Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Tofana di Rozes 3225 m n.p.m. - ferratą Giovanni Lipella


marboru

686 wyświetleń

Różowa, piękna Tofana... moim zdaniem z Tofan najładniejsza :)

Czy rzeczywiście jest różowa? Tak... gdy pada na nią słońce właśnie ma taką barwę więc nie trudno zgadnąć, że nazwa Rozes pochodzi od specyficznego koloru tej góry.

@sstar w innym wątku mojego bloga wywołał do tablicy tą górę. On zapamiętał ją jako... niezbyt urodziwą, niezbyt ciekawą do wchodzenia - chyba, że coś pomieszałem? :D 

Dla mnie i dla Pauli Tofana di Rozes, to ślicznotka, a sama droga na nią niezwykle ciekawa. Podobnie jak Lagazoi przeorana historią, przeorana wojną.

Na początku spójrzcie na nią (fotka wykonana w dniu kiedy wchodziliśmy na Tofanę di Mezzo) - czyż nie jest piękna?

DiRoses.thumb.jpeg.df82789b71579866571243118562aa99.jpeg.900ef06a07aa0192f3060464add61b09.jpeg

Początek szlaku, podobnie jak w przypadku wspomnianego wyżej, w nawiasie trekkingu, zaczynamy przy Schronisku Dibona.

Następnie trawersujemy (widać na powyższym zdjęciu doskonale) ścianę różowej piękności ścieżką ciągnącą się w stronę przełęczy Falzarengo.

W dniu podejścia nad szczytem zawisła chmura.

1.thumb.jpg.ddcc15cc9419c2705749eca56ab6b931.jpg

Idziemy, idziemy, a z samego rana zero żywego ducha.

Po ok godzinie dochodzimy do początku ferraty... mijamy go, bo wiem (wcześniej wyczytałem), że gdy pójdziemy odrobinę dalej i lekko w górę, spotkamy mega wojenną ciekawostkę.

Kompletnie tego nie widać na zewnątrz, co w środku 😮 i jakich gabarytów.

@JC może Lagazoi, Tofana... rys historyczny, wojenny, to byłby mega ciekawy temat na "Tajemnice Selli" ?

Proszę... wejście wygląda tak:

2.thumb.jpeg.1808cb3a18f16d929f23491f21fc760f.jpeg

...z zewnątrz niby jaskinia - ale to tylko ułuda.

To tunele wydrążone w skale. W czasie I Wojny Światowej toczono tu niezwykle zacięte walki... jak myślicie, kto wygrał i jakie były strony konfliktu?

Zaraz po wejściu tablica mówiąca nam, co tu się "odwalało" ;) 

3.thumb.jpeg.ec6fc8b3d65632f7a2d610a0c59dcf27.jpeg

Miejscówka ma naprawdę swój klimat.

Czuć chłód, czuć specyficzny zapach historii.

Widok przez "okno" strzelnicze w stronę ośrodka 5 Torri:

4.thumb.jpeg.45ec6bde6d4328c590aa68dd7b540bd5.jpeg

Eksponat:

5.thumb.jpeg.ba2d3f5c1fa5ad1dbedcab09f33eb9cb.jpeg

Po zwiedzeniu korytarzy, wracamy na szlak. Cofamy się, by dojść do początku ferraty.

Jest on niezwykły - wchodzimy w kolejny labirynt wojennych korytarzy.

Na początek drabina podejściowa:

6.thumb.jpeg.5cf4418d48225b3fff65f1ad6c1a0829.jpeg

Cywilizacja turystyczna:

7.thumb.jpg.9353ca42eb35bb704a558a4b3df501b8.jpg

Otwory strzelnicze na początku dają światło i można normalnie iść.

8.thumb.jpeg.a2b637aaffa77a120145f58738c36ceb.jpeg

Później już nie ma tak łatwo. Trzeba zaświecić czołówkę, bo jest ciemno jak noc.

Z sufitu kapie woda, jest mroczno i tajemniczo. Korytarze się zwężają i kluczą w skale... ile się tak idzie? Na moje oko co najmniej kilometr, dwa. Wyobraźcie sobie skalę prac, którą tu wykonali żołnierze... a pewnie to tylko niewielka część korytarzy w tej górze, niewielka udostępniona turystom.

9.thumb.jpeg.cd703862355244d8f5f6693dda8980a2.jpeg

Wychodzimy na zewnątrz i idziemy piarżystym szlakiem trawersując dalej górę. Trzeba bardzo pilnować drogi ponieważ oznaczenia są bardzo sporadyczne i małe w formie niewielkich czerwonych kresek namalowanych farbą na większych kamieniach.

10.thumb.jpeg.9a9cd8f1a7651cfc0bb92c342fe1f44c.jpeg

Kosmiczny klimat...

13.thumb.jpeg.a434b50868be869ca93eeee1559d6102.jpeg

Trakt zamienia się powolutku w półkę skalną.

Urokliwie!

11.thumb.jpeg.3e9a69042ad23a23e16c3a1e803d063c.jpeg

Gdzieniegdzie pojawiają się ułatwienia... moim zdaniem są one zbędne w wielu fragmentach.

12.thumb.jpeg.0ea634fd3e2d21eae757a5af68124da7.jpeg

Dochodzimy do wodospadu - WOW, co za miejsce!

14.thumb.jpeg.4e80942b776ef9c0d1f3cbcf87c46be7.jpeg

Od tego punktu zaczyna się zabawa i prawdziwa ferrata :) Dużo miejsc (na moje oko, na D).

15.thumb.jpeg.322fb48dbad6c318c5d7a3980a2a622f.jpeg

Fajnie!

16.thumb.jpeg.81e72190db2dc06874c49f8b35c61bcc.jpeg

Po pokonaniu pierwszej, pionowej ścianki wchodzimy na kolejną półkę - trawersujemy ją, z fajną ekspozycją - w bok.

Dochodzimy do drugiego wodospadu.

Ten nas nieźle zmoczył. Sporo w nim wody - tuż przy nim nawet nie ma jak wyciągnąć aparatu. Przeciwdeszczówki się przydały.

Mniej więcej to miejsce (trzeba się mocno przyjrzeć by zobaczyć wodę - ona jest i było jej sporo, na fotce to niewyraźnie wyszło):

17.thumb.jpg.129e94dc9c1e98e87b9eb38a96af4a50.jpg

Widoczki się odsłaniają, a my jesteśmy coraz wyżej.

18.thumb.jpg.dc933681c3ef1b9260d345927785ac71.jpg

Po pokonaniu trawersu, kolejny raz wchodzimy w pionową skałę.

19.thumb.jpeg.3a6565ef98f19e3722319ee4f09b1f18.jpeg

Sporo ułatwień i klamr. Idzie się przyjemnie, a nam towarzyszy duża ekspozycja.

20.thumb.jpeg.ef23884fa828f6c34b0cff8c18d92521.jpeg

Chwila odpoczynku i dalej w górę!

21.thumb.jpeg.8b9462df1e3720e24048e34afafe8f40.jpeg

Przyjemnie :) 

22.thumb.jpg.7d7e46025d6f944b250c410332966619.jpg

Uwielbiam spacery ponad chmurami :) 

Po kolejnym pionie... trawersy - raz w lewo, raz w prawo...

Za plecami, od czasu, do czasu - między chmurami, Marmolada.

23.thumb.jpg.8db72e9a568da0636f79aa62cefe0b29.jpg

Dochodzimy do ostatniego poważnego, moim zdaniem najtrudniejszego fragmentu ferraty.

Pionowa ścianka, z małą ilością punktów zaczepienia na nogi... z małą ilością dobrych chwytów.

Było trochę zabawy i adrenalinki :) 

24.thumb.jpeg.441455ab3072560430958befaf5a8eaf.jpeg

Mega, mega fajny fragment z twarzą przytuloną nie raz do przepięknej barwy, skały.

Ferrata Giovanni Lipella pokonana.

Wychodzimy na piarżysko kopuły szczytowej. Pół godziny marszu w kamieniach i jest! Szczyt.

Tofana di Rozes 3225 m n.p.m.

25.thumb.jpeg.278a560e6d95b3a158cab0423fe7074d.jpeg

Na szczycie tradycyjna nagroda - puszka zimnej Coca-Coli, drobne jedzenie, przebranie, kilka fotek i droga w dół.

Widoczki ze szczytu, to może przesuwających się chmur... (wcześniej na szlaku załapał nas półgodzinny deszcz ze śniegiem):

26.thumb.jpg.a83dfa0ae3f4b77112da5b02f7396fd0.jpg

Widoki są zachwycające w takiej scenerii i kołderką...

27.thumb.jpg.2e82bb9bfcc4970a5ab617aeff05e5c9.jpg

Jesteśmy między chmurami!

28.thumb.jpeg.8aa4e7ccd393427fe95e436cfb30cd34.jpeg

Wracamy drogą normalną kierując się do schroniska Rifugio Camillo Giussani.

Docieramy do niego klucząc w skałach i kamiennym piargu po mniej więcej 1,5 godziny.

29.thumb.jpg.bbe9d54f6d57d2aa87047fe64345e2aa.jpg

Tutaj robimy kolejną przerwę.

Kawa i coś słodkiego w takich okolicznościach przyrody? Bezcenne.

Zwiedzamy poniżej schroniska znajdujące się zabudowania i ruiny zabudowań... co tu było? Pewnie pozostałości wojenne, bądź pozostałości po jakiejś starej infrastrukturze turystycznej? Ktoś coś wie na ten temat?

Dalszy szlak jest łatwy ale niezwykle widowiskowy widokowo.

Co kilka kroków oglądamy się za siebie.

30.thumb.jpg.55522d5622916ecf437fdce8789868d4.jpg

Kończymy naszą wyprawę po 8 godzinach i 37 minutach niespiesznej wędrówki i wspinaczki.

Ślad GPS: Tofana de Rozes 3225 m npm | Hike | Strava

To był jeden z piękniejszych naszych dni w górach.

@sstar namawiam do powtórki tego szlaku :) my z pewnością kiedyś tu wrócimy.

Pozdrawiam serdecznie

Mariusz "marboru"

Edytowane przez marboru

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Góra honorna, ferrata mniej ciekawa niż na Tofane di Mezzo, bo tamta graniowka, a ta w amfiteatrze półki, czasem coś tam z jednej na drugą trza się wspiąć ale bez ekspozycji. Ot i tyle. U mnie etap ferrat chyba minął więc szanse na powrót są ale na nartach, niekoniecznie jednak ta droga;-)

Edytowane przez sstar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, sstar napisał:

Góra honorna, ferrata mniej ciekawa niż na Tofane di Mezzo, bo tamta graniowka, a ta w amfiteatrze półki, czasem coś tam z jednej na drugą trza się wspiąć ale bez ekspozycji. Ot i tyle. U mnie etap ferrat chyba minął więc szanse na powrót są ale na nartach, niekoniecznie jednak ta droga;-)

to że mogłem wrócić dzięki lski w rejon Tofan zimą, po latach, było dla mnie jednym z najwspanialszych doświadczeń, była niedziela, sami lokalesi, w płaszczach, szerokie deski, po opadzie swieżym czego chcieć więcej...

DSC_1872.JPG

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, sstar napisał:

U mnie etap ferrat chyba minął?

Z tego da się wyleczyć? 😮 

W moim przypadku, to chyba nieuleczalna choroba :D 

42 minuty temu, sstar napisał:

to że mogłem wrócić dzięki lski w rejon Tofan zimą, po latach, było dla mnie jednym z najwspanialszych doświadczeń, była niedziela, sami lokalesi, w płaszczach, szerokie deski, po opadzie swieżym czego chcieć więcej...

Tereny Cortiny i bliskich okolic, to moje Best of the Best :) 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, marboru napisał:

Z tego da się wyleczyć? 😮 

W moim przypadku, to chyba nieuleczalna choroba :D 

Tereny Cortiny i bliskich okolic, to moje Best of the Best :) 

mam podobnie, w samej cortinie i okolicznych górkach sporo spędziliśmy czasu, a co do wyleczenia to jak widzę skałę to wejdę, w łodzi mam boulder w parku, jaskinię, a via ferraty te niemieckie koło wrocławia czasem się skusiłem

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...