze było) pole namiotowe, na którym również spałem, chyba nawet ze dwie noce.

 

Odbicie na jezioro Mąkowarskie jest na odcinku między Prostynią a Drawnem, czyli poniżej poligonu i DK10. Nad jeziorem jest ośrodek wypoczynkowy i pole biwakowe. A 2 km dalej Cybowo, gdzie w stanie wojennym przetrzymywano najważniejszych działaczy Solidarności.

Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...