Dreiländereck - mały ośrodek na granicy trzech Państw
Cisza, spokój, kilku znajomych emerytów, trochę dzieci z przedszkola narciarskiego...kameralna, malutka stacja narciarska w wielkim miejscu. Dlaczego w wielkim? To tutaj, na samej górze znajduje się ważny z punktu widzenia geografii, ale również historii punkt, granica trzech Państw” Austrii, Włoch i Słowenii.
Co oprócz tego?
Wspaniałe widoki na każdą ze stron. Austriacka, charakterystyczna Karyntia, włoski posmak Dolomitów oraz urok okolic Krańskiej Gory.
Narciarsko?
Jedna główna trasa i wyciąg krzesełkowy – wyprzęgana, stara trójka.
Na dole orczyk, taśma i wyrwirączka, czyli tereny narciarskiego przedszkola.
U góry pięć wyciągów orczykowych z krótkimi trasami zjazdowymi – w czasie naszego pobytu, czynne były tylko trzy – niestety warunki śniegowe jakie są każdy widzi.
Ostatni dzień wyjazdu, gdy auto spakowane, my wykwaterowani, to zawsze poznawanie przez nas miejsc małych, klimatycznych – takich do szybkiego zwiedzania, szybkiego pojeżdżenia na nartach.
I dokładnie taki to jest ośrodek, po polsku” „Trzy Granice”. Do jazdy na pół dnia, góra jeden dzień.
Czy warto?
Oczywiście warto!
I turystycznie, i narciarsko czas spędzony (od rana, do 14) w opisywanym miejscu spędziliśmy świetnie!
Dreiländereck - część 1 z 3.
No, to zapraszam do fotorelacji i gruntownego zwiedzenia opisywanej stacji narciarskiej.
Na początek mapa tras oraz wyciągów:
Parking oraz frekwencja o poranku...
Dolna stacja oraz kasy:
ON jest bardzo przyjazny dla narciarzy skiturowych - wyznaczonych jest w okolicy kilkanaście tras do uprawiania tej dziedziny narciarstwa.
Dolna część, to 300 metrowa płaska łąka. Po jej obydwóch stronach znajdują się trzy wyciągi dla dzieci - orczyk, taśma i wyrwirączka.
W czasie naszego pobytu przyjechał autobus przedszkolny i na narty przyjechały tutejsze dzieci. Wiek ok 3, 4 lat - strasznie małe bąki. Miały zawody, zabawy na śniegu i świetnie zorganizowany czas przez opiekunów i rodziców, aż miło było popatrzeć
Dolna stacja od strony trasy narciarskiej.
Jest tutaj mała pizzernia, toalety, kilka ławek oraz bramki do krzesełka.
Na narty startujemy tutaj z wysokości ok 700 m npm - stacja górna, to wysokość ok 1500 m npm.
Śniegu niestety na części ON nie było dużo - taśma, wyrwirączka już bez śniegu
Jak przed chwilą spojrzałem...ośrodek w chwili obecnej w całości został zamknięty (na dole było nie więcej niż 10, 15 cm śniegu podczas naszego pobytu)
Także jeśli chcecie go odwiedzić, koniecznie wcześniej sprawdźcie, czy funkcjonuje!
Ktoś tu czeka na otwarcie
Krzesełka z bliska:
Główna trasa - dół, na fotce również sprzęt do naśnieżania.
Łagodna część trasy (dla dzieci) widziana z góry:
Rozstawiony slalom dla dzieciaków - Paula kończy pierwszy zjazd:
Jedziemy w górę. Wyciąg choć wyprzęgany, to jedzie się dosyć długo - długość wyciągu, to ok 2300 metrów. Długość głównej trasy zjazdowej ok 3000 metrów.
Pierwsze co, to z Ludkiem "Trzygranicznikiem" zrobiłem sobie foto
Widok w stronę Italii - jedziemy zwiedzać krótkie trasy części szczytowej.
Stodółka:
Widok i trasa w stronę Słowenii.
Po lewej stronie widoczny, krótki, czarny stok wraz z nieczynnym już orczykiem.
Południowa górka z wyciągiem:
Górna stacja z restauracją.
To tutaj większość tubylców po 70siątce, po wykonaniu kilku zjazdów odpoczywało, opalało się i piło sznapsy
Taka emerytura, to ja rozumiem...
W oddali Gerlitzen
I chyba nasz hotel gdzieś przy jeziorze?
CDN
- 15
- 3
18 komentarzy
Rekomendowane komentarze