Umarła Slalomka, niech żyje Slalomka!
W SkiAmade swoje ostatnie chwile, w pełnej sprawności przeżyły moje stare slalomki - Salomony XRace Ti 2014. Dzielnie służyły mi 6 lat i były świetne! Tą nartę do dzisiaj darzę olbrzymim sentymentem. To na nich doskonaliłem jazdę i to na nich jeździłem w kilkudziesięciu ośrodkach narciarskich w Alpach na niezliczonej ilości tras. Dziura w ślizgu została pokryta wklejką... drobne pęknięcie krawędzi dzielnie jeździło nie pękając do końca jeszcze...aż? Rozwarstwiła się jedna z nart Długo walczyły...oj długo i wiele kilometrów pokonały. Cóż? Będą to teraz moje szrotówki
Przyszło nowe!
Błękitne strzały - STOCKLI Laser SL SRT12 Carbon.
Dlaczego akurat te deski?
Jeździłem na nich kilka razy. Ostatni raz na roczniku 2020/2021 na WorldSkiteście... Oczarowały mnie!
Czym?
Świetnym trzymaniem krawędzi, bardzo dobrym prowadzeniem w krótkim ale i w dłuższym skręcie. Dynamiką jazdy i energią.
Długość pozostała bez zmian. Moje nowe SL mają 165 cm oraz promień skrętu 13,6 (XRace miał 13).
Numer seryjny mojego nowego zakupu
Wykończenie tyłów nart - metalowe. Może nie rozwarstwią się tak jak Salomony?
Wiązania SRT12:
Tyły wiązań są takie:
Przód wraz z karbonową najbardziej sztywną płytą:
Podobno ta płyta zbliża tę nartę i to bardzo do charakterystyki nart komórkowych...
Cóż? Niebawem się przekonam, czy dzięki płycie narta jest bardziej sztywna od dwóch innych płyt: Speed i MC? Na tych jeździłem.
No to mam szwajcarski komplet
GS i SL Stockli.
Niebawem dogłębne testy z jazdy, o których w niniejszym wątku na blogu napiszę.
Pozdrawiam
marboru
PS. @Piotr_67 pamiętasz tą nartkę?
- 12
- 3
36 komentarzy
Rekomendowane komentarze