FlimsLaaxFalera styczeń 2021 Bardzo Subiektywnie
Wybraliśmy się do ośrodka w skrócie nazywanego Laax w Szwajcarii (Gryzonia). Jego pełna nazwa to Flims-Laax-Falera i oferuje 224 kilometrów tras zjazdowych obsługiwanych przez 28 różnego rodzaju kolei. Do tej pory nazwa Laax kojarzyła mi się raczej z reklamówkami Zero Gravity, widoczkiem kwadratowych brązowych domków z żółtymi oknami i free-stylem. Dlaczego pojechałem do Laax, a nie do najczęstszych wyborów, czyli Lanzerheide-Arosa, St. Moritz, Lank-Adelboden, Andermatt, Verbier, Samnaun, Scuol? Nie wiem. Tak wyszło, w grę wyszło kilka czynników, jedne merytoryczne, inne pozamerytoryczne. Na początku powiem, że ośrodek z pewnością musi być bardzo dobry i musi spełniać wszelakie najbardziej oryginalne wymagania. Musi, a czy spełnia? Tego niestety nie wiem😀. Pokrótce wytłumaczę i na końcu sporządzę wnioski.
Ośrodek terytorialnie jest bardzo duży i rozległy. Nad poziomem morza sięga od 1100 m do 3018 m. Wjazd następuje z trzech miasteczek: Flims (1100 m npm) gondolą ArenaExpress oraz 3 os dwusekcyjnym krzesłem, z Laax (1100 m npm) dwoma gondolami oraz z Falery (1220 m npm) 4 os krzesłem.
Widok na Flims:
Okolice dolnej stacji obu gondol w Laax wyglądają natomiast tak:
I trochę z oddali:
Falera natomiast, najbardzej urokliwa ma taką oto urodę:
Zdjęcia zdradzają nieco kulisy pogodowe, ale o tym później.
Głównym terenem narciarsko-logistyczn-kulturalnym jest Crap Sogn Gion (2252 m npm), to płaskowyż, w którym obok obowiązkowego dużego molocha zawierającego restauracje, wypożyczalnie, depozyty, masę innych rzeczy, ogromną szafę pełną winyli, drugą szafę ze sprzętem do ich słuchania jest rozległy obszar free-stylowy: różne half-pipe'y, skiparki i inna infrastruktura niekoniecznie trasowa. Notabene w sobotę 23. stycznia kończyło się właśnie LaaxOpen 2021.
Główny budynek jest bardzo efektowny i budzi przeróżne skojarzenia od dziecięcych klocków do bunkra. Mi się podoba i już.
Inne obrazki z Crap Sogn Gion:
Innymi regionami są Naraus-Foppa (maks. 1842 m npm), La Siala z Mutta Rodunda i Grauberg (maks. 2810 m npm), Vorab z wyjazdem na lodowiec o tej samej nazwie (3018 m npm) oraz Fuorcla da Sagogn z Crap Masegn (maks. 2528 m npm). Podział jest mój i wynika z analizy mapki i częściowo z ich funkcjonalnym połączeniem.
Ci, którzy wciągają się z Flims mogą dotrzeć gondolą do punktu przesiadkowego Plaun (1630 m npm), skąd wjechać można do Crap Sogn Gion lub drugą sekcją gondoli do Nagens lub krzesłem do Naraus. Nie ma powrotu narciarskiego bezpośrednio z Plaun do Flims. Trzeba wciągnąć się na Nagens i tam kombinacją tras 12-18-10 można zjechać pod gondolę. To jest sześć kilometrów w sumie fajnego zjazdu sekwencją niebieska-czerwona-niebieska, trochę wąsko, ale nie ma kłopotu.
Dolna stacja gondoli Flims:
Gondola ArenaExpress produkcji firmy Garaventa:
Plaun:
Z kolei wjazd z Laax dużą, nowoczesną gondolą jest zapewniony do Crap Sogn Gion, a starszą, drugą, mniejszą do kolejnego centrum przesiadkowego Curnius (1644 m npm). Uwaga!- fajna knajpka, która w czasie pandemii zorganizowała polową kuchnię z nienajgorszym jedzeniem. Na dół prowadzi czerwona trasa 64 znakomita od początku do końca i czarny wariant nr 65.
Jeszcze zdjęcia Laax:
Curnius (za mną restauracja Curnius Bar):
Kilka strzałów trasy nr 64:
Od strony Falery wjazd jest tylko wolnym starym krzesłem firmy Garaventa, które mocno trąci myszką, ale jest oldskulowe i ma przyspawany z boku uchwyt na narty, więc jedziemy na krześle bez nart.
Na marginesie obecnie Garaventa występuje łącznie z Doppelmayerem. Jedyna trasa z góry do Falery jest długa, baaardzo niebieska, wąska, nie nadaje się w zasadzie do niczego tylko do kontemplacji otoczenia, a to w okolicy tej trasy mocno przypomina Alpe di Siusi, piękne wrażenia.
Jak widać na zdjęciach można odnieść wrażenie, że pogoda była w kratkę, że były piękne słoneczne dni i takie urokliwie pochmurne. Otóż w pierwszym dniu było słońce, fantastyczna widoczność, żeby zapoznać się z trasami, w drugim dniu słońce walczyło dzielnie rano, by polec bezpotomnie po południu i już do samego końca było tak:
I wtedy wyszedł z ukrycia prawdziwy target takich warunków, ludzie z szerokimi nartami i snowboardziści. Trzeba jeszcze dodać, że ośrodek ma pokaźną ofertę tras żółtych czyli free. Ja też na taki monstrualny powder alert zareagowałem z entuzjazmem, po czym w miarę moich umiejętności używałem już tylko drugiej pary swoich nart 80 mm pod butem. I zabawy było co niemiara, chociaż z upływem dni śniegu przybywało, a widoczności ubywało.
Rano witał nas taki obrazek na balkonie:
W związku z tym nart SL używałem tylko w pierwszym dniu, pozostałe dni należały do nich:
Jeszcze kilka obrazków, gdy coś było widać:
Dlaczego moja ocena musi być mocno subiektywna? Otóż dlatego, że w zasadzie większej części ośrodka nie miałem szans zobaczyć. Z uwagi na warunki pogodowe z 224 kilometrów tras w pierwszym dniu otwartych było 170, potem 100, w ostatnim dniu 15. W ostatnim dniu padał ulewny deszcz na dole, a na stacji pośredniej sypał grubopłatowy śnieg.
Większość wyciągów nie chodziła, stąd do eksploracji Vorab, jego lodowca, La Siala, Fuorcla de Sagogn w ogóle nie doszło.
Z tego co widziałem, to:
1. Trasy są długie, długaśne. Na warunki dolomickie wręcz nieprzyzwoicie długie.
2. Miejscami bywają wąskie (w niskim sezonie to nie problem).
3. Bogata sieć gastronomiczna (w okresie pandemii to wniosek niestosowny)
4. Dość nowoczesna infrastruktura
Ciężko polecić szczególnie konkretne trasy, większość wymagających tras była zamknięta. Mi osobiście przypadły do gustu dwie fajne długie, ciekawe czerwone. Nr 64 z Crap Sogn Gion do Laax i nr 66 z Crap Sogn Gion do Plaun.
Dla mnie (subiektywnie!!!) pod względem narciarskim ośrodek absolutnie spełnił wymagania, które mógłbym ustanowić. Było tam wszystko, co mógłbym chcieć, plus to o czym nawet nie mogłem marzyć, czyli sposobność potrenowania do upojenia jazdy w głębokim śniegu. Oczywiście biorąc pod uwagę, że nie miałem narty free, tylko AM z genem free.
Było jedno miejsce, które urzekło mnie szczególnie, i o którym zrobię osobny wpis w ciągu kilku dni.
Oprócz mnie było też jedno super zadowolone z takiego rozwoju sytuacji stworzenie:
Polecam ten ośrodek, jeżeli nawet tylko zbadałem jego "dolną" część.
Pozdrawiam
Waldek
- 14
- 3
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze