Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Zagronie, wspomnienia

  • wpisów
    86
  • komentarzy
    70
  • wyświetleń
    17 075

Zagroniowa na Chopoku


Zagronie

954 wyświetleń

 

 

Rozpoczynam cykl o narciarstwie pani Zagroniowej.  Będzie ilustrowany kolorowymi zdjęciami. Większość z nich jest zarejestrowana analogowo na błonie filmowej.  Wymaga to skanowania negatywów.  Skanowanie papierowych odbitek(które istnieją) daje znacznie gorszy obraz.

 

Moim głównym celem nie jest reklama Zagroniowej. Chociaż w pewnym sensie jest. Dlatego, że rozpoczęła pierwsze ślizgi na nartach w wieku czterdziestu dziewięciu lat. I kontynuuje je z przyjemności do chwili obecnej.  Jest to przykład, że w pewnych, sprzyjających okolicznościach - na naukę nie jest nigdy nie za późno!

 

Załączane zdjęcia będą też ilustrować upływ czasu. Jak zmieniał się sprzęt, ubiór narciarzy.  Wyciągi, stoki.  Czy też liczba zjeżdżających po  trasach, a także ich styl jazdy.  Warto to sobie przypomnieć.

 

Początki

 

Pierwsze ślizgi Zagroniowa  wykonała na sprzęcie mojej zmarłej małżonki. Buty narciarskie z  Krosna. Pojedyncze z wysoką cholewką, sznurowane. Narty jeszcze z wytwórni w Zakopanem.  Ubite pólko za "wychodkiem"(w Koninkach – czwarty listopad 1995 roku).  Pierwszy szus do zatrzymania. I kolejne, ze skrętami przez odstawianie nart.

 

Zima, jak zaczęła się w tym czasie w Koninkach, to pokrywa śnieżna utrzymywała się, bez przerwy do połowy kwietnia. Naliczyliśmy rekordowe 45 dni w sezonie. W listopadzie ruszyło krzesełko i wyciągi orczykowe na Tobołowie(w kierunku Obidowca).  Należało błyskawicznie skompletować sprzęt dla Zagroniowej.  Syn kolegi pracował w hurtowni Bachledy w Krakowie.  Zagroniowa dostała Dynamiki.  Buty już nowoczesne z klamrami.  Kijki dopasowane. Spodnie narciarskie  z ciucholandu.

 

„Profesjonalna” nauka zaczęła się, przy dalszym wyciągu orczykowym, na Tobołowie.  Zastosowałem metodę mojego i ostatniego instruktora z Zakopanego. W roku 1964 prowadził nam kurs dla członków Klubu Tatrzańskiego z Krakowa, pod Gubałówką. Siedmiodniowy. Według szkoły austriackiej. Z przeciw skrętami. Austriackie miał też ładne Kastle. 

 

Jazda  w skos do stoku. Następnie skręt równoległy do stoku. Skręt do zatrzymania. I rzecz najtrudniejsza skręt od stoku. Jak wyszedł pierwszy i narty jechały dalej w skos stoku, to następowała próba w druga stronę. Jak wyszła. To jesteśmy w domu!  Narciarz potrafi skręcać. Narciarz przez skręty reguluje sobie szybkość. Narciarz potrafi się zatrzymać.  Czyli w szybkim czasie osiągnął coś, o czym walczono od początków istnienia zjazdów.

 

Oczywiście miał inny sprzęt, niż lata temu. Miał ubite pólko. Ale jak się podszkoli, to wjedzie tam gdzie śnieg jest dziewiczy. Nasz instruktor, przy okazji miejscowy „goprowiec” nie bawił się w pług.  I miał głęboka rację. Pług zostawia pozostałości.  Pług na początku dobry jest na płaskie pólko. Pług w terenie to ewolucja dla  najlepszych.  Tak się zawziąłem do tej równoległości, że zaraz po kursie udałem się na Gubałówkę. Gdzie po kilku wywrotkach, pokonałem słynny mostek.  Pewny swoich umiejętności wybrałem się niebawem na Kasprowy. Była mgła, śnieżyca. Kopny śnieg. Zjazd prze Goryczkową do Kuźnic. Wyglądał  w moim wykonaniu dosyć ciekawie. Co jakaś mulda(górka) to ryłem nosem  w śniegu.  Zdziwił mnie pewien obywatel, widziany w holu kolejki. Miał duży sterczący z przodu brzuch. I równie duży plecak. Ten chce zjechać z Kasprowego – moja pierwsza myśl?  Ten minął mnie poniżej „bulki”(u końca Szyjki).  Zgrabniutko, z lekiem oporem, wykonując swoje skręty.  Oczywiście jadąc z tym dużym plecakiem.  Nic dziwnego, że po tym zjeździe stałem się fanem poprawnej techniki.

 

Postąpię podobnie z Zagroniową.  Pojawiła się  pierwsza przeszkoda w szkoleniu. Zagroniowa już skręcała i jeździła tym orczykiem na Tobołowie. Ale następnego dnia, po wyciągnięciu jej, od krzesełka do tego orczyka, przez mój osobisty wyciąg(kijek między nogami), okazało się że nie da rady jeździć.  Skurcze łydek. Przeżyłem coś takiego dawniej tydzień przed ogłoszeniem stanu wojennego. Pojechałem z żoną  na Gubałówkę. Pierwszy dzień w sezonie. Jazda do „upadu”. Wieczorem w hotelu, nad restauracją w Kuźnicach, lewa łydka twarda i sztywna. Masowanie nic nie daje. Rano w niedzielę pustki na Kasprowym. Zjazd do Kuźnic. Noga coraz gorsza.  W pewnych momentach jadę tylko na drugiej.  Koniec tej męczarni! No cóż! Nie da się przyspieszyć nauki.  Narciarz musi mieć te czworogłowe. Jeśli ktoś na plaży mówi nam, że fajnie jeździ na nartach. To należy przyjrzeć się jego udom. Jeśli to cieniutkie, szczuplutkie.  To opowiada bajki. 

 

Kolejny stopień wtajemniczenia, jaki miałem zakodowany. To nauka skrętu równoległego na jak najbardziej stromych ściankach. Kiedyś taka była.  Z Jaworzyny(od wyciągu) w Szczyrku do Dolin. Potem spychem wykonali obecny przejazd.  Temu celowi służyła polana na Jaworzynie w Koninkach. Orczyk do góry. W dół płasko, a potem ścianka.  Tu się woziliśmy z panią Zagroniową.  Śniegi były cudowne. Co widać na zdjęciach.  Uzupełnieniem ćwiczeń był główny stok z Tobołowa. U dołu znacznie trudniejszy, niż obecnie.  Postęp u Zagroniowej był bardzo szybki. Liczyłem, że z poznaną panią uda mi się coś osiągnąć na nartach. Jakiś łatwy wyciąg, nietrudny stok. Byle coś było. By nie stała pod stokiem z termosem i się nudziła, gdy ja będę”szalał”, gdzieś tam w górze.  Ale tu, co za niespodzianka! Nogi się wzmocniły. I jest postęp - z dnia na dzień. Taki postęp, że spróbujemy na Chopok. Gdzie już kilka razy byłem z kolegami.

 

I pojechaliśmy na ten Chopok w lutym.  Śniegu na północnych zboczach nie było za dużo. Góra wydmuchana do lodu. Za to,  po przeciwnej stronie, prawie dwa metry. Karnet na obie strony. Jeździliśmy  w zasadzie po wszystkich trasach, z wyjątkiem kilku „Pom”. Na południowej stronie był, min., piękny zjazd na sam dół(Serdeczko). Osiemset metrów różnicy poziomów fajnej, urozmaiconej trasy, krótki talerzyk do Serdeczka. I kolejne wyciągi na górę Chopoka.  Gdzie wsadziłem ją na krzesełko, jadące bokiem, do Lukowej.  Ten teren nie był dla niej. Co widać na zdjęciu. Ja też nie przepadam za czymś takim. Ale stracę w oczach kursantki.  W sumie  Zagroniowej przydarzyło się  tylko kilka przyglebień.  Droga  w dalekie, śnieżne, alpejskie stoki została otwarta.

 

Jeszcze mały odskok do Certovicy. Która też jest w Niżnych Tatrach. Tylko na ich lewym skraju, patrząc od strony Tatr Wysokich.

 

Na niektórych zdjęciach są paskudne ryski. To niechlujne wywołanie. Da się to usunąć programem graficznym(Corelem). Robiłem to w przypadku „Egzotycznego Iranu”. To obłędna praca, przez zastępowanie jednych pixeli, bardziej dopasowanymi. Więc proszę wybaczyć!


 [abh1]

a0Bajkowa zima1.jpg

a01Bajkowa zima.jpg

a1Koninki wyciąg na Tobołów.jpg

a2.2Koninki_widok z Tobołowa.jpg

a2.3Koninki_kolejka do orczyka.jpg

a3.1Jaworzyna_widok na B Górę.jpg

a4Koninki Jaworzyna-zimowa bajka.jpg

a5Konstrukcja leżaka.jpg

a6Leżak z nart.jpg

a7Zagronie.jpg

b1Zachradki.jpg

b2Północne stoki Chopoka.jpg

b3Stacja wyciągu z Zahradek.jpg

b4.1Na trasie.jpg

b4Daje radę.jpg

b5Ciepło.jpg

c1Kuńsky Groń.jpg

c2W tle Tatry Wysokie.jpg

c3Kabinki z Jasnej.jpg

c4Lukova.jpg

c5Dolina Demianowska.jpg

c6Wyciągiem na Lukovą.jpg

c7Początki równolegle.jpg

c8Czerwony żleb.jpg

c9Lukova.jpg

d1Z Chopoka na Lukovą.jpg

d2Krzesła jeżdżące bokiem.jpg

d3Fajny stok do zjazdu z Chopoka.jpg

d4Chopok stacja wyciągu.jpg

d5Szczyt Chopoka 2004 m.jpg

d6Stacja meteo na Chopoku.jpg

d7Zimno.jpg

d8Południowa strona Chopoka.jpg

f1Certovica stok.jpg

f2Certovica_kolejka do wyciągu.jpg

f3Kolejka do kolejki.jpg

f4 Certovica.jpg

Gdzie to jest.jpg

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Fajny sezon narciarski 94/95 rozpocząłem z żoną sylwestrową imprezą w Jasnej.

Armat wtedy nie było a śniegu naturalnego niewiele. Wtedy ostatni raz jechałem tymi śmisznymi bocznymi krzesełkami

Odnośnik do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...