Podróżując koleją snów
W Kolašinie deszcz padał całą noc i ociepliło się. Gdy rano wyjrzałam przez okno - po śniegu w miasteczku nie zostało ani śladu! Tylko gdzieś na szczytach gór jeszcze bieliły się nieliczne miejsca. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze w sobotę była taka bajkowa zimą, a teraz - nic.
Po śniadaniu gospodarz zawiózł mnie na stację kolejową, z której miałam pociąg do Podgoricy.
Górski odcinek Kolašin-Podgorica jest ponoć najbardziej malowniczym fragmentem trasy Belgrad-Bar, zbudowanej w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku i uważanej za jedną z piękniejszych linii kolejowych w Europie.
Zarówno w Serbii jak i Czarnogórze nazywana jest "koleją snów". Sam pociąg, który nadjechał, to z pewnością sen o przeszlości - zdecydowanie pamiętał jeszcze czasy Jugosławii .
Ale ta trasa - to dopiero piękny sen ... zobaczcie sami, jakie widoki!
Stacyjka, gdzieś w górach:
Rzeka Tara:
Mijanka w miejscowości Trebešica
Po drodze liczne tunele i mosty kolejowe
Góry dokoła, droga samochodowa i kanion Moračy w dole ...
W tle estakada nowo budowanej autostrady:
Zbliżamy się do Podgoricy
Takie wspaniałości za jedyne 3 euro .! Dojeżdżamy do Podgoricy, która wita nas słońcem i temperaturą +18 stopni. Szok! Przecież jeszcze wczoraj jeździłam na nartach !
Pozdrawiam.
- 11
- 5
16 komentarzy
Rekomendowane komentarze