Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Skiturowy debiut na Wierchomli oraz o tym, że takie narciarstwo jest nie dla mnie


marboru

5 804 wyświetleń

To teraz się pewnie narażę większości na forum ;)  Skitury są nudne!

...i żeby trochę złagodzić mój przekaz, po moim pierwszym doświadczeniu z takimi nartami, napiszę: dobrze, że są... ale to nie jest sport dla każdego. 

Mi podobało się średnio i jest ku temu kilka powodów.

:D 

Mam nadzieję, że po takim wstępie zachęcę Was do tego by przejrzeć i przeczytać niniejszy wpis na blogu do końca.

SKITUROWA WIERCHOMLA :) 

Zeszłotygodniowy wypad do Przyjaciół w Beskid Sądecki, to były dwa cele. Pierwszy: Ryterski Raj (plan na sobotę i poniedziałek), cel drugi, to wycieczka na nartach w niedzielę - dzień, w którym spodziewaliśmy się dzikich tłumów, w każdym z ośrodków, ponieważ pogoda w prognozach zapowiadała się znakomicie.

Lekki mróz o poranku, a potem piękny, słoneczny dzień.

Wybór padł na Wierchomlę ponieważ @Majkel miał przetestowaną tutejszą wypożyczalnię oraz na naszym debiucie postanowiliśmy połączyć turowanie trasowe, z poza trasowym.

Za komplet sprzętu, na cały dzień płaciliśmy 70 PLN (narty, kije, buty).

Tego dnia debiutowałem nie tylko ja, dla Pauli i dla Gosi (żony Michała) - to był również dziewiczy dzień na tego typu deskach.

1.thumb.JPG.b20e01c3b2a3fe4a8a7df70e58b26b56.JPG

Jak wiecie uwielbiam chodzić po górach i moje nastawienie do tej przygody było bardzo, bardzo optymistyczne.

Utwierdziłem się w przekonaniu, że jest to alternatywa dla SKI kochających gdy o poranku zobaczyłem jaka jest ilość narciarzy oczekujących pod stacją dolną kolei w tutejszym ON.

Oczywiście jeśli chodzi o zasłanianie ust i nosa, dystans społeczny - absolutny brak. Brak nawet pozorów.

2.thumb.JPG.0ecadd4128b07949b74fb36f1456e21b.JPG

Kilka minut na zapoznanie się z działaniem całej maszynerii, krótka chwila na zdjęcie spod kurtki jednej z warstw bielizny i ruszamy dziarsko w górę.

Na trasie zjazdowej tłumy.

Masa narciarzy bezkijkowych, masa narciarzy w jeansach 😮 Jestem zaskoczony niskim poziomem technicznym jeżdżących tutaj... chyba to wynika z faktu, że tutejsza górka jest raczej łagodna i przyciąga początkujących i lekko zaawansowanych.

Gdy tak sobie klapałem do góry nie zauważyłem naprawdę dobrego narciarza :( 

No właśnie...

...mimo, że wyciąłem bystro do góry i szybko wyprzedziłem całą ekipę, to zauważyłem kilka niedogodności tego typu narciarstwa podchodzeniowego.

Mimo, że niby lekki sprzęt, to nie jest wcale tak lekko.

Buty choć miękkie i niby też lekkie, to wcale dużo nie odbiegają od wagi butów zjazdowych. 

Reasumując pierwsze spostrzeżenie - na taką górkę chyba lepiej byłoby podchodzić w nartach biegowych, mam wrażenie... i przekonanie (muszę spróbować koniecznie) o większych zaletach oraz większej przyjemności ze "śladówek". Drugie - niekomfortowe odczucie, to te buty :( moje nogi i piszczele bez komfortu (kilka par w wypożyczalni przetestowanych - optymalny wybór, z fajnym trzymaniem) ...a sama noga, choć ubrałem cienkie skarpety Sidasa szybko się spociła - pojawiły się lekkie luzy i obtarcia. Czy to fajne?

Cóż? Z pewnością napiszecie, że sprzęt pewnie tani, słaby, źle dopasowany... pewnie po części racja.

Pewnie napiszecie, że jestem książę i lubię komfort i wygodę - też pewnie częściowo racja.

Moje wyobrażenie o biegówkach chyba jednak jest bardziej pozytywne po doświadczeniu skiturowym - nie mogę się doczekać próby na wąskich nartach :) 

Szybkość podchodzenia? Słaba...a przecież jestem wysportowany i w życiowej formie 😮 

W zwykłych butach i w raczkach poruszałbym się o wiele szybciej.... baaa nawet w rakietach śnieżnych pod górę byłoby szybciej... 

40.thumb.JPG.a6db8bd87362fe5e22bf63e9d1f65a77.JPG

Autor bloga:

4.thumb.JPG.58b773dbb50b8bf36a76b2a1318769d5.JPG

Zjawisko, z którego zdaję sobie sprawę tutaj... Jazda gromadna 😮 Ludzie jeżdżą na trasach zjazdowych w stadach. Jedzie stado, potem przerwa...i znowu stado. Co narciarzy skłania do takich zachowań, nawet początkujących?

Brak stada - całkiem pusto :) 

3.thumb.JPG.0e731a010f06961edbd4c32235496b13.JPG

Dochodzimy do tutejszej knajpki dosyć szybko.

Robimy krótką przerwę i wymieniamy się swoimi spostrzeżeniami z pierwszych chwil na skiturach.

Paula jest zachwycona, Gosia mniej... Michał jest gotów porzucić całkowicie zjazdówki...a ja sceptyczny... Wierny sztruksowi, twardym trasom i szybkości przemieszczania się, turystyki trasowo - wyciągowej.

Paula:

5.thumb.JPG.e30993005259c8e83263644938180768.JPG

Przyjaciele :) W permanentnym i wiecznym sporze ;) :D Nie tylko światopoglądowym ale również narciarskim :D 

6.thumb.JPG.1ca679253313b16054fe21b3c7c01910.JPG

Kilka chwil i jesteśmy na górze :) 

7.thumb.JPG.06813e39c401a5b2224281e21e29f04c.JPG

Idziemy w stronę Pustej Wielkiej.

8.thumb.JPG.14c59795ab6ba4dad6fb60c934b9aeb3.JPG

Za Michałem dzielnie kroczą panie...

9.thumb.JPG.38547d4de2d0bc76486d697c2a42e31c.JPG

Odsłaniają się przed nami widoki :) 

I to jest to, co w turach jest świetne. Kilkaset metrów od ludzi i jest cisza, spokój i niezmącona niczym przyroda i zima... pytanie, czy koniecznie akurat na skiturach? - takie wątpliwości się pojawiają w mojej głowie jak mijają nas, raz po raz, narciarze biegowi.

10.thumb.JPG.f85c015eb1344aae6ab12f381513d0e6.JPG

Atmosfera wycieczki jest doskonała.

Uśmiechy pojawiają się na twarzy...a ja czekam niecierpliwie na pierwsze doświadczenia zjazdowe bez fok... z fokami, nawet z niewielkich górek przyjemność jest żadna. Narty hamują, człowiek musi się pilnować, bo na niezapiętych wiązaniach można paść szybko na kolana bądź na twarz :D Dobrze, że koordynacja ruchowa w człowieku jest duża.

11.thumb.JPG.0218bd97f8cca3540844aaf1de908d07.JPG

Dochodzimy do tego, co w Polsce i polskich ON jest tragiczne... upadek!

12.thumb.JPG.ed8ebe7785fc4b24d92c4c67e13618d3.JPG

Połączenie ze Szczawnikiem i tutejsze wyciągi, infrastruktura jest w ruinie.

Żal i przykro na to patrzeć...

Mijamy kapliczkę - piękna zima i dla oka coś klimatycznego.

13.thumb.JPG.e6b5dc739e209ea885f8d76175507216.JPG

Oznaczenia szlaków pieszych, skiturowych i rowerowych jest świetne.

14.thumb.JPG.769e265ebbcac6d54acc62fcb7279429.JPG

Pora na kilka zdjęć z widokami :) 

15.thumb.JPG.f29e470af160874956f4750c35920315.JPG

Narty trzymają na powierzchni...a i kij?... a kij się zapada do połowy.

marboru i @Majkel :) 

16.thumb.JPG.f79b4d906b951ec55d21e8fca1dd99a5.JPG

Robimy zjazd, w tym co widać za nami...

Mimo, że jest nachylenie, to? To jest wolno... takie bujanie się. Fakt narta w takim śniegu wygląda fajnie jakby płynęła. Trzeba się pilnować i jechać coś na kształt śmigu.

Czy to takie bardzo fajne i przyjemne? Normalne.

Sam osobiście czerpię pokłady radości, adrenaliny i zabawy w jeździe na krawędziach na szybkim, a nawet zlodzonym stoku.

Śmieję się do Michała, że to takie narciarstwo dla dziadków :D :D :D 

18.thumb.JPG.25ef167c2b279c02f4e147b0906a68b5.JPG

Mimo, że zjechaliśmy, to na górze jesteśmy szybciej niż dziewczyny (one piły herbatkę gdy "płynęliśmy" trochę na dół).

17.thumb.JPG.512beecd9f0dd2a118289a50b727ac4c.JPG

Dochodzimy do skrzyżowania szlaków i kolejnej górnej stacji orczyka w upadku :( 

19.thumb.JPG.da67f5934f1b8e89d30e27e4b25d71b8.JPG

Rezygnujemy z Pustej Wielkiej...na necie sprawdzamy ten szlak i nie wydaje się atrakcyjny.

:( 

Tyle dobra niewykorzystanego....

20.thumb.JPG.1fb00761e433b38163857fedb9ed6266.JPG

@Bumer wiem, że to miejsce jest Ci bliskie.

Wygląda to, tak...

21.thumb.JPG.28870a6a2e6fadf3feaed20122ebed32.JPG

@artix te ślady, to coś dla Ciebie.

Mnie nie przekonasz jednak do jazdy poza trasą ;) :D 

Jest zwyczajnie bardzo wolno 😮 

Idziemy dalej.

22.thumb.JPG.3818bd8dafea134b3fe3ad67aaad0484.JPG

Po kawałku podejścia jesteśmy w górnej stacji Szczawnika.

23.thumb.JPG.58c077562eb550be0fa94f28bee4a691.JPG

Znowu upadek...aż żal patrzeć, czy nawet robić zdjęcia :( 

Tu postanawiamy ponownie zdjąć foki i zawrócić by skierować się w stronę bacówki - mamy delikatny zjazd.

Jeszcze widok na Jaworzynę Krynicką (przepraszam za nieostre foto):

24.thumb.JPG.e7c619c61d91dddb5d37245779220451.JPG

Ponownie mamy wolne zsuwanie...

...trochę kijkowania i ponownie myśli o biegówkach jak patrzę na ślad po kolejnych osobach na takich nartach.

25.thumb.JPG.ed6ec8c52703d8dd082e996abf2ed9ea.JPG

Klimaty i spokój...

26.thumb.JPG.abf8caacae6055a763c291d91c646dd2.JPG

:) 

27.thumb.JPG.dc949b9d6a24d8b3176c6fb22a72b34b.JPG

I za chwilę?

Disco Polo Party... :( 

28.thumb.JPG.8769404d15f970cc4ae22a413a11cf17.JPG

Kuligi, ogniska, grille, alkohol i głośne "majteczki w kropeczki"...

Żal patrzeć... dramat!

29.thumb.JPG.71e9097f9157bed53ba05ffbd5e896f5.JPG

Mijamy "towarzystwo"...i dochodzimy do bacówki.

30.thumb.JPG.89cc8aaf4538e3e7955e3052b9806441.JPG

Ludzi dużo, a w środku cisza i spokój.

Zamawiamy zupy i pysznego schabowego na wynos.

32.thumb.JPG.d1cc76966e1dfd8948033512a68344a2.JPG

Popijamy herbatkę z termosów i staramy się odpocząć mając nieopodal dziki tłum.

33.thumb.JPG.659d08e75ad1fe6df4eb73e4038dbf21.JPG

Tutaj też trochę upadku...zaniedbania... no ale dla kogo? Dla kogo, ktoś miałby to naprawiać? Dla fanów Zenka, czy Sławomira?

34.thumb.JPG.5d13bb7b36851a03fad546a81c6d1168.JPG

Widoki rekompensują nam głośną muzykę i rubaszny klimat naszego społeczeństwa.

35.thumb.JPG.2bb2805250908a6d3c13bcc73f908100.JPG

Tatry tak blisko, a tak daleko...

31.thumb.JPG.320a4eb093438a9a8adbb333330bfdd8.JPG

Zbieramy się do powrotu.

Mamy dwa lekkie podejścia - już nie zakładamy fok. To bez sensu... zdjęta foka nie klei się do narty zbyt dobrze - roboty przy tym wiele. To dla mnie mega słabe jest w skiturach (kolejny minus).

Że też ludzie nie znajdą jakiegoś prostszego sposobu na to? ;) 

Ostatnie dość strome podejście - po prostu zdejmuję narty, biorę w ręce i podchodzę w butach.

Dochodzimy do ostatniego zjazdu - trasowego.

36.thumb.JPG.38c16bb59c7694045fce8e5eef123334.JPG

I?

Słabo...

Lekkie, "styropianowe" narty, to kompletny brak przyjemności z jazdy w dół.

Zsuwanie się, lawirowanie pomiędzy malutkimi odsypami w taki sposób, by nie stracić równowagi... a na fragmentach lodowych totalna porażka.

Obiecywałem sobie wiele po zjazdach...a tu rozczarowanie poza trasą, rozczarowanie na trasie. Sprzęt niezbyt wygodny, problematyczne foki, wiązania - zapinanie, przepinanie, klejenie, odklejanie - to wszystko jest zwyczajnie upierdliwe.

Wrócę do stwierdzenia z początku tego wpisu: NUDY!

Dla mnie narciarza sztruksowego, zjazdowego, to tylko jakaś odskocznia, odmiana.

Skitury, to bardziej wycieczki, przygoda...ale i tutaj może się okazać, że szukając ciszy i spokoju trafimy na tłum i "Miłość w Zakopanem".

Duży, fajny plus - integracja i spędzanie czasu w grupie... ale, czy do tego potrzebne jest uprawianie tego sportu? Nie.

Muszę koniecznie zrobić test biegówek oraz chodzenia w śniegu w rakietach, czy raczkach, rakach.

Na chwilę obecną, po pierwszym razie muszę napisać, że skitury nie są dla każdego. Jeśli chcecie spróbować, to weźcie sprzęt z wypożyczalni i spróbujcie - absolutnie odradzam jego kupowanie - podobno (nie sprawdzałem) na giełdach jest dużo prawie nie używanych tego typu nart, czy kijów - nie dziwię się. Można się rozczarować.

Zaznaczę, bo niniejszy wpis jest dość kontrowersyjny - to co napisałem powyżej, to są moje subiektywne odczucia! Odczucia laika po debiucie i jednym skiturowaniu na średniej, bądź słabej jakości sprzęcie (na piszczelach siniaki), w terenie dość uczęszczanym przez ludzi.

@JC mam nadzieję, że nie usuniesz tego wpisu :D 

Na koniec?

Mimo wszystko było warto!

Dla takich widoków...

38.thumb.jpg.6754121acf0ecd5df5e8b4138819b7b9.jpg

Czy wrócę do podchodzenia i tego sportu?

Pewnie tak - to alternatywa dla weekendów w górach i tłumów przy wyciągach gdy jest piękna zima i dużo śniegu.

...ale nim to zrobię, to kolejnym razem wypróbuję narty biegowe :) 

Mapka naszej 11 kilometrowej wycieczki:

39.thumb.JPG.b7df9835da1f3afcfb77ebce4f320693.JPG

Na koniec relacji żegnamy Wierchomlę ostatnim zdjęciem:

37.thumb.JPG.5e1dcbf10f98fd5cf9c771c6428ca459.JPG

Jak długo to miejsce będzie funkcjonować narciarsko?

Po tym co zobaczyłem, to niestety rozwoju tu nie ma, a raczej upadek i dogorywanie.

Żal... bo to przecież kultowe na narciarskiej mapie Polski miejsce.

30 dzień na nartach w sezonie 2020/21 zaliczony :) 

Pozdrawiam

marboru

Edytowane przez marboru

  • Like 21
  • Thanks 6
  • Haha 5

71 komentarzy


Rekomendowane komentarze



@marboru - nie jestem pewna, czy w takim razie spodobają Ci się biegówki. Pod górę będziesz co prawda szybciej i tu kondycja się przyda, ale są to lekkie nartki bez krawędzi i zjazdy z góry przy bardzo początkujących umiejętnościach to z pewnością nie są emocje porównywalne z twardym sztruksem na zjazdówkach - raczej jest to kontrola prędkości pługiem. W moim odczuciu biegówki to bardziej sport dla osób szukających homeostazy, wewnętrznego wyciszenia, a nie adrenaliny - pewnie podobnie jak takie lekkie skitury, których miałeś okazję popróbować.

Oczywiście można się zmęczyć na intensywnym treningu i klasykiem i łyżwą - godzina, dwie. Podobny wysiłek jak przy bieganiu, ale Ty biegać chyba też nie za bardzo lubisz?

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza

@marboru zawsze z dużym zainteresowaniem czytam Twoje wpisy. Świetnie oddają warunki, miejsca, które odwiedzasz. W opisie twojej wyprawy też było tego bardzo dużo. Wnioski jednak tym razem - KATASTROFALNE. Myślę, że głównie za sprawą tego co już @Wujot opisał, czyli słabej jakości sprzęt i miejsce na skitury, szczególnie w tych warunkach, mało ciekawe.

Wtrącę się, ponieważ temat dla mnie bardzo na czasie. Nie za sprawą popularności, a raczej tego co ją wywołało, czyli zamknięcia stoków też rozpocząłem przygodę ze skiturami. Podobnie jako @marboru uwielbiam jazdę na krawędziach, kilka lat temu też zakochałem się w biegówkach, od lat także uwielbiam się urwać się do snowpark'ów i off-piste. Do tego biegam około 50 km tygodniowo. Aż dziwne, że dopiero teraz stawiałem pierwsze skiturowe kroki.

W przeciwieństwie do @marboru ja skitury polubiłem bardzo szybko. Z uwagi na pokrewne aktywności byłem raczej tego pewny, więc od razu zacząłem od wyścigu zbrojeń. Na dzień dobry kupiłem buty - lekkie, dające mi szybkość, ale jednocześnie przyjemność z jazdy - Scarpa F1 LT  https://8a.pl/buty-skiturowe-scarpa-f1-lt-carbon-orange. Dla mnie strzał w 10! Narty i wiązania odkupiłem od kolegi i teraz jednocześnie mojego przewodnika/instruktora. +oczywiście kije.

Pierwsze kroki stawiałem na Kiczerze w uwielbianym przeze mnie Podkarpaciu. Jak 28.12 zamknęli stoki, zmieniłem tylko sprzęt i wróciłem na górkę. W koło 0 śniegu, więc podchodzić mogłem tylko po trasie i zjeżdżać tą samą drogą. Można rzec - szału brak. Dla mnie jednak trening super i przede wszystkim nadal mogę jeździć na nartach, więc góra-dół, góra-dół... Nauczyłem się sprawnie poruszać, zakładać i zrzucać fokę + kick-turn. Potem niestety długo się zbierałem, żeby się gdzieś wybrać w porządne górki. Był jednak czas, aby się dalej zbroić tym razem w kierunku bezpieczeństwa (plecak, a do niego detektor, sonda, łopata, czekam raki, harszle już miałem). Ubrania szczęśliwie już miałem. Sprzętu szukałem lekkiego. Niestety nie jest to tani sport na dzień dobry. Całość bez ciuchów i kasku około 6,5 tysiąca, w tym narty i wiązania udało się tanio od kolegi odkupić za 1000 - nowy jak bym teraz szukał w promocjach to min. 5000). Biorąc pod uwagę ostatnio bardzo nieprzyjemne zdarzenia lawinowe i tak najbardziej zaoszczędziłem na plecaku lawinowym. Chyba będę musiał szybo to nadrobić - kolejne 3 tys.

Wybór padł na Dolinę Chochołowską. 3 dni na nartach - nocleg w schronisku (oszczędzenie sobie codziennych 7km po niewielkim wzniesieniu z parkingu). Ogromna ilość szczytów do zdobycia. Pogoda dopisała. Przewodnik super przygotowany, więc i wnioski zgoła odmienne od @marboru. Nie mogę się doczekać kolejnej tury.

Przede wszystkim sprzęt mi nie ciążył, bo wydaje mi się odpowiednio dobrałem. Wybieraliśmy podejścia i zjazdy, które dają niesamowitą frajdę. Dobieraliśmy do tego godziny, aby w obecnie panujących warunkach korzystać maksymalnie ze zjazdów - śnieg puścił po nocy, a jednocześnie nie zrobiła się z niego ciężka mazia. Dużo trzeba się nauczyć, na pewno dobrze kondycyjnie przygotować (to akurat u mnie nie problem), porządnie zabezpieczyć i znaleźć dobrych kompanów/przewodnika.

Kilka fotek na zachętę @marboru - też uwielbiam szosę i jazdę na krawędziach (kiedyś spotkaliśmy się w Kazimierzu - pozdrawiam). Może to nie być Twoja do końca bajka, ale gdybyś inaczej zaczął to myślę, że też bardzo doceniłbyś tę aktywność.

IMG_7390.thumb.JPG.69a3bfa356ebdb3ba291cb2bdd23b652.JPG

IMG_7393!!!.thumb.JPG.e1212cc66ce25bc3bda70eb92e9c92e7.JPG

RVKJ2091!!!.JPG.b9e70d5546976d98209140ba9b2b7892.JPG

PTSR1868.thumb.JPG.2afb96a7973e303782d66a2972628822.JPG

XFTR4550!!!.thumb.JPG.84cf2de9250172e38686934bbd09e46b.JPG

Edytowane przez wielofish
  • Like 11
  • Thanks 5
Odnośnik do komentarza

Jak zwykle super relacja, wcześniej wspominałeś że planujesz wycieczkę na skiturach , pomyślałem że pewnie Ci się nie spodoba i widzę że się nie pomyliłem.  Więcej napiszę później.

 

,,Kuligi, ogniska, grille, alkohol i głośne "majteczki w kropeczki"..."

Niestety nie tylko u nas, Schladming 10.04.2009 Wielki Piątek, Schronisko Schaf-Alm i niemieckie disco polo słyszalne z kilometra wzmocnione darciem się sporej części biesiadników i  takie coś w kraju gdzie ludzie witają się pozdrowieniem Gruss Gott.

IMG_0323.thumb.JPG.847f282918b001221eadf35af3814f9f.JPG

DSC00466.thumb.JPG.c5a124524aac6c0bac6cb811f9e03f9e.JPG

 IMG_0340.thumb.JPG.a092f624e84fd4bddc18facefe2ccb79.JPG

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, surfing napisał:

Niestety nie tylko u nas, Schladming 10.04.2009 Wielki Piątek, Schronisko Schaf-Alm i niemieckie disco polo słyszalne z kilometra wzmocnione darciem się sporej części biesiadników i  takie coś w kraju gdzie ludzie witają się pozdrowieniem Gruss Gott.

IMG_0323.thumb.JPG.847f282918b001221eadf35af3814f9f.JPG

DSC00466.thumb.JPG.c5a124524aac6c0bac6cb811f9e03f9e.JPG

 IMG_0340.thumb.JPG.a092f624e84fd4bddc18facefe2ccb79.JPG

2009, to było tak dawno.

Coś mi mówi, że ten wątek zabrnie tak daleko, że sam @marboru powie dość i poprowadzi skiapinistyczną wyprawę i to nawet niekoniecznie w europejskich górach.  :)

Edytowane przez Ziemowit
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Ziemowit napisał:

Coś mi mówi, że ten wątek zabrnie tak daleko, że sam @marboru powie dość i poprowadzi skiapinistyczną wyprawę i to nawet niekoniecznie w europejskich górach.  :)

@marboru

Może Muztagh Ata? ;) 

spacer.png

 

To największy ze skiturowych celów. (zero skialp, cały czas fuczenie po umiarkowanym nachyleniu, no i nie trzeba robić przepinek)

Do tego miałbyś obok świetny rowerowy cel, czyli Karakorum Highway. 

 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, surfing napisał:

Jak zwykle super relacja, wcześniej wspominałeś że planujesz wycieczkę na skiturach , pomyślałem że pewnie Ci się nie spodoba i widzę że się nie pomyliłem.  Więcej napiszę później.

Z przyjemnością czytam Twoje relacje i zauważyłem że nie zjeżdżasz poza trasy ratrakowane, myślę że od tego trzeba zacząć, bo jak nie polubisz i nie nauczysz się jeździć w każdych warunkach i czerpać radość z takich zjazdów i to faktycznie szkoda się wspinać. Jesteś typem ścigana, co tylko patrzy czy pobił na rowerze swój kolejny rekord na 100 km itp., a po górach prawie biegacie ;) W turystyce narciarskiej nie o to chodzi, największa przyjemnością jest dotarcie do celu i zjazd  w kilka nascie minut  gdzie nawet Ty na nogach będziesz zbiegał 3 godziny. 

Klapania wiązań też nie lubię (specyfika wiązań szynowych) dlatego wypożycz kiedyś sprzęt nowej generacji z wiązaniami pinowymi.

Do skiturów trzeba dojrzeć, a widzę że Ty potrzebujesz na to jeszcze trochę czasu. Powodzenia.

Co do dziadziusiów, moje najpiękniejsze chwile na nartach to nie pudła na zawodach narciarskich, THR, zjazd z Harakiri czy inny pobyt w Alpach, a radość wnuka w niedzielę w czasie jazdy i wywrotek na nartach i  jego słowa ,, Szybciej jedzmy  dziadziuś, szybciej" a co tam że dziadek jechał tyłem :) 

 

  • Like 7
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
W dniu 28.02.2021 o 14:08, marboru napisał:

@Wujot🤪😀

A wycieczki wolę w butach, na nogach - i są one dużo fajniejsze niż z nartami. 

Cały Twój problem polega na nie zrozumiemiu istoty nart.

Narty zostały stworzone aby  umożliwić człowiekowi poruszanie się w śnieżnym terenie i szybszym zdobywaniu pożywienia dzięki temu (polowania). 

Wycieczka z buta w metrowym śniegu to katorga. Nawet w Beskiadach. Właśnie po to są narty. 

Inna kwestia.... wydaje mi się, że dobry narciarz to taki który potrafi jeździć też poza boiskiem. Dopiero wtedy kiedy wyjechałem wiele lat temu poza stok zobaczyłem jak różne potrafią być śniegi i jak mało wiem o nich. Zanim skituring stał się modny wynosiłem narty na plecach w różne miejsca. 

Nie namawiam Cię to rozwijania się w tej kwestii, chcesz to zostań na boisku. Myślę że każdy powinien podjąć świadomą decyzję. Ja nie podejmuje się działań skialpinistycznych, bardziej skupiam się na turystyce narciarskiej (kwalifikowanej). I często w Beskidach można wycisnąć naprawdę mocne "spacery".

Ale.....Dla nas lepiej im mniej ludzi w górach 😉

Edytowane przez Gerald
  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Można mieć taki punkt widzenia że chodzenie po Beskidach to chodzenie po szlakach. Zwykle ktoś inny przetoruje zimą szlak turystyczny, i idzie się już po ubitym podłożu. Wówczas chodzenie z buta jest łatwiejsze niż na nartach, mniej wysiłkowe.

Narty są po to aby poruszać się tam gdzie nie chodzą piesi turyści.

 

  • Like 2
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
W dniu 28.02.2021 o 22:08, Spiochu napisał:

Mam koleżankę, która jeździła po Tatrach (Np. w 5 Stawach) na sprzęcie zjazdowym, bo na tury brakło kasy. Wcale nie przeszkodziło to jej w zrobieniu fajnych zjazdów.

Bardzo zaintrygowało mnie to zdanie... Może wydam się kosmitą ale... Katowałam z dziką satysfakcją tej zimy zjazdówki, a właściwie one mnie w okolicznym lesie . Trochę z braku kasy, jeszcze bardziej - możliwości na wyjazd gdzieś w góry na prawdziwe skitury. Mimo oczywistych niedogodności, kto próbował podejść w zjazdówkach w górę ten wie :) byłam zachwycona.@Spiochu możesz odrobinę rozwinąć tu lub w bardziej odpowiednim miejscu czy da się jakoś podrasować sprzęt zjazdowy w spacerowych celach?

Lub może ktoś pomoże podając jakieś źródło takich informacji, jeśli to wykonalne?

Edytowane przez KamaG
Odnośnik do komentarza
W dniu 1.03.2021 o 11:51, tanova napisał:

nie jestem pewna, czy w takim razie spodobają Ci się biegówki. Pod górę będziesz co prawda szybciej i tu kondycja się przyda, ale są to lekkie nartki bez krawędzi i zjazdy z góry przy bardzo początkujących umiejętnościach to z pewnością nie są emocje porównywalne z twardym sztruksem na zjazdówkach - raczej jest to kontrola prędkości pługiem.

Jest dokładnie odwrotnie , zjazd na biegówkach łatwą trasą narciarską może dostarczyć więcej emocji niż czarną na zjazdówkach, a zbliżenie się do 40km/h podczas zjazdu na biegówkach dostarcza moc adrenaliny i mnóstwo radości że tym razem udało się zjechać bez upadku :) 

Ja stawiam że Mariuszowi mogą spodobać się biegówki ale koniecznie na przygotowanej trasie biegowej z torami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, surfing napisał:

Jest dokładnie odwrotnie , zjazd na biegówkach łatwą trasą narciarską może dostarczyć więcej emocji niż czarną na zjazdówkach, a zbliżenie się do 40km/h podczas zjazdu na biegówkach dostarcza moc adrenaliny i mnóstwo radości że tym razem udało się zjechać bez upadku :) 

Ja stawiam że Mariuszowi mogą spodobać się biegówki ale koniecznie na przygotowanej trasie biegowej z torami.

Mam wrażenie, że autor wpisu na blogu chyba już nie udziela się w tej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, KamaG napisał:

Bardzo zaintrygowało mnie to zdanie... Może wydam się kosmitą ale... Katowałam z dziką satysfakcją tej zimy zjazdówki, a właściwie one mnie w okolicznym lesie . Trochę z braku kasy, jeszcze bardziej - możliwości na wyjazd gdzieś w góry na prawdziwe skitury. Mimo oczywistych niedogodności, kto próbował podejść w zjazdówkach w górę ten wie :) byłam zachwycona.@Spiochu możesz odrobinę rozwinąć tu lub w bardziej odpowiednim miejscu czy da się jakoś podrasować sprzęt zjazdowy w spacerowych celach?

Lub może ktoś pomoże podając jakieś źródło takich informacji, jeśli to wykonalne?

Ja podpowiem.

Są adaptery wpinane w wiązania alpejskie. Rozwiązanie kiepskie, są bardzo ciężkie. 

Druga opcja to narty na plecy (przypięte do plecaka), i podejście w rakietach śnieżnych.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza

Szkoda 😞 liczyłam na jakieś w miarę proste i tanie rozwiązanie dla"amatora biedaka" do połażenia po niewielkich górkach. Dzięki. Może już nie będę tu właścicielowi wątku zaśmiecać. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 28.02.2021 o 18:26, Victor napisał:

Może warto zmodyfikować swoją szosę lub zainwestować (choć nie mały wydatek ) w coś takiego 😉 sam przymierzam się do zakupu, choć pewnie portfel zaboli troszkę .

Ładny rowerek :) Ale gravele mnie totalnie nie kręcą.

Jak będę coś kupował, to będzie to MTB.

W dniu 28.02.2021 o 20:53, MarioJ napisał:

Nazwijmy rzeczy po imieniu: to czego spróbowaliście to przedszkole skiturowe na zdezelowanym sprzęcie. Taka jazda rozwalającym się ułazem z rurą wydechową skierowaną do kabiny. Osobiście współczuję 😁

Podziwiam że mimo tego, niektórzy złapali zajawkę, to najważniejsze 🙂

Pozdrowienia dla @Paula 

Dokładnie. To było, porównując do zjazdówek... taka ośla łączka. Niestety zajawki nie złapałem, co nie oznacza, że nie będę dalej turował. Pauli się strasznie spodobało, więc będę chodził razem z nią. I z pewnością będę o tym pisał :) 

@MarioJ Druga Połowa również pozdrawia.

W dniu 28.02.2021 o 22:08, Spiochu napisał:

Racja jak zawsze jest gdzieś po środku.

@marboru

Rozumiem Twoje podejście. Sam jestem w dużym stopniu "trasowcem".  Polecam Ci jednak skorzystać z drugiej szansy.

Z pewnością będzie druga szansa. Lepszy sprzęt i Tatry...ale czy uda się w tym sezonie? Będzie raczej trudno się wyrwać gdzieś dalej - teraz moc obowiązków różnych.

W dniu 1.03.2021 o 09:43, Zimnik napisał:

Dokładnie kiedyś spotkałem Słowaka w średnim wieku na Sławkowskim Szczycie podejście na nartach zajęło mu 1,5h ze Smokowca , życzę Marboru takiej kondycji he he

Marboru na tak "płaskie trasy " to ja biorę biegówki na  których do góry jest zdecydowanie szybciej a na dół to mięśnie bolą

Kondycja nie jest zła :) Nie jednego Słowaka w tym roku wyprzedziłem, tu i tam ;) :D 

No właśnie - myślę, że na tej płaskiej trasie gdybym wziął biegówki, moje odczucia z wycieczki byłyby dużo lepsze.

W dniu 1.03.2021 o 11:51, tanova napisał:

@marboru - nie jestem pewna, czy w takim razie spodobają Ci się biegówki. Pod górę będziesz co prawda szybciej i tu kondycja się przyda, ale są to lekkie nartki bez krawędzi i zjazdy z góry przy bardzo początkujących umiejętnościach to z pewnością nie są emocje porównywalne z twardym sztruksem na zjazdówkach - raczej jest to kontrola prędkości pługiem. W moim odczuciu biegówki to bardziej sport dla osób szukających homeostazy, wewnętrznego wyciszenia, a nie adrenaliny - pewnie podobnie jak takie lekkie skitury, których miałeś okazję popróbować.

Oczywiście można się zmęczyć na intensywnym treningu i klasykiem i łyżwą - godzina, dwie. Podobny wysiłek jak przy bieganiu, ale Ty biegać chyba też nie za bardzo lubisz?

Pierwszy plus - biegówki na płaskich trasach - szybsze!

Zjazdy na spokojnie opanuję - swego czasu bawiłem się w zjazdy na łyżwach, na takich górkach 200 metrowych o dość płaskim nachyleniu ;) 

Nie do końca się zgodzę, że biegówki, to zero adrenaliny i tylko dla spokojnych - to zależy jak się człowiek rozbiega :) 

Biegania nie tyle nie lubię, co jest destrukcyjne dla mojego operowanego kolana :( Lubić, lubię :) 

W dniu 1.03.2021 o 13:35, wielofish napisał:

@marboru zawsze z dużym zainteresowaniem czytam Twoje wpisy. Świetnie oddają warunki, miejsca, które odwiedzasz. W opisie twojej wyprawy też było tego bardzo dużo. Wnioski jednak tym razem - KATASTROFALNE. Myślę, że głównie za sprawą tego co już @Wujot opisał, czyli słabej jakości sprzęt i miejsce na skitury, szczególnie w tych warunkach, mało ciekawe.

@wielofish wnioski nie są katastrofalne, ale to moje subiektywne odczucia - powtórzę: laika, na słabym sprzęcie, w miejscu gdzie spotkać można wielu Ludzi. Czy miałbym kłamać i piać nad pięknem turów, skoro dla mnie było nudno?

Sorry, ale mam prawo do tego by pisać, o tym co czułem, o tym co myślę poprzez pryzmat tego pierwszego razu.

Powtórzę - spróbuję jeszcze raz. W innym miejscu, na innym sprzęcie... zobaczymy. Z pewnością napiszę o tym na forum i będzie kolejny raz pole do dyskusji.

Dzięki za kilka zdjęć i Twój wpis - cieszę się, że temat jaki napisałem okazał się dla Ciebie na tyle "atrakcyjny", że skłonił Cię do napisania swoich przygód i wstawienia świetnych zdjęć - dzięki ;) Zawsze, to jakiś plus mojej "przygody" ;) :) 

W dniu 1.03.2021 o 16:08, Plywak napisał:

Marboru was wkręca. Pewnie jest już w trakcie kompletowania sprzętu.

:D :D :D nie wkręcam. Piszę co myślę i czuję - dyskutujemy :) 

W dniu 1.03.2021 o 21:34, Ziemowit napisał:

Coś mi mówi, że ten wątek zabrnie tak daleko, że sam @marboru powie dość i poprowadzi skiapinistyczną wyprawę i to nawet niekoniecznie w europejskich górach.  :)

Oooo dużo większe góry i zaraz by mi się bardziej podobało - z pewnością dzięki widokom i atmosferze, klimatowi :) 

W dniu 2.03.2021 o 00:03, surfing napisał:

Z przyjemnością czytam Twoje relacje i zauważyłem że nie zjeżdżasz poza trasy ratrakowane, myślę że od tego trzeba zacząć, bo jak nie polubisz i nie nauczysz się jeździć w każdych warunkach i czerpać radość z takich zjazdów i to faktycznie szkoda się wspinać. Jesteś typem ścigana, co tylko patrzy czy pobił na rowerze swój kolejny rekord na 100 km itp., a po górach prawie biegacie ;) 

Klapania wiązań też nie lubię (specyfika wiązań szynowych) dlatego wypożycz kiedyś sprzęt nowej generacji z wiązaniami pinowymi.

Do skiturów trzeba dojrzeć, a widzę że Ty potrzebujesz na to jeszcze trochę czasu. Powodzenia.

@surfing jeździć poza trasą potrafię i umiem - nie sprawia mi to przyjemności. Nie daje również adrenaliny, którą z takiego narciarstwa inni mają całe pokłady.

Może to wynika z leku, który odczuwam poza trasą jaki czuję do swojego słabego kolana po operacji? Myślę, że tak.

Być może kiedyś, tak jak piszesz dostrzegę, to, czego teraz nie widzę. Być może czas to zmieni? Zobaczymy.

W dniu 2.03.2021 o 01:03, Gerald napisał:

Cały Twój problem polega na nie zrozumieniu istoty nart.

Narty zostały stworzone aby umożliwić człowiekowi poruszanie się w śnieżnym terenie i szybszym zdobywaniu pożywienia dzięki temu (polowania). 

Wycieczka z buta w metrowym śniegu to katorga. Nawet w Beskidach. Właśnie po to są narty. 

:D :D :D 

Narty zostały stworzone, by gnać z góry ostro na krawędziach ;) i tu się mylisz...że do klapania ;) hahaha Żart!

Dlatego jeśli mam wybór - w zimę cisnę na trasach i jeżdżę tak jak lubię...a turystykę w górach uprawiam gdy znika śnieg. Z wypraw w góry czerpię pokłady energii i to, coś co kocham.

20 godzin temu, surfing napisał:

Jest dokładnie odwrotnie , zjazd na biegówkach łatwą trasą narciarską może dostarczyć więcej emocji niż czarną na zjazdówkach, a zbliżenie się do 40km/h podczas zjazdu na biegówkach dostarcza moc adrenaliny i mnóstwo radości że tym razem udało się zjechać bez upadku :) 

Ja stawiam że Mariuszowi mogą spodobać się biegówki ale koniecznie na przygotowanej trasie biegowej z torami.

Dokładnie o biegówkach myślę tak jak Ty @surfing. Czuję podskórnie, że mi się spodoba :)  Dzięki za ten wpis i te dwa zdania!

8 godzin temu, tanova napisał:

Mam wrażenie, że autor wpisu na blogu chyba już nie udziela się w tej dyskusji.

Autor wpisu ma na głowie robotę, budowę i masę różnych rzeczy, więc nie zawsze ma czas by wpaść na forum i podyskutować z Przyjaciółmi :( 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza

Wyobraź sobie, ze idziesz do wypożyczalni sprzętu zjazdowego dostajesz piankę i za duży/mały but z zagrzybiałym i wyrobionym botkiem, masz otarcia, but nie trzyma, pianki klepią, do tego zlodzony i zmuldzony nie ratrakowany stok, na dodatek tego wyrwiraczka. Co wtedy? Narty zjazdowe do kitu? 

Co do wagi, różnica między moim sprzętem zjazdowym i skiturowych, narty i nuty jest dwukrotna, oczywiście jak weźmiesz marny zjazdowy i marny skiturowy to różnica może zacząć się zacierać.

Piszesz, ze lubisz góry i narty, wniosek jednoznaczny, musisz lubić skitury, chyba, ze któreś z poprzednich stwierdzeń jest naciągane.

Co do logistyki, to nikt wam nie zabraniał wybrać trasy na jeden zjazd, z jednokrotnym przyklejaniem fok, np w domowych pieleszach, w ciepłe. Natomiast nie wiem co zrobiłeś z fokami, ze drugi raz przykleić ich nie mogłeś, pewno szkolny błąd, jaki?
 

Dziwi mnie tez, czemu mimo, ze lubisz góry nie lubisz jazdy pozatrasowej, u mnie po trzech intensywnych trasowych sezonach, freeride i skitury pojawiły się dość naturalnie, znudzony sztruksem z rana.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, sstar napisał:

Piszesz, ze lubisz góry i narty, wniosek jednoznaczny, musisz lubić skitury, chyba, ze któreś z poprzednich stwierdzeń jest naciągane.

..no cos Ty.😉...nie każdy użytkownik samochodu lubiący jazdę musi zaraz pchać się na tor...

Mariuszowi nie spasowało a Wy mu chcecie wmówić ze on to kocha tylko o tym nie wie - czy my możemy się różnic w jakiś normalny sposób? 

Czy będziemy za chwile podkładać bomby pod wrogie wypożyczalnie ze sprzętem narciarskim/skiturowym? 

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Lexi napisał:

..no cos Ty.😉...nie każdy użytkownik samochodu lubiący jazdę musi zaraz pchać się na tor...

Mariuszowi nie spasowało a Wy mu chcecie wmówić ze on to kocha tylko o tym nie wie - czy my możemy się różnic w jakiś normalny sposób? 

Czy będziemy za chwile podkładać bomby pod wrogie wypożyczalnie ze sprzętem narciarskim/skiturowym? 

na torze to on jest tu chodzi o off road;-)

próbowałem wyjaśnić jak i inni, że zanotował falstart głównie przez zły wybór sprzętu, trasy i takie sobie przygotowanie, gdyby tak nieprofesjonalnie zabrał się do narciarstwa trasowego wnioski mógłby wyciągnąć podobne i co narciarstwo trasowe jest be?

za ciężki sprzęt wybrał, foki mógł kleić raz gdyby wybrał dobrą trasę, ew. w domu nauczyć się z nimi obchodzić, to nie miałby kłopotu itd itp

brak profesjonalizmu i autorytarne sądy to słabe połączenie zwyczajnie

a przykład z samochodem raczej winien być taki: lubisz bezkresy i jazdę samochodem, więc czasem zapędzisz się poza asfalt aby gdzieś dojechać w ciekawe miejsce i tyle, a z czasem może i polubisz off road

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, sstar napisał:

Wyobraź sobie, ze idziesz do wypożyczalni sprzętu zjazdowego dostajesz piankę i za duży/mały but z zagrzybiałym i wyrobionym botkiem, masz otarcia, but nie trzyma, pianki klepią, do tego zlodzony i zmuldzony nie ratrakowany stok, na dodatek tego wyrwiraczka. Co wtedy? Narty zjazdowe do kitu? 

Piszesz, ze lubisz góry i narty, wniosek jednoznaczny, musisz lubić skitury, chyba, ze któreś z poprzednich stwierdzeń jest naciągane.

Dziwi mnie tez, czemu mimo, ze lubisz góry nie lubisz jazdy pozatrasowej, u mnie po trzech intensywnych trasowych sezonach, freeride i skitury pojawiły się dość naturalnie, znudzony sztruksem z rana.

Widzisz @sstar dawno, dawno temu gdy nie umiałem jeździć, nie miałem również dobrych nart... Prawie dwumetrowe "ołówki", ja pokraczny, buty do niczego i co? Po pierwszych zjazdach złapałem bakcyla...

...co do skiturów nie? Moje wyobrażenie było zupełnie inne i się rozczarowałem, znudziłem. Cóż taki jestem? Nie wszystko mi się podoba i w sumie dobrze, bo gdyby wszystkim się podobało, to w głuszy nie mieliby skiturowcy luzu, tylko tłok jak przy wyciągu w Białce w szczycie sezonu ;) 

To, że KOCHAM góry, nie znaczy, że muszę lubić takie narciarstwo.

Za jazdą pozatrasową również nie przepadam.

I tu jest paradoks, bo czytać o wyprawach skiturowych, oglądać fajne fotki - uwielbiam.

Patrzeć na jazdę super raiderów Free, również! Podziwiam ich.

Samemu jednak mnie to nie ciągnie... ciągnie mnie i nigdy chyba nie znudzi - sztruks i twardy, zmrożony stok :) 

Pozdrawiam Serdecznie.

3 godziny temu, Lexi napisał:

Mariuszowi nie spasowało, a Wy mu chcecie wmówić ze on to kocha tylko o tym nie wie - czy my możemy się różnic w jakiś normalny sposób? 

Dokładnie :) 

Ponad to, uważam, że próbować wszystkiego trzeba i warto.

Lepiej wziąć sprzęt, choć byle jaki i spróbować, czy to się spodoba? Czy złapiemy tego bakcyla, o jakim piszę.

Niniejszy post był dla tych, którzy podążają za modą, a moda na skitury jest olbrzymia... Masy kupują sprzęt, inwestują...a potem? Rozczarowanie i ogłaszanie na grupach skiturowych na fejsie o sprzedaży prawie nowego sprzętu.

Mam taką cichą nadzieję, że komuś jednak ten temat i wpis pomoże.

Pozdrawiam @Lexi - dzięki za aktywność na moim blogu :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Cytat

Cóż taki jestem?

Na każdego jest sposób. W tym wypadku zaleca się porwanie delikwenta, przewóz helikopterem i wysadzenie gdzieś w Alpach daleko od cywilizacji z najlepszymi butami i nartami skiturowymi na nogach, oraz plecakiem lawinowym + wyposażenie. :)

Edytowane przez Ziemowit
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, marboru napisał:

........a potem? Rozczarowanie i ogłaszanie na grupach skiturowych na fejsie o sprzedaży prawie nowego sprzętu.

................................

..znając swoja naturę "gadżeciarza" to i ja wtedy kupie od nich taki "prawie nowy" sprzęt żeby spróbować, na razie jakoś nie czuje powołania - zapewne nie "dojrzałem" jak to ktoś wyżej ujął 😉

Wszystkich "dyskutantów" pozdrawiam cieplutko ... gospodarza równie serdecznie - to sama przyjemność tu pisać..

...oby zim nam jeno stało jak w tym roku 

IMG_3183abb.jpg.e2e977e92ef618dc970952241c9834e6.jpg

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Ziemowit napisał:

Na każdego jest sposób. W tym wypadku zaleca się porwanie delikwenta, przewóz helikopterem i wysadzenie gdzieś w Alpach daleko od cywilizacji z najlepszymi butami i nartami skiturowymi na nogach, oraz plecakiem lawinowym + wyposażenie. :)

A po kiego pierona mu tam sprzęt skiturowy na górze? 🤔

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, marboru napisał:

Widzisz @sstar dawno, dawno temu gdy nie umiałem jeździć, nie miałem również dobrych nart... Prawie dwumetrowe "ołówki", ja pokraczny, buty do niczego i co? Po pierwszych zjazdach złapałem bakcyla...

...co do skiturów nie? Moje wyobrażenie było zupełnie inne i się rozczarowałem, znudziłem. Cóż taki jestem? Nie wszystko mi się podoba i w sumie dobrze, bo gdyby wszystkim się podobało, to w głuszy nie mieliby skiturowcy luzu, tylko tłok jak przy wyciągu w Białce w szczycie sezonu ;) 

To, że KOCHAM góry, nie znaczy, że muszę lubić takie narciarstwo.

Za jazdą pozatrasową również nie przepadam.

I tu jest paradoks, bo czytać o wyprawach skiturowych, oglądać fajne fotki - uwielbiam.

Patrzeć na jazdę super raiderów Free, również! Podziwiam ich.

Samemu jednak mnie to nie ciągnie... ciągnie mnie i nigdy chyba nie znudzi - sztruks i twardy, zmrożony stok :) 

Pozdrawiam Serdecznie.

Dokładnie :) 

Ponad to, uważam, że próbować wszystkiego trzeba i warto.

Lepiej wziąć sprzęt, choć byle jaki i spróbować, czy to się spodoba? Czy złapiemy tego bakcyla, o jakim piszę.

Niniejszy post był dla tych, którzy podążają za modą, a moda na skitury jest olbrzymia... Masy kupują sprzęt, inwestują...a potem? Rozczarowanie i ogłaszanie na grupach skiturowych na fejsie o sprzedaży prawie nowego sprzętu.

Mam taką cichą nadzieję, że komuś jednak ten temat i wpis pomoże.

Pozdrawiam @Lexi - dzięki za aktywność na moim blogu :) 

 

Rozumiem i nie rozumiem zarazem. Spróbowałem wind surfing. Pierwszy raz Puck. Bujało przed burzą. Zasadniczno wchodziłem na deskę i z niej spadałem do wody, czasem udawało się wyciągnąć maszt. Czy się zniechęciłem? Nie. Czy wyciągnąłem jakieś wnioski? Może jedynie takie, że lepiej jak nie buja. Ale nie, że windsurfing słaby jest. Drugim razem. Dostałem dużą deskę, mały maszt, aby łatwo się stało oraz wyciągało maszt z wody. Wyciągnęło mnie w zatokę, wiatr był od brzegu, świetnie się płynęło, gorzej z powrotem, nijako nie szło, brak rozłożonego miecza nie ułatwiał, kąty powrotu halsem okazały się zbyt wąskie i ciężko było je utrzymać, duża deska z małym wiatrem ułatwiały za to dryf z wiatrem od brzegu. Dobrze, że się wywróciłem i okazało się, że można stać. Ciągnąc i próbując płynąć z naciskiem na to pierwsze wróciłem do brzegu. Jakie wnioski? Że niby windsurfing bez sensu, czy, że miecz trzeba rozłożyć, a jeśli chce się pływać to niekoniecznie wielka deska z małym żaglem jak do nauki stabilności stania i wyciągania żagla przy brzegu. Potem trzy lekcje z instruktorem, zawsze zmienna pogoda, bywało ostro. Bakcyla złapałem. Początkowe niepowodzenia to brak doświadczenia i szkolne błędy, podobnie jak u ciebie ze skiturowaniem, nic to nie ma do czynienia z rodzajem sportu, a jedynie z błędami, podobnie mógłbyś się zaorać w jeździe trasowej jak już pisałem, gdybyś dobrał złe używane buty, złe narty i do tego trafił na trudne warunki, mgła, muldy, a nie sztruksik i niebieskie niebo, czy wtedy też byś stwierdził, że jazda trasowa do bani? Prościej już nie potrafię.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...