Pomysł na niedzielną wycieczkę powstał tydzień wcześniej, gdy jechaliśmy z Darkiem rowerem wzdłuż Drawy. Zauważyłam wówczas, że wytyczono szlak dookoła jeziora Lubie, przez które przepływa rzeka Drawa. Nie było wtedy czasu, aby zapuszczać się w teren, ale w sumie to nie tak daleko, więc co się odwlecze, to nie uciecze.
Z mapy wyszło mi, że najlepszy dojazd mamy od Sienicy, więc - ponieważ mieliśmy do dyspozycji tylko pół dnia - podjechaliśmy tam samochodem z rowerami na dachu.
Przejechal