Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Gerlitzen - dookoła przestrzeń


marboru

1 387 wyświetleń

Z perspektywy kanapy i z domu, optyka na wyjazd narciarski jest inna.

Tęsknimy za pobytem w górach.

Tak, dopiero co wróciliśmy i już pojechalibyśmy ponownie.

Przestrzeń… Tego narciarzowi brakuje najbardziej.

Tego gdy zsiądzie z krzesełka, wyjdzie z gondoli, na górnej stacji kolejki, tam gdzie już nie ma drzew, a dookoła jest właśnie przestrzeń.

Szpiczaste szczyty, linia lasu, doliny...a w dole domy, rzeki, drogi, domy.

Linia horyzontu oddala się od nas i możemy spojrzeć dalej, szerzej, pełniej.

Powietrze nabierane do płuc jest inne, czyste, rześkie.

Żyjemy w pełni.

Kawa? Tak, poproszę. Ten magiczny napój trochę koi i jest substytutem. Ten pierwszy łyk jest jak chwila tuż przed pierwszym zjazdem.

Lubicie tą chwilę? Narty na nogach, kije w rękach i pierwsze kroki do linii spadku…

Jeśli jechaliście jako pierwsi wyciągiem – cały stok Wasz.

Powtórzę: lubicie tą chwilę?

Nim jednak to nastąpi w domu przeżywamy i rozpoczynamy każdy wyjazd inaczej. Rwetes!

Sezon tuż, tuż… Gdzie jechać, jak, noclegi?

Planowanie jest również przyjemnością, w szczególności gdy liczbę dni na nartach mamy w każdym roku ograniczoną. Liczbą dniu urlopowych, pracą, dziećmi i mnóstwem przyziemnych spraw.

Narty, wyjazd narciarski jest świętem w domu narciarza. Droga, cel, realizacja. A po przyjeździe do domu? To samo...jeszcze tej zimy, a może w następną?

Milion myśli, setki, tysiące ośrodków narciarskich. To wszystko, to również przyjemność. Ktoś mądry kiedyś powiedział, a potem napisał – droga jest celem, to droga jest największą przyjemnością.

A potem..

...a potem gdy ruszymy, i nasze narty tną równy, wyratrakowany stok. Nabieramy prędkości, a nasze ciało podąża zgodnie z promieniem skrętu desek.

Euforia?

Tak.

Spełnienie?

Tak.

Taki jest właśnie żywot nartoholika.

To uzależnia i za każdym razem gdy wrócimy do domu, i wracamy do perspektywy kanapy – to piękny, słoneczny i zimowy dzień przyciąga nas tam gdzie przestrzeń i to, co kochamy.

 

Drugi łyk kawy.

Piszę ten tekst, w zasadzie będzie to wspomnienie mojego i Pauli pięciodniowego pobytu w Karyntii, a myślami jestem już w Tyrolu. W marcu. Już planuję i ponownie rozpoczynam w głowie przygodę.

 

Wspomnienie ze SkiSafri po Karyntii.

 

Gerlitzen – część 1

 

Ten ośrodek narciarski mijaliśmy autem w zeszłym sezonie, już nty raz. Tak powstał plan...i dlatego, to był pierwszy wybór na ponowny nasz kontakt z Karyntią. To już trzeci pobyt w Regionie.

Autem docieramy do Klosterle. Stąd zaczynany nasz pierwszy dzień w Karyntii z nartami.

Jesteśmy jak zwykle z samego rana, po to by poczuć magię pierwszego zjazdu, po pustym stoku.

1.thumb.JPG.2f129e1d3272e30f4a94ba178a214668.JPG

Mapę ośrodka każdy może sobie sprawdzić na internecie...ale jak wyglądają, te niebieskie, czerwone i czarne linie na nich, w rzeczywistości?

Rozpoczynając jazdę po ośrodku, w którym dotychczas nie byliśmy, zawsze rodzi się ciekawość. 

Pierwszy wjazd wyciągiem i szukamy wzrokiem naszej trasy, późniejszego powrotu. Niby wiedzieliśmy, widzieliśmy zdjęcia innych ale ta ciekawość jest jakby w nas zaszyta. Chcemy sami, na własne oczy zobaczyć, sprawdzić.

Tego dnia, trasa naszego powrotu nas oczarowała!

Wyłoniła się na początku nieśmiało...

2.thumb.JPG.32df7d03a22479e3365921f8fe944fc2.JPG

...ale potem, gdy w pełni się nam pokazała wiedziałem, że tego dnia popełniłem błąd.

3.thumb.JPG.610d8702180d92a893e2a14e00349688.JPG

Zamiast nart GS, na nogach SL...

5.thumb.JPG.b70bb51ef0d46bfbb5ef2715999f4401.JPG

Magia poranka, to również puste, ciche i spokojne knajpki.

Jeszcze nie ma innych narciarzy, gwaru, zgiełku i kolorowych nart złożonych na stojakach, bądź bezpośrednio na stoku, w szpalerze kolorowych linii, smukłych desek i kijków. Nie pachnie jeszcze jedzenie, kominy nie dymią...

4.thumb.JPG.bad5ecd0d58b4be691ca69926c38dc64.JPG

Jesteśmy na górze.

Szczyt jest kopułą pełną śniegu i infrastruktury narciarskiej.

6.thumb.JPG.338e8c7b2250e752a725d113b14e69d2.JPG

Biel, błękit nieba i kolory - tu kolory właśnie wyglądają inaczej, pełniej i ostrzej. Harmonia w mózgu każdego narciarza, to właśnie taki kontrast kolorystyczny.

Powiecie, napiszecie, pomyślicie, że przesadzam?

Być może...

15.thumb.JPG.fab6a5a262ed5855c53f99908d584061.JPG

Szczyt Gerlitzen Gipfel 1911 m npm.

Czy ma swój urok, jeśli nie jest wyeksponowaną skałą, głazem?

Ma!

Oznaczenie szczytu, kopuła mini obserwatorium i przestrzeń, o której pisałem, horyzont gdzieś daleko...

...bajka!

7.thumb.JPG.67f2758170ddaa292cc899f7b89b9a06.JPG

Inna perspektywa:

11.thumb.JPG.4316439f3b6d0bb9228d253ce44c4fd2.JPG

Czy lubicie "klaśnięcie" nart o przygotowany, równy i twardy stok?

Rzucacie narty w ten sposób, czy kładziecie delikatnie by nie mącić ciszy, która Was otacza w górach?

8.thumb.JPG.a4927eb9476b5575a9653da817643556.JPG

Czy kiedyś pochyliliście się do tej doskonałej, w oczach każdego narciarza, powierzchni? Poczuliście kiedyś chłód stoku na policzku, w czasie robienia fotografii sztruksu?

Jeśli nie, to spróbujcie. Doświadczcie tego uczucia, a może już zawsze będziecie chcieli rozpoczynając narciarski dzień, to poczuć?

17.thumb.JPG.eb60caa5ef004fc90f48fad23a06cb14.JPG

A w dole, co?

Normalne życie. Tysiące spraw, pęd i szara codzienność...

My, z Paulą wolimy być u góry ;) 

Villach:

14.thumb.JPG.d866dc28438c01c01d3d40d58994fd81.JPG

Drugi zjazd jest równie dobry jak pierwszy :) 

Po pokonaniu pierwszej trasy, serce jeszcze mocniej rwie w górę...

...bo na dole nadal spokój i cisza.

12.thumb.JPG.de9d95ad71287dabd8a16d4e62e47524.JPG

To jedziemy w górę!

Orczyk?

Czemu nie - wszystko jedno, czym...byle w górę!!!

13.thumb.JPG.e64f47a731467698f2025ec6ce4bf04b.JPG

I znowu to...

I znowu serducho rośnie!

9.thumb.JPG.b503a2dbbd9d4148bcce965e6f2b21cc.JPG

Gerlitzen oczarowuje nas nieśpiesznie, by na koniec dnia pochłonąć w całości.

10.thumb.JPG.df761840d284116e1cbe19d76706fa5a.JPG

Jeździmy i mamy doskonałe warunki narciarskie.

Błękit nieba, biel śniegu...i powoli zapełnia się stacja innymi narciarzami...

...ale, to już nam nie przeszkadza. Tą chwilę, najważniejszą z każdego dnia mamy już za sobą. Skonsumowaliśmy ją!

19.thumb.JPG.bda752fbb14687182aad16c2d579223b.JPG

Zaczynamy jazdę na całego.

Raz tu, raz tam. Zaliczamy kolorowe linie z mapy narciarskiej!

"Konsumujemy" ośrodek.

20.thumb.JPG.43c4865ebf4a27e97db25e3d90862311.JPG

Malujemy się na jego tle uwieczniając swoje postaci :) 

18.thumb.JPG.32f0a6cacb07390d3ffc6b79815d2be6.JPG

Jest ciepło.

Luty, a po kilku godzinach jak w końcówce marca.

Dobrze, że w pierwszej kolejności poznawaliśmy stoki o ekspozycji bardziej słonecznej.

CDN

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gerlitzen – część 2

Jesteśmy na dole. I jesteśmy tuż, po "skosztowaniu" naszej trasy powrotnej. Jak się później okaże, to tutaj spędzimy większość czasu na koniec tego narciarskiego dnia.

24.thumb.JPG.57e36b3224b9dbebb49d8a127d87484d.JPG

Gust:

25.thumb.JPG.10a712f20a0a7d902149a02f66091f8f.JPG

Rozkoszujemy się resztą opcji zjazdów po Gerlitzen, które oceniamy i porównujemy do Kronplatzu. Tak... tylko tutaj sporo mniejsza skala, ale również inaczej. Bardziej kameralnie i swojsko.

26.thumb.JPG.36f9a54be6777a686643cce368a0ff02.JPG

Nawet, te kilka orczyków nie jest nam straszna ;) 

27.thumb.JPG.85e3a86aed5045c1a45088768b896dcc.JPG

Jeździmy od kopuły szczytowej, w każdym kierunku.

21.thumb.JPG.f9f744bdaf20477324786fa459c08f43.JPG

Mijają godziny, a dla nas jakby czas się zatrzymał...

29.thumb.JPG.c127a312d1ed7e38590cc3ae149914b5.JPG

I góra, i dół, i góra, i dół...

23.thumb.JPG.4ec37138e1f26e1a0d70355b47402c88.JPG

Krótka czarna trasa - bardzo nam się podoba!

A widoki z niej?

Proszę...

31.thumb.JPG.7de9b372c847243da753222212c8a9f9.JPG

Przerwa na kawę, na lunch?

Jeszcze nie teraz...

Hotel w sercu Gerlitzen? @JC wiem, że niedługo w nim będziesz kontemplował miejsce. Kręcił Vologa :)

28.thumb.JPG.7ac865fa1439acdd8670946fa7798525.JPG

Można się zachwycić i zakochać w tym miejscu!

22.thumb.JPG.456135dcc993dea01a2de1e3bc1a44b1.JPG

Gdzieś w oddali szukamy kolejnego naszego celu...

Znajdujemy!

30.thumb.JPG.a55c38ed01294d46a1b6d079b1210b8b.JPG

Kolejne zjazdy!!!

33.thumb.JPG.98bc6612f2c9eb6c744d825bbd94d54f.JPG

Odpoczynek?

32.thumb.JPG.488617d47a458fcb1fae1f9bccf347fa.JPG

Nie!

Krótka przerwa na kawę :) 

35.thumb.JPG.5efe3b5cb9659562e1771373f19f3bd1.JPG

Kawę i lunch :) 

20 minut! Krócej... w pierwszy dzień głód narciarstwa jest mocniejszy niż ten przyziemny związany z jedzeniem ;) 

Pusto 😮 

34.thumb.JPG.60e47e6e40420e745a8735e964d8ca24.JPG

Jeździmy dalej.

Wszystkie kolorowe linie są nasze!

Wszystkie wspaniałe widoki są nasze!

Górna stacja gondoli na poniższym zdjęciu.

36.thumb.JPG.1b804e039dff3b1cc28af597543b6f45.JPG

Pełni siły i wigoru!

Energia skrętów i prędkości.

To nic, że są już odsypy i lód gdzieniegdzie! Poruszamy się jak ryby w wodzie i nie straszne są nam zmieniające się warunki!

Chłoniemy narciarstwo i naszą pasję pełnią serc i dusz :)

Kaczuszki się do nas nawet uśmiechają 😮 

37.thumb.JPG.f13e6a08f12b5d74774ae8d37368cb23.JPG

Zaczęliśmy pierwsi, ostatni kończymy.

Tuż przed ostatnim zjazdem:

38.thumb.JPG.062e2b2a6eb8f25e70638bedfb20ed2c.JPG

 Jeszcze tylko tankowanie w cieniu zamku...

39.thumb.JPG.ac9f28bcecfe783fdb039f9faec2cf4d.JPG

...i docieramy do hotelu, by razem, we dwoje jeszcze raz wrócić, na świeżo do tego, co dzisiaj przeżyliśmy!

40.thumb.jpg.3b1e7a14e081fb032098a6c120249161.jpg

Kończymy pierwszy dzień SkiSafari po Karyntii.

Gerlitzen jest dla nas, bombową, jednodniową stacją narciarską.

Pozdrawiamy serdecznie 

marboru i Paula

  • Like 11
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza

 U was jak zwykle słoneczko i puste stoki. Tak w takich warunkach Gerlitzen może zauroczyć.

Nasze wspomnienia zimowe z tego ośrodka nie są najlepsze. Pogoda była średnia, masa luda i mocno wyślizgany stok.

Tego dnia miałem wyjątkowo tępe narty więc nosiło mnie po całym tym lodowisku, a trzymaliśmy się tylko górnej części.

Poznaliśmy ta górę również w letniej odsłonie.

Wtedy to uchwyty na gondoli służą do podwieszania rowerów, więc zafundowaliśmy sobie raz zjazd z Gerlitz'a szlakiem przełajowym - było fajnie!

Innym razem spotkaliśmy tam zlot modelarzy szybowcowych.

Pełen szacun - jak oni potrafili pilotować model szybowca, kiedy był on tylko mało widoczną kropką na niebie?

Jedną z propozycji na najbliższe lato jest wędrówka rowerami po tej okolicy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

@gregre0 ludzi w godzinach od 11 do 14 było sporo. Na otwarciu i potem, przed zamknięciem luz.

Trasy o sporym nasłonecznieniu trzymały do 11 właśnie - później odsypy + beton. To nam nie przeszkadzało, bo narty mieliśmy świeżo po serwisie. Zada była świetna! W szczególności po dwóch trasach od strony Klosterle. 

Nam się bardzo podobało w Gerlitzen. Coś jest w tym miejscu :) 

Rowery mamy w tym roku zaplanowane po Dolomitach. Kilka przełęczy, z którymi się zapoznaliśmy będąc na nartach... Zobaczymy.

Plan jest również odwiedzić z szosami "Wielkiego Dzwonnika" z tamtejszym podjazdem... Oby się plany wszystkie udało zrealizować.

GS z rana, to byłby genialny wybór...niestety te narty zostały w tym dniu w hotelu...a mogłem wziąć je. Do 11 GSować, a potem SL. Błąd taktyczny.

Pozdrowienia dla Ciebie i dla Małżonki od naszej dwójki :) 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, marboru napisał:

Przestrzeń… Tego narciarzowi brakuje najbardziej.

Tego gdy zsiądzie z krzesełka, wyjdzie z gondoli, na górnej stacji kolejki, tam gdzie już nie ma drzew, a dookoła jest właśnie przestrzeń.

Szpiczaste szczyty, linia lasu, doliny...a w dole domy, rzeki, drogi, domy.

Linia horyzontu oddala się od nas i możemy spojrzeć dalej, szerzej, pełniej.

Powietrze nabierane do płuc jest inne, czyste, rześkie.

Żyjemy w pełni.

Kawa? Tak, poproszę. Ten magiczny napój trochę koi i jest substytutem. Ten pierwszy łyk jest jak chwila tuż przed pierwszym zjazdem.

Lubicie tą chwilę? Narty na nogach, kije w rękach i pierwsze kroki do linii spadku…

Jeśli jechaliście jako pierwsi wyciągiem – cały stok Wasz.

Powtórzę: lubicie tą chwilę?

Nim jednak to nastąpi w domu przeżywamy i rozpoczynamy każdy wyjazd inaczej. Rwetes!

Sezon tuż, tuż… Gdzie jechać, jak, noclegi?

Planowanie jest również przyjemnością, w szczególności gdy liczbę dni na nartach mamy w każdym roku ograniczoną. Liczbą dniu urlopowych, pracą, dziećmi i mnóstwem przyziemnych spraw.

Narty, wyjazd narciarski jest świętem w domu narciarza. Droga, cel, realizacja. A po przyjeździe do domu? To samo...jeszcze tej zimy, a może w następną?

Milion myśli, setki, tysiące ośrodków narciarskich. To wszystko, to również przyjemność. Ktoś mądry kiedyś powiedział, a potem napisał – droga jest celem, to droga jest największą przyjemnością.

A potem..

...a potem gdy ruszymy, i nasze narty tną równy, wyratrakowany stok. Nabieramy prędkości, a nasze ciało podąża zgodnie z promieniem skrętu desek.

Euforia?

Tak.

Spełnienie?

Tak.

Taki jest właśnie żywot nartoholika.

Pięknie napisane, po takim wstępie aż się chce czytać dalej. Pozdrawiam 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, marboru napisał:

Rowery mamy w tym roku zaplanowane po Dolomitach. Kilka przełęczy, z którymi się zapoznaliśmy będąc na nartach... Zobaczymy.

Plan jest również odwiedzić z szosami "Wielkiego Dzwonnika" z tamtejszym podjazdem... Oby się plany wszystkie udało zrealizować.

Alternatywą dla Karyntii jest u nas przejazd z Toblach nad jezioro Garda lub do Wenecji.

My niestety nie mamy tyle pary by wspinać się rowerami na szczyty:o, ale kierunek odwrotny to czemu nie;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Świetna opowieść, piękne wspomnienia :).

W Karyntii widoki już trochę inne niż w głównym łańcuchu Alp, ale też malownicze.

Też tak mam, że żyję od wyjazdu do wyjazdu. Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, tanova napisał:

Świetna opowieść, piękne wspomnienia :).

W Karyntii widoki już trochę inne niż w głównym łańcuchu Alp, ale też malownicze.

Też tak mam, że żyję od wyjazdu do wyjazdu. Pozdrawiam.

Dziękuję Magda :) 

To kiedy teraz Twój kolejny wyjazd?

26 minut temu, gregre0 napisał:

👏👏

Bo tak żyją ludzie optymistycznie nastawieni do życia i przyszłości!

100% racji Grzegorz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, marboru napisał:

Dziękuję Magda :) 

To kiedy teraz Twój kolejny wyjazd?

Pod koniec tygodnia, tym razem kierunek bałkański, wyjazd służbowo-prywatny.

Skwapliwie śledzę dość sprzeczne prognozy pogody, z nadzieją, że spełnią się te bardziej optymistyczne, żeby udało się wyskoczyć na narty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
11 minut temu, tanova napisał:

Pod koniec tygodnia, tym razem kierunek bałkański, wyjazd służbowo-prywatny.

Skwapliwie śledzę dość sprzeczne prognozy pogody, z nadzieją, że spełnią się te bardziej optymistyczne, żeby udało się wyskoczyć na narty.

Oooo Świetnie!!!

Trzymam zatem kciuki by pogoda zimowa dopisała i czekam na kolejne Twoje wpisy na blogu :) 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, tanova napisał:

...

Też tak mam, że żyję od wyjazdu do wyjazdu. Pozdrawiam.

Cześć

Dokładnie.

Zazwyczaj gdy jadę na jakiś wyjazd następny jest już praktycznie dopięty a kolejny planowany. Te wyjazdy są zazwyczaj na  kilkanaście lub więcej osób więc się dzieje. Wyjątek to tzw. męskie kajaki (wiosna i jesień dwa lub trzy wyjazdy na 3-5 dni) bo tu jest 4-6 uczestników max.

Pozdrowienia serdeczne

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
19 minut temu, Mitek napisał:

Zazwyczaj gdy jadę na jakiś wyjazd następny jest już praktycznie dopięty a kolejny planowany. 

W tym roku Czarny Groń (gdzieś wyczytałem), a potem jaki kolejny wypad na narty?

Odnośnik do komentarza

Pięknie to napisane i zilustrowane, aż chce się bardziej wracać na narty, ale niestety trzeba czekać. Wracam do roweru, MTB Bike Adventure czeka, więc trzeba się jakoś przygotować.

Dzięki @marboru i Paula, czekam na kolejną relaję, aby nie zapomnieć o zimie,

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...