Kranjska Gora - dzień zwiedzania, dzień odpoczynku
Kranjska Gora, słoweńskie Zakopane? Niekoniecznie... to miejsce autentyczne, pozbawione blichtru i tandety.
Mimo, że to dość znana na Świecie miejscowość, turystów w szczycie sezonu niewielu.
Cisza, spokój... a dookoła? Cudowne góry, malownicze miasteczko, turkusowa rzeka z cudnymi wodospadami i jeziorko... Kawa, lunch w takim miejscu to czysta poezja.
Dzisiejszy, trzeci dzień wakacji w Słowenii, to deszcz, słońce, a dla nas przede wszystkim odpoczynek i przygotowania logistyczne to wyprawy w góry.
Zapraszam do fotorelacji i odwiedzin, "perły" Słowenii.
Turkus - od dzisiaj będzie mi się kojarzył z tym miejscem...
A w tle, nad miasteczkiem?
Oj fajnie byłoby tam wejść...
Dwa Barany?
W centrum miasteczka, przepiękny kościółek!
Paula:
Wody mało, ale i tak kajak by nam się przydał.
Niestety nie mieliśmy na niego miejsca w aucie
Kaskady:
Dolina rzeki Piśnicy:
Klimaty...
W oddali - śnieg 😮
Czyżby Kaczor wyemigrował?
Góry tutaj zniewalają!
Poranna kawa, deszczyk i ciacho!
Miasteczko i kilka bardzo klimatycznych miejsc, w których można zjeść.
Tu można bidony uzupełniać
Poczet tutejszych proboszczy?
Chatki...
Piwko
Kalmary z frytkami
Kogut...
...i panorama Kranjska.
Podoba się nam - bardzo!
Pozdrawiamy
marboru i Paula
Edytowane przez marboru
4 komentarze
Rekomendowane komentarze