Zaliczone 2058 metry nad poziomem morza, czyli rowerowy, najwyższy podjazd w Słowenii, szosa pod Górę, na której niedawno byliśmy - Mangart 2679 m npm.
Nasz nowy rekord oraz spektrum, dzisiejszych naszych, kolarskich fotografii.
Zapraszam do fotorelacji.
Nasza trasa wiedzie przez Italię... a tam? Pięknie!
Paula tuż przed końcem naszej dzisiejszej udręki
Zawsze chciałem mieć zdjęcie jak z kalendarza kolarskiego
Jesteśmy na 2058 m npm - to od dzisiaj nasz rekord wysokości na rowerze szosowym ...a z tyłu, góra, którą niedawno zdobyliśmy (zapraszam do przejrzenia poprzednich wpisów ze Słowenii):
27,7% tyle pokazała nam Strava - największe pochylenie drogi... wnioskuję, że to tu - na poniższym zdjęciu.
Dla mnie, czy jest 15%, czy ponad 27... nie ma różnicy i tak jadę nie szybciej w takich warunkach jak 5 km/h.
Granica włosko-słoweńska...
...i jakaś tam warownia po stronie tych drugich:
Z tunelu...
...a tuneli naliczyłem 6 - zimno w nich było, że szok!
Widoki:
Kolejne kalendarzowe foto - tym razem Paula
Tu też ona - z oddali
Z przodu...
...i z tyłu
Kolejna panorama na okolicę:
I ciśniemy do góry!!!
...ale potem również w dół
Jak jest szosa szeroka, to śmiało można pocisnąć - zjazd z głównego podjazdu raczej na hamulcach. Zakręty ostre i spory ruch aut oraz motocykli - trzeba bardzo uważać.
Turkusy tutejszych jezior powalają!
Okoliczna, włoska, mieścina...
Fortyfikacje na granicy:
Wodospad tuż przed rozpoczęciem głównego podjazdu na Mangart:
Zakochana para
Zdobywca... upocony...
Zjazd choć z rękawkami - był lodowaty.
Taki widok z tunelu:
Z podjazdu:
I szersza perspektywa... tak, tak - ten kolarz to ja
Wysiłek? Jak było ok 8%, to człowiek czuł, że żyje
Takie tam z garmina:
Jeszcze spokojnie...
To był kolejny świetny dzień w Słowenii.
Ten kraj nas rozwala - tu jest po prostu bajkowo!!!
Pozdrawiam
marboru
- 15
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia