Dzisiaj jeździliśmy poza doliną Gastein, a mianowicie w ośrodku Hochkönig. Najbliżej mieliśmy do Dienten, choć dojazd prowadzi dość krętą i wąską drogą przez ciasną, ale za to bardzo malowniczą dolinę.
Na zadaszonym parkingu dość ciasno, pojechaliśmy więc kawałek dalej i zostawiliśmy auto przy drodze, koło Baby Liftu, od którego niebieską trasą 14a można było bez problemu podjechać do dolnej stacji gondoli Gabühelbahn, którą z krzesełkami Bürgalm łączy mostek nad drogą.
Po drodze takie sielankowe widoczki z kościółkiem na wyniesionej skałce:
Plan był taki, aby dostać się do skrajnego punktu w Maria Alm i spokojnie pozwiedzać sobie warianty tras w drodze powrotnej. A potem wypuścić się jeszcze w stronę Mühlbach – jeśli czas pozwoli. Można to zrobić korzystając z wytyczonego pomarańczowego i żółtego wariantu szlaku Königstour, ale my w powrotnej rundce woleliśmy bardziej systematycznie objeździć trasy po kolei.
Mapka ośrodka:
Zaczynamy czerwoną trasą nr 30 z płaskiej kopuły Gabühel, z takimi widokami:
Trasy bardzo twarde szerokie, równe i zmrożone, jednak zamiast nieskazitelnego sztruksu - bardzo liczne lodowe "kartofle", na które trzeba było mocno uważać.
Przy górnej stacji krzeseł Schwarzeckalm odbijamy na szeroką nartostradę nr 10
A następnie gondolką Sonnbergbahn przemieszczamy się do Maria Alm. Tutaj ze wzgórza o nieco chemicznej nazwie - Natrun - zjeżdżamy dwoma wariantami do Maria Alm.
Nasze dzieci na trasie z widokiem na Maria Alm:
Potem wracamy i trochę czasu spędzamy na fajnych traskach ze szczytu Arberg.
Niebieska;
Widok z dołu na niebieską i dwie czarne - te były w bardzo dobrym stanie.
Następnie wracamy czerwoną 19 i gondolą na Gabühel:
Urocza kapliczka na szczycie;
I obowiązkowa fotka z logo ośrodka:
Obiadek jemy w Hochmaisalmhütte - polecamy! Do knajpki można dojechać czerwoną 29, która wyglądała tak:
Placek ziemniaczany Rösti z grzybami, szpekiem i sadzonym jajkiem. Mhm ...
Zjeżdżamy z powrotem do Dienten czerwoną 21, która w międzyczasie mocno się zmuldziła, a na dole śnieg w słońcu puszczał. A potem kanapa w górę, w stronę Mühlbach:
Na górze tablica informacyjna. Dziwnie rosną tu drzewa ...
Niebieska trasa nr 3, obok snowparku:
Tutaj zawracamy, żeby wyrobić się do 16.15, przed zamknięciem wyciągów. Po południu jeszcze taki romantyczny widok:
Co prawda nie objechaliśmy całego ośrodka, ale jednak znaczną jego część - mój dzisiejszy dystans wg endomondo to ponad 84 km.
Trasy oceniam jako łatwiejsze niż w dolinie Gastein. Pewnie dlatego też dużo tutak szkółek i osób uczących się.
Jutro znów pogorszenie pogody, więc pewnie nie będziemy wyjeżdżać daleko. Może Großarltal?
Pozdrawiam
- 16
- 1
3 komentarze
Rekomendowane komentarze